- Przepraszam, proszę pani - szepnął chłopak, wchodząc do sali ze spuszczoną głową.
- No to co, przedstawisz się? - spytała nauczycielka kierując wzrok na Donghyucka.
Chłopak poczuł, że ściska mu się żołądek, a jego śniadanie podchodzi do gardła, ale mimo to, zgodził się. Wbił wzrok w Marka i kierując się na środek klasy zaczął mówić.
- Mam osiemnaście lat, lubię grać na fortepianie, śpiewać i grać w gry wideo - przez ten cały czas, spóźniony chłopak, nawet nie uraczył nowego ucznia spojrzeniem.
- A imię? - zapytała kobieta.
- Donghyuck. Lee Donghyuck - i właśnie w tamtej chwili, Mark Lee podniósł wzrok i zmierzył nim swojego dawnego przyjaciela.
Spojrzenia chłopaków się spotkały, wywołując u Donghyucka nieprzyjemne wspomnienia. Najsmutniejsze było to, że wzrok Marka obdarzony był tęsknotą i zdziwieniem, a ten czerwonowłosego, odrazą i złością. Hyuck, pomimo tych dwóch lat, wciąż nie mógł zapomnieć o tym, co zrobił jego były najlepszy przyjaciel.
- Jakieś pytania do Donghyucka? - nauczycielka przerwała wymianę spojrzeń chłopców.
- Ja mam - z tyłu odezwała się jakaś dziewczyna.
- Yoonji, śmiało.
- Uprawiasz jakiś sport? - pytająca wbiła wzrok w brzuch Donghyucka, do którego przykleiła się zwiewna koszula, ukazując nieduże mięśnie.
Zażenowany chłopak, szybko poprawił jej materiał i odchrząknął.
- Lubię grać w piłkę nożną, ale w poprzedniej szkole byłem zmuszany przez moich znajomych do grania w koszykówkę, poza tym lubię pływać.
- Dlaczego zmieniłeś szkołę pod koniec roku? - zapytała dziewczyna z tyłu.
- Em... Ja... Ta... - chłopak nie wiedział co powiedzieć, aż w końcu wpadł na pomysł - moi rodzice musieli się przenieść.
Donghyuck przez resztę lekcji nawet nie spojrzał w stronę Marka, co jednak nie było odwzajemnione, bo drugi, ciągle wpatrując się w Hyucka, oczekiwał na odpowiedź, która nie nastała.
(๑°o°๑)(๑°o°๑)(๑°o°๑)
Po lekcjach, Haechan miał pójść do szkolnej biblioteki i odebrać książki na cały rok szkolny. Wchodząc do środka, ukłonił się i podszedł do kobiety, prosząc o swój zestaw podręczników. Kiedy odebrał już wszystkie potrzebne rzeczy, skierował się na korytarz, na którym stała jego szafka. Po włożeniu ich do środka, zamknął ją na kluczyk i ruszył do wyjścia. Po drodze spotkał Jaemina, stojącego przy drzwiach.
- Hej, idziesz do domu? - spytał czerwonowłosy, lekko strasząc ciemnego blondyna, który najwyraźniej nie spodziewał się, że ktokolwiek go zaczepi.
- Tak, miałem zamiar wychodzić, a ty? - Donghyuck lekko zdziwiony tym, że Jaemin potrafi powiedzieć więcej niż trzy słowa na głos, uśmiechnął się.
- Ja też, może pójdziemy razem? Przy okazji pokażesz mi trochę okolicę, co ty na to?
- Jasne, tylko poczekaj, pójdę po moją katanę, zostawiłem ją w szafce, zaraz wrócę! - powiedział wesoło, po chwili znikając za rogiem.
Hyuck nie widział jeszcze chłopaka tak radosnego. Co prawda poznał go dopiero dzisiaj, ale zazwyczaj był cichy i taki... nijaki? Rozmyślając nad tym jaki naprawdę jest Jaemin, chłopak zauważył swojego byłego kumpla wychodzącego z toalety. Donghyuck odwrócił szybko wzrok, a tamten jakby zawahał się, czy do niego podejść czy nie. Na szczęście, lub nieszczęście przybiegł Jaemin z kataną w ręku.
CZYTASZ
I'll never leave you
FanfictionLee Donghyuck to licealista, który właśnie przeniósł się do nowej szkoły średniej. Zawsze uśmiechnięty, zabawny i mądry chłopak spotyka tam Marka Lee - swojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa, który przed tym jak w drugiej gimnazjum go opuścił...