Rozdział 21

188 7 21
                                    

...kluczyki

- kupiłeś mi samochód?!- zapytałam

- tak, na spółkę z twoim tatą

- dziękuję!- podziękowałam i rzuciłam się na niego

- może chcesz go zobaczyć?

- jasne- poszliśmy kawałek dalej, a tam stał piękny biały samochód

- i co?- zapytał Leon

- no jest śliczny, ale ja nie umiem jeździć- pożaliłam się

- o to się nie Martw – uspokoił mnie tata

- ok

(następny dzień)

Dopiero wstałam, ktoś puka do drzwi

- Proszę!- krzyknęłam

- hej Violetta- to była Katrina, czego ona ode mnie chce? Dziwna jest.

- co chcesz?- przywitałam się

- gadałam wczoraj z Leonem i wiesz co on mi powiedział?

- co?

- że jestem od ciebie ładniejsza i lepsza

- ta, jasne, Leon by tak nigdy nie powiedział

- a jednak, on mi się nie podoba, ale mówię ci to, żebyś wiedziała, że twój Leoś nie jest taki idealny i wolałby mnie, ale ja go nie chcę!

- ... nie śmieszne!

-ale prawdziwe, powiedziałam mu, że nawet jakbym chciała to bym z nim nie była, bo on jest twój- chyba zaczynam jej wierzyć

-nie, to nie może być prawda

- ale jest, przykro mi- a co jeśli on naprawdę woli ją? Myślałam, że mnie kocha...


( dwie godziny później)

Przyszedł Leon, bo miałam iść z nim i Fede i Fran na kebsa, ale ja nigdzie z nim nie idę, nie po tym co mi zrobił.

- hej Violka, idziemy?

- nigdzie z tobą nie idę, myślałeś, że się nie dowiem?! Katrina mi powiedziała co jej mówiłeś, myślałam, że mnie kochasz, ale się myliłam, idź sobie!

- ale...

- idź! Z nami koniec!

- Zwariowałaś? Ja nawet z nią nie gadałem

- Ona twierdzi inaczej

- Wierzysz jej a nie mi?

- Była bardzo wiarygodna i na pewno mówiła prawdę

- jasne, pa

Wyszedł, o co mu chodzi, przecież to on jej wmawiał, że jest lepsza, a teraz gada, że mam mu wierzyć.

VioLeon - komedia, prawdziwa komediaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz