Rozdział 9

260 10 8
                                    


Właśnie przyszłam do szkoły. W wejściu do klasy zaczepiła mnie Fran.

- Viola, dziękuję ci za wczoraj!- powiedziała z życzliwością.

- spoko, ty też mi doradzałaś, z sytuacją z Leonem

Francesca nie zdążyła już nic powiedzieć bo do klasy weszła Lambre ( bo niestety mamy fizykę). Musiałyśmy usiąść i siedzieć cicho.

Na przerwie podeszłam do Leona bo musiałam mu coś powiedzieć

- Leon, mój tata zaprosił cię na kolację

- dlaczego?- spytał

- bo chce cię poznać. wpadniesz dziś wieczorem?

-jasne!

Następna lekcja to matma. Siadamy w ławkach i zaczynamy, w połowie lekcji do klasy wchodzi... Diego, czego on tu szuka?!

- dzień dobry, przepraszam, Violetta możemy pogadać?- powiedział spoglądając na mnie

-nie- odpowiedziałam, a cała klasa w śmiech

- to ważne

- nie- cała klasa się z nas śmieje, a raczej z Diego, tylko Leon się nie śmieje

- dobra, pogadacie na przerwie, teraz mamy lekcję, więc do widzenia- wtrąciła pani od matmy

Jak on mnie tu znalazł! I czego ode mnie chce?!

(przerwa)

Tak jak myślałam, Diego czeka pod klasą

- Violu, mam prośbę- zaczął rozmowę Diego

- nie pomogę ci, pa- odmówiłam

- ale chodzi o Fran- jeśli chodzi o Fran to muszę go wysłuchać

- mów- rozkazałam

- co ona lubi? Zrozumiałem, że ją bardzo lubię i chcę ją przeprosić

- lubi żółte róże

- ok., dzięki

(wieczór)

Zaraz przyjdzie Leon. trochę się denerwuję, ale wiem też, że mój tata polubi Leona, bo jego nie da się nie lubić.  Dzwoni dzwonek. To chyba Leon. Otworzę.

- hej skarbie- powiedział

- cześć-odpowiedziałam z uśmiechem i go przytuliłam

- dzień dobry!- powiedział Leon do mojego taty.

- dzień dobry!

Siadamy do stołu. Dziś na kolację Lasange.

- Planujecie jakąś przyszłość?- zaczął rozmowę mój tata

- na razie nie, ale mamy jeszcze dużo czasu prawda?- powiedział Leon

- prawda-odpowiedział tata

- Mam nadzieję, że masz poważne zamiary wobec mojej córki

- Tato!- krzyknęłam

- Mam bardzo poważne.- powiedział Leon i uśmiechnął się do mnie

- wiec, że jak tylko ją zranisz, będziesz miał do czynienia ze mną.

- będę pamiętał

Kolacja minęła w dość spiętym nastroju. Ale nie było tak źle, jak Leon jest w pobliżu to nigdy nie jest źle.

Leon poszedł już do domu.

- polubiłeś już Leona?

- zaimponował mi. Powiem ci, że nawet go lubię.

- Cieszę się.

- Dobra idź już spać bo jest późno

- Jest 21:00

- to co? Idź spać

- ahhh

(następny dzień)

Idę do szkoły. Dziś piszemy sprawdzian z matmy. Matma jest łatwiejsza od fizyki więc będzie dobrze. Może jeszcze Francesca da mi ściągać. Ona jest prawdziwą matematyczką. Siadam w ławce. Wchodzi pani Rico, czyli pani od matmy. I zaczynamy sprawdzian.

Dzwoni dzwonek. Podchodzi do mnie Leon

- myślisz że twój tata mnie polubił?

- powiedział mi że tak

- to fajnie

- a ty myślisz, że Clariss coś na nas szykuje?

- pewnie tak

- i co zrobimy?

- nie wiem

Hej! Oto 9 rozdział! Podoba się??? ♥

VioLeon - komedia, prawdziwa komediaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz