20

214 8 1
                                    

20
Następnego ranka wstaliśmy dosyć wcześnie i udaliśmy się na śniadanie.

Hotel był naprawdę luksusowy i nowoczesny. Dawno nie przebywałam w tak ładnych i korzystnych warunkach. Steve nawet jeśli by zarabiał dużo myślę, że jest typem, który nie wydaje na niepotrzebne rzeczy, więc cieszyłam się chwilą.

Gdy nałożyłam sobie już jajecznicę, bułki z dżemem i masłem orzechowym usiadłam przy stoliku i czekałam na Steve'a, który był perfekcjonistą i musiał dokładnie nałożyć sobie idealną ilość jedzenia, co zajmowało mu równie dużo czasu, co siedzenie w łazience...

Jedliśmy i rozmawialiśmy o jakichś głupotach, a po paru minutach zgubiłam wątek, bo moje myśli krążyły wokół wczorajszej sytuacji z Niallem.

Nie żałowałam, że do niego poszłam. Chciałam pomóc, jak na przyjaciółkę przystało, ale chociaż zobaczyłam jak bardzo się zmienił, nie żeby kiedyś był milszy, ale nie aż tak.
Jak na zawołanie nagle zobaczyłam go jak wchodzi do stołówki z Cass trzymając się za ręce.

Złapałam z nim krótki kontakt wzrokowy, który to on przerwał, jakby w ogóle nie zwracając uwagi na to, że tu jestem. Właściwie po co by miał zwracać na to uwagę...?

Wepchnęłam do ust jajecznicę i pośpieszyłam Steve'a, po czym wybiegłam z pomieszczenia nie chcąc zamieniać z nim słowa ani przestawić go mojemu chłopakowi.

Postanowiliśmy chwile odpocząć po posiłku siadając przed telewizorem i oglądając jakieś reality show, gdy nagle ktoś zapukał do drzwi.

-Od kiedy w hotelu ktoś puka do drzwi?- Steve parsknął i niechętnie wstał z łóżka.

-Jest Danielle?- usłyszałam głos Nialla i cała się spięłam. A co jeśli przyszedł powiedzieć Steve'owi o wczoraj?

-Jest, kochanie!- zawołał mnie mój chłopak a ja szybko przeczesałam palcami włosy i podążyłam do nich nie wiedząc czego mam się spodziewać.

-Po co przyszedłeś?- zapytałam pośpiesznie nie chcąc konfrontacji pomiędzy nimi.

-Ciebie też miło widzieć.- odpowiedział przewracając oczami.

Poczułam jak Steve koło mnie cały się spina i nagle się odezwał:

-Skarbie, może nas przedstawisz?

-Em... Tak, Steve to Niall, znajomy ze starej
szkoły.- skłamałam.

-Niall to jest Steve, mój chłopak.

-No tak, to już wiemy. Steve, mam do ciebie pytanie.- na słowa Nialla cała się spociłam i miałam ochotę zamknąć mu drzwi przed nosem albo gestykulując dać do zrozumienia, że nie jest tu mile widziany, lecz nie patrzył na mnie ani przez chwile.

-Słucham.- Steve powiedział spokojniej niż myślałam.

-Chciałbym zabrać dzisiaj Danielle na miasto, znaczy chcielibyśmy. My, jej znajomi ze szkoły.- powiedział sarkastycznym tonem, ale na szczęście Steve tego nie wyczuł.

-Jasne, idź, możesz spotkać się przecież ze swoimi byłymi przyjaciółmi.- mój chłopak wyglądał na nieco zaskoczonego a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

-Dobrze w takim razie widzimy się za dziesięć minut przy wyjściu.

-Harry będzie?- pytanie, które jako jedyne mogłam zadać.

Musiałam mieć pewność, że będę mogła dzięki komuś unikać obecności obrażającego mnie Nialla.

Ten pokiwał głową wciąż na mnie nie patrząc i poszedł wzdłuż korytarza.

Summer LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz