Rozdział 18

191 4 9
                                    

Leon:

 nadszedł dzień wyjazdu. Jesteśmy z Violettą na lotnisku, ona nie przestaje się uśmiechać.

-niespodzianka udana?

- tak, i to bardzo

- no to się cieszę

Siedzimy już w samolocie, do Violi dzwoni Francesca, która jeszcze chyba nic nie wie. Lecimy samolotem przez 10 godzin i nie wiem czy one w ogóle się rozłączą.

(po 10 godzinach)

Właśnie wylądowaliśmy.

- no to gdzie idziemy, co robimy?- spytała Viola

- najpierw zarezerwujmy się w hotelu

- a potem?

- spokojnie, mamy dwa tygodnie, zresztą dzisiaj już chyba nigdzie nie wyjdziemy, jest już po 22:00, chodź spać.

- okej, ale jutro od samego rana gdzieś idziemy, jasne?

- cały wyjazd mamy tak zaplanowany, że jeszcze będziesz miała go dość.

- no mam nadzieję, a teraz chodźmy do hotelu, bo obiecałam Fran, że zadzwonię do niej jak tylko przyjedziemy

- przecież gadałaś z niż całą drogę!

- wcale nie!

- dobrze, chodźmy

(następny dzień)

Razem z Violką idziemy do „aquopolis Sewilla" czyli parku wodnego.

- wzięłaś strój?

- no raczej

Właśnie wchodzimy do środka, oczywiście najpierw idziemy na pontony.

(pięć godzin później)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

(pięć godzin później)

-Leon, wracamy do hotelu? Jestem zmęczona

- nic z tego, mówiłem, że będziesz miała dość

- ahh... ale robi się już ciemno...

- to nic

- a gdzie idziemy?

- nad jezioro

- ok, chodźmy

Jesteśmy już nad jeziorem, Violka nie wie, że mam dla niej niespodziankę.

- dobra, jesteśmy nad jeziorem, jest pięknie i co teraz?

- teraz chodź za mną...

- ale gdzie?

- o tam- wskazałem palcem na piękny mały statek

- nie widzę, statek mi zasłania

- bo właśnie o statek mi chodzi.... Haha

- naprawdę? My nim popłyniemy? Sami?

-nie, jeszcze kierowca

- no to chodźmy tam

- no to idziemy

Po chwili jesteśmy już na statku, viola patrzy na jezioro, a ja przygotowuję romantyczną kolację.

- Violu!- krzyknąłem Aby się spojrzała

- jeju! Kiedy to przygotowałeś?

- jak nie patrzyłaś

Po kolacji Violka Poszła do pokoju zadzwonić do Fran i wszystko jej opowiedzieć( znowu), ja postanowiłem, że też zadzwonię do Federico i spytam co u niego, to on wymyślił i zaplanował tę całą wycieczkę, więc pewnie jest ciekawy.

Leon: hej Fede co tam u ciebie i Ludmi?

Federico: ostatnio się pokłóciliśmy, bo ona też chciała jechać gdzieś ze mną na wakacje, a ja zamiast nam, zaplanowałem wam, ale już wymyśliłem, że pojedziemy za tydzień do Włoch, ale lepiej gadaj jak wam się udaje wycieczka

Leon: jest wspaniale, Violetta jest zachwycona i teraz gada z Francescą

Federico: no wiem, Fran, Diego i Ludmiła są u mnie i oglądamy jakiś film nudny, dziewczyny wybierały

Leon: no to powodzenia, muszę kończyć, cześć

Federico: cześć

(następny dzień)

Dziś Leon ma urodziny, co prawda nie mam prezentu, ale mam życzenia.

- hej Leon

- hej

- stooooooooooooooooooooo lat!

- dzięki!- po tych słowach go pocałowałam

przepraszam za tak długi brak rozdziału♥

VioLeon - komedia, prawdziwa komediaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz