~29~

1K 176 307
                                    

Johnny i Hyuck byli właśnie na parterze domu Jeno. Mieli wychodzić, kiedy DJ włączył ulubioną piosenkę Donghyucka.

– N-nie! Czekaj! Zatańczymy do niej – powiedział z czkawką.

– Hyuckkie...

– No proszę – młody zrobił uroczą minkę, na co Seo od razu zareagował dostaniem cukrzycy i nie mógł się nie zgodzić – tak!

Chłopcy wyszli na parkiet i zaczęli tańczyć do jednej z piosenek EXO. YoungHo rozluźnił się, dzięki czemu w końcu się uśmiechnął i zaczął wywijać jak zawodowiec. Kiedy chłopcy się rozkręcali, nagle piosenka się wyłączyła i DJ przełączył na wolny kawałek.

– To dla Jungwoo, od Doyounga – powiedział DJ.

– To co, wracamy? – spytał Johnny.

– W życiu! – zaśmiał się szatyn, zarzucając ręce na ramiona wyższego, co ledwo mu się udało przy jego wzroście.

– Hyuck – starszy westchnął, ale kiedy zauważył, że jego przyjaciel nie przejął się jego słowami, przewrócił oczami i objął go w pasie, po czym zaczęli się delikatnie bujać.

Haechan splótł ręce na karku Seo i uśmiechnął się, po czym spojrzał na wyższego. Oboje wpatrywali się w swoje twarze z uśmiechami. W zasadzie Hyuck w tym stanie uśmiechał się na wszystko. Johnny wykrzywił usta, bo uwielbiał ten widok.

Nagle szatyn zbliżył się do YoungHo, tak, że stykali się ciałami. Starszy otworzył lekko usta, jednak nic nie powiedział. Donghyuck zjechał jedną dłonią na klatkę piersiową swojego towarzysza, a drugą położył na poliku Seo.

Johnny chciał coś rzec, lecz nim zdążył wydobyć z siebie jakikolwiek odgłos, młodszy złączył ich wargi w pocałunku. Wyższy uniósł brwi i otworzył szerzej oczy, jednak nic nie zrobił. Był zbyt zdziwiony, żeby odepchnąć pijanego chłopaka. Dlatego postanowił, że odda pocałunek.

Seo przeniósł dłoń na polik młodszego i przyciągnął jego twarz jeszcze bliżej. Był taki gorący. W sensie, naprawdę był ciepły. Starszy odsunął się od warg szatyna i pogładził jego skórę kciukiem.

Błędny wzrok Donghyucka przemierzał po twarzy wyższego, pytając dlaczego przestał. YoungHo zaśmiał się, po czym ujął dłoń niższego i pociągnął go w stronę wyjścia.

– Lepiej już się połóż w łóżku – rzucił wyższy i ruszyli w stronę domu Hae.

♥╣[-_-]╠♥♥╣[-_-]╠♥♥╣[-_-]╠♥

Taeyong i Jaemin wyszli chwilę przed tym, jak Jisung omal nie skręcił kostki. Obaj ruszyli w stronę domu Jaemina, rozmawiając i śmiejąc się cicho.

– Serio ci się podobałem? – spytał Lee, na co drugi potaknął – Ale uroczo – uśmiechnął się.

– Mam to w genach – Nana zaśmiał się.

– Kochanie mnie, czy bycie uroczym?

– Chyba oba.

Taeyong przystanął, na co blondyn zrobił to samo i spojrzał na drugiego. Landryna szybko do niego podszedł i pocałował jego wargi.

– Chyba ci się spodobało – szepnął zarumieniony Jaemin.

– A tobie nie? – białowłosy podniósł brew.

I'll never leave youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz