*Adam*
Wróciłem do domu. Moja nowa klasa jest beznadziejna. Myślałem, że skoro B-CH to będą tam osoby inteligentne, ale jednak nie. Jakiś koleś mnie wyzywał dzisiaj, ale ja nie zwracałem na to uwagi. Całe lekcje myślałem o tej co wszystko poprzewracała w głowie i w moim sercu - Aurelia. Muszę wymyśleć jak ją odbić.
Nagle z dołu zawołała jego matka.
- Adaś, ubieraj się. Jedziemy po wyniki.
Tak, cała ta białaczka się jeszcze nie skończyła. Mam nadzieję, że dziś będzie koniec. Zaczęło się w zimą. Kiedy to otworzyłem oczy w karetce ponieważ straciłem przytomność w domu. Okazało się, że mam białaczkę ale o małym natężeniu. Potem niby mnie wyleczyli, ale w kwietniu znowu miałem rakowisko w krwi. Ogolili mnie po chemioterapii i włosy zaczęły rosnąć dopiero w czerwcu. Szczęście, że już je mam, moje bujne, blond włosy.
Wsiadłem do samochodu i słuchałem starych piosenek zespołu ,,Queen". Ich muzyka mnie uspokaja i dodaje otuchy.
Po dziesięciu minutach wyszliśmy z mamą z auta i kierowliśmy się ku recepcji.
- Dzień dobry, wyniki badań chcieliśmy odebrać - mówi matka Adama
- Proszę pani, niech Pani kieruje się schodami na pierwsze piętro na odział onkologiczny do gabinetu lekarskiego. Tam czeka na panią lekarz z wynikami.
Kobieta przyjmująca na recepcji napisała kartkę z numerem gabinetu i dała nastolatkowi. Matka i syn idąc w stronę schodów bardzo przeżywali wyniki badań.
- Mamo, co jeśli ja mam białaczkę - mówi lekko smutny Adam
- Wyleczą - mówi i milczy
Blondyn puka do drzwi po czym z gabinetu wydobywa się grube ,,proszę". Matka otwiera drzwi i wchodzi razem z Adamem do środka.
- Dzień dobry, czy mam przyjemność z Szulczykami? - Pyta gruby i wąsaty lekarz.
- Oczywiście, przyszliśmy odebrać wyniki badań - odpowiada matka
- Więc tak, Adam generalnie jest wyleczony i nie będzie potrzeby dalszego leczenia czy też hospitalizacji. Włosy odrosły widzę i ogólnie w razie jakiś wątpliwości proszę przyjść na badania, nigdy nic nie wiadomo - mówi spokojnie mężczyzna oddając kopertę matce chłopca.
- Dobrze, dziękuję, do widzenia - żegna się kobieta zamykając drzwi.
Nareszcie, nie mam tej cholery i jestem zdrowy. Warto było walczyć.
Chłopak tak bardzo przeżywał fakt że jest zdrowy. Całą drogę powrotną do domu tańczył do muzyki w samochodzie. Miał gdzieś że mieszkańcy Żywca patrzą się na niego jak na wariata jadącego do psychiatryka.
*Aurelia*
Po powrocie do domu, dziewczyna wzięła prysznic ponieważ miała dwie lekcje z wychowania fizycznego na koniec dnia. Wzięła odprężającą kąpiel z hydromasażem. O godzinie osiemnastej była omówiona z Lipskim na pizzę niedaleko baby, ale zanim tam pójdą, Bartek ma odwiedzić ją za około dwadzieścia minut.
Po upłynięciu tego czasu do pokoju wchodzi sympatia Aury.
- Hejka - wita, siadając na kanapie pod oknem
- Cześć, mam do Ciebie prośbę, mógłbyś mi naprawić jacuzzi. Nic wielkiego się nie stało, tylko że ja tego nie umiem a mój tata jest na delegacji w Łodzi, natomiast mama nie potrafi.
- No ok - mówi wchodząc do jej łazienki
Tymczasem Aurelia zakłada długie skarpety z wzorkami ale podejrzany papierek wydostający się z plecaka Bartka, przykuwa uwagę dziewczyny. Podnosi rzecz i czyta:
Bilet na przejazd busem
Godzina 21:37 22.02.2015
Trasa Korbielów-Szczyrk
Cena: 3,00 PLN
Zaraz, zaraz. Przecież on mi wtedy wyznał miłość, i zaraz I tym pojechał do Szczyrku? Przecież on na Żywieckiej mieszkał a jego rodzina jest aktualnie w Wąchocku. Coś mi tu nie pasuje, ale to było dawno więc, nie ma co się przejmować.
- Naprawiłem - mówi wychodząc w pomieszczenia, Bartek
- Dziękuję, kochanie. Chodźmy na tą pizzę bo zaraz nam zamkną lokal - mówi wiążąc buty
Nie było aż tak ciemno jak się spodziewałam. Zamknęłam furtkę, po czym Bartek złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę restauracji. Idąc, mój wzrok był zatopiony w dom Adama w głównie w jego samego ponieważ patrzył przez okno a światła w jego pokoju były włączone. Nie wiem dlaczego ale ostatnich czasów jest on bardzo przygnębiony i co raz więcej czasu spędza sam. Nie rozumiem dlaczego. Boję się, że jego wyniki badań wypadły źle i nadal ma białaczkę.
- Na co tak patrzysz - Pyta chłopak
- Na nic, kocham Cię - mówi dając całusa Bartkowi
- Wiesz, że dla mnie jesteś tą jedyna i nie niepowtarzalną i chce żebyś była tą ostatnią - mówi dziewczynie po cichu, po czym Aura się lekko zarumieniła.
Nagle z drugiej strony jezdni słychać jak ktoś do nas krzyczy.
- Przeleciał i kręci z drugą, LAMUS - krzyczy jakaś dziewczyna.
- Bartek, co to było - pyta zdezorientowana Aurelia
- Nie wiem, ktoś musiał się najwyraźniej pomylić.

CZYTASZ
Znów wygrała żyletka
Storie d'amorePoznaj Aurelię, dziewczynę która zachorowała na depresję. Z jakich powodów? Zapraszam do czytania!