25
Następnego dnia Niall i Cass się do siebie nie odzywali, nie żebym ja z Niallem była w najlepszych relacjach.Miałam już dość zmiennych humorów Nialla, więc postanowiłam po prostu zapytać go wprost, co do mnie czuje. Nie wiem czy to by coś zmieniło, ale musiałam wiedzieć na czym stoję. Po śniadaniu Harry napisał do mnie czy nie dołączę do nich na wycieczkę na plaże. Była dziś ładna pogoda, więc czemu nie. Zgodziłam się.
Gdy się przebierałam ktoś walił do drzwi. W ciemno zgadywałabym, że to Niall, bo kto inny?
-Cześć.- przywitał się.
-Coś się stało?- zapytałam.
-Muszę ci powiedzieć prawdę.- odetchnął.
-Dobrze... ale jaką prawdę?- zmarszczyłam brwi.
-Daj mi wejść.- wpuściłam go.
Usiadł na łóżku i spojrzał na mnie.
-O co chodzi?- usiadłam na krześle naprzeciwko niego.
-Miałem ci tego w ogóle nie mówić, weź to pod uwagę.
-No to mów.
-Najpierw mi coś obiecaj.- powiedział opierając się łokciami o kolana i sięgając dłońmi po moje. Złapał je i westchnął.
-Nie obiecam ci nic dopóki nie będę wiedziała o co chodzi.- choć chciałam, żeby spojrzał w moje oczy i powiedział co czuje, to czekałam. Czekałam na to, co ma mi do powiedzenia.
Nie przyznawałam się wcześniej nawet przed sobą, ale tak naprawdę pragnęłam Nialla. Tylko jego. Dlaczego to było teraz takie trudne? Przecież ja nie mam już Steve'a a on już nie ma Cass. Chyba.
-W takim razie musisz pamiętać, że nie zrobiłem tego tylko dla siebie.
Dlaczego był taki tajemniczy?
-Albo mi teraz powiesz albo będę myślała, że to co zrobiłeś było tylko dla ciebie.
-Dobrze. Już mówię. Boję się tylko, że już się do mnie po tym nie odezwiesz.
Spojrzałam mu głęboko w oczy i już wiedziałam, że to nie jest możliwe. Zakochałam się w tym chłopaku od momentu, gdy przywitał się ze mną schodach w Barcelonie. Moje uczucia do niego się nie zmieniły, tylko jest inaczej. Nie, co do moich uczuć, tylko do niego samego.
-Niall, ty chyba nie wiesz ile dla mnie znaczysz. Naprawdę jeśli sądzisz, że zrobiłeś coś tak strasznego, żeby stracić mnie całą to jesteś idiotą, naprawdę.
-Mam ciebie całą?- zapytał z nadzieją w głosie.
-Cóż, miałeś mnie już wtedy, gdy powiedziałeś do mnie 'piękna', wtedy przy schodach, tak prawdę mówiąc.- zaśmiał się.
-Wtedy jeszcze trochę się z tobą bawiłem. Wiedziałem, że ci się podobam. Po twoich oczach.- spojrzał na mnie.- Wciąż to widzę.
Zamarłam.
-Wciąż mnie kochasz, prawda?- zapytał.
-T-tak, wciąż.
-Dobrze, więc kochaj mnie za dwie minuty tak samo, jak teraz po tym co ci powiem, proszę.
-Powiedz mi, co się stało.
Westchnął po raz kolejny.
-No więc... Wtedy gdy przyszedł Steve... To nie był przypadek.
O czym on mówi?
-On nie planował przyjechać akurat wtedy...
-Co?
-No... Nagadałem mu trochę o tobie, o tym że cierpisz i że nas już nic nie łączy. On jet porządnym facetem, więc przyjechał tu od razu po tym... A ja wiedziałem, że będę u ciebie, jestem takim idiotą.- przeczesał włosy.
Nie mogłam w to uwierzyć. Wyswobodziłam uścisk naszych dłoni.
-Wiedziałeś, że tu będziesz i specjalnie po niego zadzwoniłeś!?
-Tak, to właśnie powiedziałem.- odpowiedział spokojnie.
-Danielle, przepraszam, ale to musiało tak być.
-Musiało?! Mój chłopak musiał cierpieć, bo ty chciałeś podnieść swoje...- szukałam słowa.- Swoje...?!
-Nie krzycz tak, bo wtedy gubisz słowa.
-Jesteś taki bezczelny, wyjdź stąd!- krzyknęłam.
-Już ci mówiłem, że nie zrobiłem tego tylko dla siebie. To nic nie zmienia, to było nieuniknione!
-Co ty wygadujesz!?
-Słuchaj Niall, zastanów się czy ty oczekujesz ode mnie bezpieczeństwa, w postaci takiej, że jesteś pewny, że od ciebie nie odejdę, bo jestem zbyt w ciebie wpatrzona czy chcesz znaleźć prawdziwą miłość, dla której to ty będziesz poświęcał siebie, a nie wykorzystywał to tego mnie.
-Zrezygnowałem z Cass.
-Zrezygnowałeś z niej już dawno temu, wiesz to.
Liczyłam na to, że powie, że to ja jestem jego prawdziwą miłością, ale nie.
-Proszę, nie odrzucaj mnie.- błagał.
-Ty odrzuciłeś mnie już wtedy, gdy ja chciałam ciebie.
-Nie odrzuciłem cię!
-Nie?- prychnęłam.- Zdradziłeś mnie. A nie czekaj, nie byliśmy ze sobą wtedy, bo przecież to była twoja głupia umowa!
-Nie wiedziałem, że okażesz się...- wymachiwał rękami.- Sobą!
-Nie wiedziałeś, że okażę się sobą?- parsknęłam.
-Tak, jesteś wyjątkowa. Jesteś moja.
-Udowodnij mi to jakoś.
-Zrobię to, ale...
-Ale co?!
-To jeszcze nie koniec...
Co jeszcze ukrywa?

CZYTASZ
Summer Love
Fanfiction"Bądź moja przez te wakacje"- od tego wszystko się zaczęło. Historia zawiera sceny i słowa przeznaczone dla osób pełnoletnich.