Rozdział 26

203 8 5
                                    



Violetta:

Przez ostatnie kilka dni nie działo się nic ciekawego, rozmawiałam z Leonem, plotkowałam z Francescą, kłóciłam się z tatą o choco chrupki itd.

W końcu pewnego dnia zadzwonił juan Miguel że przyjdzie z wizytą do mnie do domu. Spodziewałam się tylko jego osoby, ale, przyszła też pewna kobieta. Od razu domyśliłam się kto to może być. To moja ciotka! Ale zanim cokolwiek powiedziałam chciałam usłyszeć wyjaśnienia od detektywa. Nie ukrywa, że boje się o to że zaraz dowie się o tym tata ,przecież jest w domu! Całkiem o nim zapomniałam! No trudno w końcu musi się dowiedzieć.

- Dzień dobry! Mam dla pani wyczekiwane wiadomości

- Violu, kto to?

- dostawca choco chrupek! Zamówiłam cały karton!

-yyy...okej

-a więc tak, ta kobieta która tutaj jest nazywa się angeles Carrara i jest twoją ciotką

- jest jeszcze jedna sprawa- odezwał się juan Miguel

- tak?

- Angie to moja partnerka życiowa... i znam ją jak nikt inny. Chcę abyście wiedzieli

- Violetta! Przepaszam że nie skontaktowałam się z tobą wcześniej ale gdy cię szukałam nie mogłam cię znaleźć, a juan Miguel poznał cie niedawno i połączył fakty, i oto jestem! Moja Violu!- Angie chciała mnie przytulić, ale jej nie pozwoliłam

- Zachamuj traktory kobieto! Znamy się 5 minut!

- ale rodziną jesteśmy od 18 lat!

- Tak, musimy się poznać, ale tak żeby tata się nie dowiedział

- Ale dlaczego? On nie wie, że mnie szukałaś?

- nie, bo nie pozwala mi żyć przyszłością, dlatego mega się wkurzy jak się dowie.

- Violu, to jest złe, nie możemy go okłamywać

- Wiem, ale chociaż przez jakiś czas, potem mu powiemy

- No dobrze

- Angie! Jesteś tak samo piękna jak kilka lat temu!- oznajmił mój tata, gdy akurat schodził ze schodów, dlaczego zawsze pojawia się w najmniej odpowiednim momencie? Za nim schodziła Valentina

-German! Co to ma znaczyć? -spytała Valentina

-Valu! Nie to nie tak słuchaj! Wytłumaczę!

- NIE mam czasu! Wychodzę! - Valentina trzasnęła drzwiami i wyszła, fajnie

Juan Miguel postanowił wyjść i zostawić nas samych

- German... dziękuję za komplement...- rzekła niepewna tego co zaraz się wydarzy Angie

- Proszę, ale co ty tu w ogóle robisz? Jak nas znalazłaś?- zdziwił się tata

- tato, bo ja zatrudniłam detektywa, żeby ją znalazł, ale nic ci nie mówiłam bo byś się nie zgodził i byłbyś zły- uśmiechnęłam się sztucznie

- to po to był ci pamiętnik mamy!

- tak, po to...

- cóż... jak już się znacie, to i tak nic nie zrobię, możecie się widywać...- O matko! Zgodził się!

- Mam ci tyle do powiedzenia Violu- powiedziała Angie- nawet nie wiesz jak się cieszę, że cie znalazłam

- chwila, chwila... to ja znalazłam ciebie- poprawiłam ją

VioLeon - komedia, prawdziwa komediaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz