Leon:
-1 września... zaczyna się...- pomyślałem
- Hej idziemy?!- Federico (przyjaciel mój) przerwał mi myślenie.
- Tak, niestety... - odpowiedziałem
Wyszliśmy z domu i Fede zaczął rozmowę:
- Wiesz, że do naszej klasy ma dojść jakaś nowa dziewczyna? - spytał
- Pierwsze słyszę - odpowiedziałem z przesadnym zdziwieniem
- Oby była ładna - powiedział Fede z nadzieją
Przytaknąłem mu i poszliśmy do szkoły. Pierwsza lekcja to wychowawcza. „Nowa" siedziała już z Francescą w ławce. Jak to zwykle w pierwszy dzień wybieramy przewodniczącego.
-Uważam ,że przewodniczącym powinien zostać Leon - powiedziała na zabój zakochana we mnie Clariss, czyli „gwiazda" szkoły.
Zaczęło się głosowanie i wszyscy poszli za głosem rudowłosej jędzy, Clariss. W ten sposób zostałem przewodniczącym. Jak zwykle zakręcona, moja wychowawczyni Ramos zapomniała przedstawić nam nowej uczennicy i zrobiła to pod koniec lekcji.
- To jest Violetta Castillo, wasza nowa koleżanka - powiedziała Ramos
- Cześć, jestem Viola - rzekła
- Leon, jako przewodniczący oprowadzisz koleżankę po szkole - rozkazała mi nauczycielka
- Okej - zgodziłem się nie mając innego wyboru.
Dzwoni dzwonek, podchodzę do Violetty i mówię:
- Cześć, jestem Leon
- hej, Viola - odpowiedziała z uśmiechem
Idziemy korytarzem mówię jej gdzie i co się mieści, i mówię też że nie lubię Clariss i jej koleżanek, ale znów dzwoni dzwonek i musimy iść na najgorszą lekcje, czyli fizykę. Gdy jesteśmy już w klasie siadamy w ławce. Nie mogę doczekać się przerwy z dwóch powodów - pierwszy baba od fizyki się na mnie uwzięła - drugi fajnie mi się gada z Violą.
Siedzę i patrzę na zegar, ale czas leci wolniej niż zazwyczaj. Chwilę później słyszę głos Lambre wywołującej moje imię i ciśnienie mi się podnosi.
- Verdas, może wreszcie zaczniesz mnie słuchać?! - wrzeszczy
- Nie uważam by był to dobry pomysł! - odpowiadam obracając wszystko w żart.
- Dostajesz uwagę i do dyrektora!!! - mówi Lambre
Nagle Viola wstała i powiedziała jej:
- Proszę pani przecież on tylko żartował! - krzyknęła
- Nie wtrącaj się gówniaro! - krzyknęła głośniej Isabela Lambre
- Proszę tak do niej nie mówić! - krzyknąłem nie przemyślając tego.
- Dość tego! Obydwoje do dyrektora! - krzyknęła rozwścieczona i poszła z nami pod gabinet.
Usiedliśmy się na ławce na korytarzu, a Lambre tam weszła.
- Dlaczego to zrobiłaś?! Będziesz miała przeze mnie problemy! - powiedziałem szeptem Violetcie
- Musimy trzymać się razem przed złymi ludźmi! - odpowiedziała mi śmiejąc się - kupisz mi choco chrupki i będziemy kwita.
Otwierają się drzwi gabinetu, wychodzi Lambre i mówi, że mamy wejść.
Wchodzimy do środka i jednocześnie mówimy „dzień dobry". Dyro nam odpowiada po czym pyta:
- Co się działo na lekcji?
-Leon nie słuchał mnie na lekcji, a jak zwróciłam mu uwagę zaczął pyskować - powiedziała mu Lambre
- A ty młoda damo? Pierwszy dzień w szkole i już tutaj? Co się stało?
- Gdy kazałam Leonowi tu przyjść zaczęła go bronić i...- mówiła Lambre
Dyrektor chyba był wściekły... dał nam naganę. Wyszliśmy i zadzwonił dzwonek. Fede czekał na mnie pod klasą, bo mieliśmy iść pograć w nogę. Oczywiście się zgodziłem.
CZYTASZ
VioLeon - komedia, prawdziwa komedia
HumorJest to bardzo porąbana komedia. Wchodzicie tam na własną odpowiedzialność. Nie ma i nie bedzie tam żadnych zboczonych scen, mianowicie scen seksu, tylko chodzi o to, że to opowiadanie jest zrąbane i szalone. Jednak jeśli wam się spodoba i będzie to...