Violetta: (po 2 dniach)
Tata zauważył, że jest ze mną coś nie tak. Na szczęście o nic nie wypytywał. Dał mi tylko paczkę choco chrupek i kazał mi się wypłakać w poduszkę. Powiedział jedynie, że później przyjdzie czas na rozmowę i jeśli to przez Leona to go zabije.
Byłam załamana. Jest poniedziałek i muszę iść do szkoły. Moi przyjaciele będą o wszystko pytać, a Leon... to już w ogóle, no chyba, że sobie odpuścił...
Wchodząc do szkoły mijałam kłócące się Katrinę z Clariss, parę innych osób, które dziwnie się na mnie patrzyły, jakby nie widziały chodzącej bogini. Pewnie wiedzą o zerwaniu. Nie wiem dlaczego niektórzy tak bardzo interesują się cudzym życiem.
- Violetta! Wyjaśniaj mi to tu i teraz! – krzyczała Fran
- Ciszej! Chodź...
- No, gadaj
- Poznałam Thomasa w parku... Biegłam, padało, a on mnie zauważył i gdy upadałam to mnie złapał.
- Oooo... przeuroczo. Serio, ale i tak mi się to nie podoba. Leon jest lepszy i nie pieprz głupot, że się zakochałaś w jakimś krasnalu.
- Skąd wiesz, że jest niski?
- Facebook, moja droga, Facebook.
- No tak. Tam jest wszystko. – rzekłam
- Violetta?! – przyszedł Fede – Sorry za wścibstwo, ale możesz mi to wytłumaczyć?!
- Właśnie sorry za wścibstwo ale czemu?! – krzyknął ktoś..., już nawet nie wiem kto
Uciekłam, po prostu uciekłam przed nimi. To moje życie, niech dadzą mi spokój. Tak teraz sobie myślę, że Leon zaczyna wątpić w to co mu powiedziałam. Będzie chciał się dowiedzieć prawdy. Przecież, gdy zrywałam z nim tak bardzo płakałam, nie odpowiadam na żadne wiadomości, schudłam i jeszcze uciekłam przed nimi i to znowu z płaczem. Jeśli... odkryje prawdę, mogą go pobić, albo nawet zabić. Ja wiem, że on jest silny i w ogóle ale no nie oszukujmy się - 2 napakowanych gości przeciwko jemu...
Pobiegłam do tego lasku, do którego zawsze Leon mnie zaprowadzał. Stanęłam pod drzewem i płakałam. Od kilku dni robię tylko to – płaczę. Nawet siku prawie nie chodzę, tyle już wypłakałam.
O nie! Leon!
- Viola! Wytłumacz mi to! Czemu ty ciągle płaczesz?!
Może bym mu coś odpowiedziała, ale zauważyłam Katrinę, więc uciekłam, bo nie chciałam wiedzieć co by było gdyby nas widziała.
Wracając, zauważyłam Thomasa z taką dziewczyną. Miała na imię Luna i była znana w naszej okolicy, ponieważ świetnie jeździła na wrotkach i zdobywała nagrody. Patrzyłam na nich przez chwilę, pomrugałam 3 razy, bo oni się pocałowali! Ucieszyłam się, że Thomas znalazł sobie kogoś kto go szczerze pokocha. Poszłam do nich.
- Hej, Thomas, możemy pogadać...
- Jasne, tylko czekaj. Przedstawię was. Luna, to moja koleżanka Viola. Viola, to moja dziewczyna Luna.
- Okey, to chodź pogadamy.
Po chwili:
- Nie jesteś zła?
- Nie... cieszę się, że sobie kogoś znalazłeś.
- Hej, a mogłabyś nikomu nie mówić? Zwłaszcza Clariss, bo ona jej nienawidzi
- Okey, nie powiem nikomu, ale ty też nie powiesz nikomu tego co ja ci powiem
- Ok. to mów
- A więc, Clariss i Katrina mnie szantażują...
- Co?! Jak to, trzeba coś zrobić, szybko.
- Nie. Wysłuchaj mnie. Ojczym Katriny jest meeeeega umięśniony i ma pełno takich jak on kolegów. Te bitches wymyśliły, że jak nie zerwę z moim chłopakiem Leonem dla ciebie to te typki, go pobiją. No i zerwałam z nim, a on teraz myśli, że jestem podła...
- No dobra, Na razie nic nie będę robił, ale jak coś wymyślę dam znać... Może pożyczę wiatrówkę od wujka?
- Co?
- Sorry, głośno myślę
- Thomas... Żadnych strzelanin.
- Nie obiecuję. Dobra idę, bo Luna czeka.
- Jasne. Pa.
Poszłam do marketu po choco chrupki. Spotkałam tam... Andrewa. Po chwili dostałąm SMSa od nieznanego numeru:
- „Uciekaj, szybko!"
Nie wiedziałam od kogo to było, bo Andrew nie używał telefonu, tylko się na mnie bezczelnie gapił. Wzięłam szybko to po co przyszłam i biegłam do kasy. Pewnie komicznie wyglądałam ale życie ważniejsze. Na kasie siedziała nie kto inny jak Katrina! Odezwałam się:
- Dlaczego tu pracujesz? Wiem, że jesteś pełnoletnia, ale chodzisz jeszcze do szkoły, więc nie musisz pracować.
- W wolnych chwilach zarabiam. Z resztą co cię to obchodzi! Kupuj co chcesz i Nara bitch. PS. Dobrze ci poszło w kwestii Leona, dzięki tobie jest bezpieczny, możesz być z siebie dumna.
- Bezczelnie go zostawiłam, bez wyjaśnień, wcale nie jestem z siebie dumna! Idę już cześć!
-Papa...
Poszłam do domu i znów płakałam, jutro znów do szkoły... Nie chcę. Do mojego pokoju wszedł tata i powiedział, że Angie przyszła w odwiedziny. No tak, bardzo dawno z nią nie gadałam. Weszła do pokoju, a tata zostawił nas same.
- Violu, mów. Twój tata mówił, że jesteś przygnębiona, płaczesz, nie jesz, mów co się dzieje...
- Nie, Angie ja nie mogę o tym mówić, po prostu nie mogę!
- Rozumiem, już o nic nie pytam, chodź, przytul się - OMG, jaka wyrozumiałość. Ja tam bym pytała dalej. Siedziałam z Angie dobre kilka godzin, ona o nic nie pytała, nie potrzebowała wyjaśnień (tata też) jak reszta, ale w sumie nie mogę im się dziwić, też bym chciała wyjaśnień na ich miejscu.
(rano)
Idę do szkoły, muszę się pozbierać i przestać płakać.
- Hej Violetta- przywitała się Francesca
- Cześć- odpowiedziałam jej
- Słuchaj, rozumiem, że nie chcesz gadać o tym zerwaniu i Thomasie, dlatego o nic nie pytam, ale nie chcę żebyś była taka smutna, dlatego powiedz mi co mogę zrobić, żebyś chodź na chwilę była weselsza.
- Nie, nic nie da się zrobić. Potrzebuję trochę czasu i wszystko się ułoży...
- Ale już od tygodnia masz czas i nic ci się nie poprawia. I jeszcze Leon teraz idzie - odwróciłam się, żebym nie musiała na niego patrzeć, bo się znów rozpłaczę. Dostałam SMSa od Katriny, że chce się spotkać po lekcjach, mam nadzieję, że powie mi coś dobrego, na przykład, że mogę widywać się z Leonem.
- Violu, wytłumacz mi o co chodzi. Ty ze mną zrywasz. Katrina z Clariss mnie podrywają tekstami „rzuciła cię dla twojego dobra". Jeśli nie chcesz ze mną być to rozumiem, ale powiedz mi o co chodzi!
- Leon, ja... nie mogę...
- Ale czemu?! - "na szczęście" podeszła Clariss.
- Leon, zostaw ją, jeśli nie chce gadać - odszedł zrezygnowany, reszta dnia w szkole minęła spokojnie, po lekcjach idę do parku spotkać się z Katriną.

CZYTASZ
VioLeon - komedia, prawdziwa komedia
HumorJest to bardzo porąbana komedia. Wchodzicie tam na własną odpowiedzialność. Nie ma i nie bedzie tam żadnych zboczonych scen, mianowicie scen seksu, tylko chodzi o to, że to opowiadanie jest zrąbane i szalone. Jednak jeśli wam się spodoba i będzie to...