Leon:
Właśnie skończyły się lekcje i idę do domu (przez park). Chwila! Tam idzie Violetta! Pójdę za nią, może czegoś się dowiem. Ona idzie spotkać się z Katriną i Clariss! Muszę podejść bliżej, żeby coś usłyszeć.
- Bardzo dobrze wykonałaś swoją robotę. Twój Leoś jest bezpieczny - pochwaliła Violettę Clariss. Jaką robotę? Byłem w niebezpieczeństwie?
- Jesteście okropne. Kocham Leona, a nie Thomasa... - czyli jednak mnie kocha... co Katrina i Clariss jej zrobiły? Bitches.
- Tak, tak, już wkrótce Leon o tobie zapomni, i umówi się z jedną z nas - powiedziała bardzo pewna siebie Katrina. Mogą se pomarzyć.
- Leon chce wyjaśnień, mam dosyć uciekania przed nim - mówiła coraz bardziej zapłakana Violetta
-Jeśli mu powiesz, to wiesz co się stanie... - powiedziała Clariss. O co chodzi? Co one chcą od Violi? Co się stanie?
-Wiem, mogę już iść?
- Tak, możesz - co tu się dzieję? One mają pełną władzę nad Violettą, ale czemu ona ich słucha? I czemu ze mną zerwała?
Idę dalej za Violą. Już chciałem podejść, ale tym razem zaczepił ją jakiś chłopak
- Violetta, wiem, że nie chcesz nikomu o tym mówić, ale musisz iść z tym na policję – Co? Czemu na policję? O co w tym biega?
- Nie! Naprawdę nie mogę! Nie chce, żeby pobili Leona – ktoś ma mnie pobić? Dobra idę do nich.
- Violetta – rzekłem – wiem, że nadal mnie kochasz. Że zerwałaś, bo one ci kazały. Że czymś cię szantażowały. Masz mi wszystko wyjaśnić i to teraz. Zacznij od tego chłopaka. - wskazałem palcem - Bo to mnie najbardziej interesuje - dopowiedziałem.
- Okey. Chodźmy gdzieś, aby Clariss i Katrina nas nie widziały. Ty Thomas też chodź.
- Okey – odpowiedzieliśmy razem z chłopakiem. Nie jestem zazdrosny, bo jestem zajebistszy i wiem, że Viola mnie kocha.
- No to tak. To jest Thomas Heredia. Jest on chłopakiem, w którym rzekomo się zakochałam. Dziewczyny kazały mi z tobą zerwać dla niego. Na początku mu się podobałam, ale on ma dziewczynę Lunę Valente, pewnie znasz. Thomas zna całą prawdę, ponieważ musiałam się komuś wygadać, a tobie nie mogłam. Ruda małpa i brzydula szantażowały mnie, że jak z tobą nie zerwę, to Andrew i jego kolega cię pobiją.
- Kto to Andrew?
- Ojczym Katriny - mówiła przez płacz
- Co za głupie szmaty!!! Ja tu odchodziłem od zmysłów! Zaczynałem wierzyć, że naprawdę wolisz Thomasa! Pożałują tego! Zaraz im tak nagadam, że z domu nie wyjdą!!!
- NIE! Leon, nie możesz, bo ci ludzie cię pobiją! One nie mogą wiedzieć, że ty wiesz, i, że nie chodzę z Thomasem!
- Idziemy na policję!
- Nie możemy! To niebezpieczne!
- To idziemy do tego całego Andrewa!
- Zwariowałeś?! Nie zgadzam się!
- Spytamy się go czy on w ogóle wie o naszym istnieniu! Chodź!
- A co jeśli wie?! I jest w to wszystko wtajemniczony!
- Tak, już widzę jak Katrina prosi go o pobicie mnie za nic, nie ma szans.
- Może lepiej... chodźmy do Angie, mojej ciotki - zaproponowała
![](https://img.wattpad.com/cover/153669951-288-k412580.jpg)
CZYTASZ
VioLeon - komedia, prawdziwa komedia
MizahJest to bardzo porąbana komedia. Wchodzicie tam na własną odpowiedzialność. Nie ma i nie bedzie tam żadnych zboczonych scen, mianowicie scen seksu, tylko chodzi o to, że to opowiadanie jest zrąbane i szalone. Jednak jeśli wam się spodoba i będzie to...