Rozdział 1.

1.3K 34 2
                                    

          *Szkoła, poniedziałek*

Jest szkoła w Korbielowie ale tam nie chodzę. Dojeżdżam busem do Żywca. Chodzę obecnie do Gimnazjum w Żywcu i jestem w ostatniej klasie. W kwietniu mam egzaminy.
 
Przed mną szkoła, wielki budynek pomalowany na niebiesko. Wchodzę i szeroki korytarz z boksami. Wszędzie szafki.
   Co ciekawe nasza szkoła ma w planie zajęcia jazdy na nartach. Są stoki w Żywcu Ale moja klasa jeździ na stok na Pilsku. Więc każda klasa ma swoją narciarnie.

Otwieram szafkę i wyjmuję książki od chemii. Zamykam na klucz po czym stoi opary o drugą szafkę mój przyjaciel - Adam

  Wysoki blondyn z błękitnymi oczami. Nosi duże czarne okulary. Jest raczej człowiekiem północy tak jak większość społeczności szkolnej mieszkającej w Korbielowie. Jest moim sąsiadem i zawsze chodzimy razem na narty.

- Siema Aura (Tak na mnie mówią) jak ci mija dzień?
  
Idziemy w stronę sali chemicznej

- A spoko, co ty na to by iść na czekoladę na Pilsku - zaproponowała Aurelia

- No możemy iść tylko muszę spakować narty bo nie wziąłem na weekend. Jeździłem na desce więc nie były potrzebne - oznajmił blondyn.
  Słyszałaś o nowym chłopaku w naszej klasie. Ponoć nazywa się Bartek I mieszkał w Wąchocku. Gdzie to? - zapytał

- Z gegry najlepsza nie jestem ale wydaje mi się że to jest w Górach Świętokrzyskich.

-Patrz to on - szepcze Adam
 
  Idzie brunet o czekoladowych włosach i prawie czarnych oczach. Karnację można porównać do przeciętnego Polaka dodając kawałek skóry Azjatów. Wysoki ale nie wyższy od Adama. Adam ma ponad 2 metry, a on może 20 cm niższy.

-Nie podoba mi się on, widać że zwykły cham i prostak - Aurze koleś się nie podoba.
 
Do klasy podchodzi Pani Cisielska - nauczycielka chemii.
Otwiera salę i mówi

- Numer 21 i 22 proszę o przygotowanie doświadczenia na ocenę

Aurze stoi serce bo ma numer 23 a nic kompletnie się nie nauczyła. Serce znowu staje z nerwów bo obok dosiada się nowy uczeń 

Znów wygrała żyletkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz