Przygotujcie się na kilka scen pocałunków.
Jakież było zdziwienie Donghyucka, gdy po przyjściu do Jeno, zauważył, że na miejscu jest już większość ludzi ze szkoły. „Cholera"- pomyślał. Wiedział, że musi się jak najszybciej ulotnić, by nie zostać zauważonym, ale kiedy już się odwracał i zrobił kilka kroków w przód, usłyszał znajomy głos.
– No proszę! Kogo moje oczy widzą! – powiedział Doyoung uśmiechając się szeroko, a szatyn pomyślał jedno, „zjebałem".
Hyuck przygotował się już na najgorsze. A bardziej precyzyjnie ujmując - był w tak beznadziejnym stanie, że już chyba nic nie mogło tego pogorszyć. Wziął głęboki oddech i przygotowany na wiązankę przezwisk, spuścił głowę.
– Cieszę się, że przyszedłeś! – stwierdził uśmiechnięty Sicheng i pod wpływem emocji szybko przytulił szatyna.
– Wtedy na balu – powiedział Jungwoo – wszyscy się za tobą wstawiliśmy i Taeyong uciekł z płaczem – zachichotał w swój uroczy sposób.
– Obroniliście mnie? – Lee uniósł wzrok i otworzył szerzej oczy, nie wierzył własnym uszom.
– DONGHYUCK!!! – usłyszał krzyk Jisunga i niemal od razu został przez niego zaatakowany przytuleniem.
Po chwili zbiegł się cały DreamTeam, który otoczył Haechana w uścisku i nie chciał go wypuścić. Chłopak nie rozumiał, czy to jakaś zmowa, czy oni robią sobie z niego żarty, więc po prostu stał jak wryty. Temu wszystkiemu z daleka przyglądał się Taeyong. Nie miał teraz odwagi podejść do Hyucka i go przeprosić, więc szybko gdzieś się ulotnił.
('・⊝・' )('・⊝・' )('・⊝・' )
Jungwoo siedział na kanapie, popijając swój soczek z kartonika i przeglądał jeden z komiksów Jeno. Nagle dosiadł się do niego Lucas. Chłopcy nie rozmawiali ze sobą od tej wielkiej kłótni.
– Chciałbym cię przeprosić – powiedział Lucas, bawiąc się swoimi palcami – to ja zepsułem, wiem.
– Już nie jestem zły – odparł Jungwoo od niechcenia, kontynuując oglądanie obrazków i miętolenie w zębach słomki.
– A c-co z nami?
Snoopy spojrzał na niego i westchnął. Nie umiał przekazywać takich informacji, ale jego serce szczerze mu mówiło, że kocha Doyounga. I zawsze kochało. Dlatego chłopak nieśmiało zaprzeczył ruchem głowy.
– Rozumiem – Yukhei przełknął głośno ślinę.
– Muszę iść już – skłamał – do później, chłopcze z gitarą – powiedział i wstał z sofy, po czym ruszył w stronę Doyounga.
=^● ⋏ ●^=
Haechan szedł gdzieś między tłumem, gdy nagle ujrzał Johnny'ego, na którego widok jego serce zatrzepotało ze szczęścia. Młodszy szybko do niego podbiegł i rzucił mu się na szyję. Wyższy, lekko zaskoczony odwzajemnił uścisk.
– Jak się czujesz? – wyższy roztrzepał włosy Hyucka.
– Całkiem dobrze, a ty? Czemu nie przychodziłeś? – młodszy wydął dolną wargę i skrzyżował ręce.
CZYTASZ
I'll never leave you
FanfictionLee Donghyuck to licealista, który właśnie przeniósł się do nowej szkoły średniej. Zawsze uśmiechnięty, zabawny i mądry chłopak spotyka tam Marka Lee - swojego najlepszego przyjaciela z dzieciństwa, który przed tym jak w drugiej gimnazjum go opuścił...