Rozdział 32

170 11 11
                                    


Violetta

Jak zobaczyłam Thomasa, bałam się, że za plecami chowa wiatrówkę wujka. Na szczęście przyszedł mnie tylko przeprosić. 

Wiecie co ostatnio zauważyłam?! Mój tata zaczął się kleić do Angie, a ona do niego! Zaczęli się tak ładnie ubierać i w ogóle. Ta cała Germangie (German + Angie) jest szalona. Przecież ciotka moja ma chłopaka i to Juana Miguela, poważanego detektywa! Jestem na nią wściekła z jednej strony, bo zdradza takiego fajnego ziomka z MOIM tatą... 

Wracając, właśnie idę do szkoły i spotkam się z Leonem, przyjaciółmi i być może zobaczę bitches. 

Wieczorkiem obejrzymy sobie u Leona film "Jumanji" a potem " Laleczkę Chucky", ja tam się boję, ale Leon mnie obroni.

Właśnie kieruję się w stronę Fran, ostatnio strasznie mało spędzam z nią czasu, trzeba będzie naprawić nasz kontakt, ale nie dziś, dziś wieczór filmowy u Leona, Francesca zresztą też tam będzie, wszyscy będą, Ja, Leon, Fran, Fede, Diego i kuzynka Leona, Ludmila, podobno sympatyczna.

- Cześć!- przywitałam się z szatynką

- Hejka! Słuchaj, musimy kiedyś wyjść gdzieś razem, bo bardzo mało czasu spędzamy razem.

- o tym  samym pomyślałam!- ucieszyłam się

- to może... jutro po szkole pójdziemy na zakupy?- zaproponowała z uśmiechem na twarzy

- brzmi spoko- zgodziłam się i poszłyśmy na lekcje, gdzie siedzieli Leon i Federico,nie wiem jak oni to robią, że mają czas na wszystko... Przywitałam się z nimi i zaczęła się Lekcja.

(wieczorem)

Siedzimy sobie  u mojego chłopaka wszyscy, ale tylko ja na kolanach! haha

Myślałam, że bardziej będę się bała tych filmów, wcale nie były takie straszne. Ale udawałam, że się boje, bo chciałam, żeby Leon mnie tulił.

Okazało sie, że jednak Ludmia bardzo się bała (albo robiła to co ja) i tuliła się do Fede. Coś z tego bedzie. Ona mu się na pewno podoba - widziałam jak na nią patrzył.

(Następny day - po szkole)

Leon postanowił iść na motocross z kumplem, który nie nazywa się Federico, ponieważ ten myśli jak podbić do Ludmiły. Ooooo...

No więc, skoro tak, to ja idę z Fran na zakupki. Byłymy umówione wcześniej. Nagle zadwonił do mnie telefon z nazwą "przyszła teściowa" i odebrałam, no bo wiadomo, że jak ktoś dzwoni to wypada odebrać zwłaszcza jeśli chodzi o teściową. 

- Halo! - zdenerwowany głos jego matki

- Halo! Czy coś się stało stało?!

- Si, si!!! Leon miał wypadek! 

- Co?!

- Jest w szpitalu na ulicy Śmiertelnej!

- Okej! Tata German mnie zawiezie!

- Dobrze. Myślę, że wybudzi się ze śpiączki jeśli cie usłyszy

- Tak, to do zoba!.

- DOZO!

Zadzwoniłam do Fran i odmówiłam naszego spotkania, a ta na mnie wydarła ryja! Rozumiecie?! Przyjaciółka?! I to moja własna?!

- Violetta, jak mogłaś?! Miałyśmy spędzić razem czas, ale znowu Leon! Leon i Leon!

- Miał wypadek! Ty zrobiłabyś to samo na moim miejscu dla Diego! 

- Jest z nim rodzicielka i lekarze! Po za tym szpital na ulicy Śmiertelnej to chyba najlepszy szpital w całej Amer - .

Rozłączyłam się. Pewnie jest na mnie zła ale życie mego Leona jest dla mnie nubmer one. Wchodzę już do sali i patrzę, a chłopak, który leży obok Leona i, który się z nim zderzył (usłyszałam od lekarzy, a tak w ogóle to mam dobry słuch, więc wszystko słyszę, uważajcie bitches!) to.... OMG! No ja nie wierze, to jest... 


Czeeść! Chciałabym bardzo przeprosić za tak długą nieobecność, ale miałam naprawdę dużo nauki... postaram się by rozdziały były częstsze, jak myślicie, kto zderzył się z Leonem?

VioLeon - komedia, prawdziwa komediaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz