27
Niall's POVNie wiedziałem co robię dzwoniąc do niej i kupując bilety na dzisiaj za pieprzone 500 złotych.
Jeśli nie przyleci, to tak jakbym wyrzucił tysiąc złotych do kosza. Ale przyleci. Wiem to. A potem ja ją przelecę. Kocha mnie, a ja kocham ją. Znaczy, tak powinno być. Nie wiem co czuję, ale nie chcę być dłużej z Cass, chcę po prostu codziennie móc patrzeć w jej oczy. W oczy Danielle.
-Witamy na pokładzie.- powiedziała do mnie stuardessa i znalazłem swoje miejsce w samolocie. Danielle ma swój lot za godzinę, czyli powinna być już na lotnisku. A co jeśli jej nie ma? To idiotyczny pomysł, ale nie pozwolę, żeby miał ją ktoś inny. Ona jest moja. Zawsze była moja.
Cały lot przespałem myśląc o niej. Wątpiłem w to, że się pojawi. Wątpiłem w to czy cokolwiek do mnie czuje. W końcu ja ją tylko raniłem i kłamałem. Nawet jej nigdy nie powiedziałem, że ją kocham.
Wtedy, gdy pojechałem za nią na lotnisko naprawdę była ważna. Chciałem ją. Tylko wtedy. Tylko wtedy, gdy czułem, że mnie zostawia. Przez cały czas ją wykorzystywałem, ale wtedy byłem szczery. Po przyjeździe do domu myślałem, że to po prostu przyzwyczajenie, ale mi jej naprawdę zaczęło brakować. Cholernie brakować. Jestem egoistą, ale gówno mnie to obchodzi.
Dojechałem do mojego domu w Barcelonie i czułem się jakoś obco. Nie byłem tu od tamtych wakacji. Poszedłem na górę i zatrzymałem się przy schodach. Tutaj zamieniłem z nią jedno z pierwszych zdań. Czułem, że jej się podobam, więc wykorzystałem to. Jestem idiotą.
Położyłem się na kanapie i czekałem.
Nagle otworzyłem oczy i automatycznie podniosłem się z łóżka. Która godzina? Sprawdziłem i okazało się, że jest już po 20. Zaspałem. Zaspałem na jej przyjazd. Nie... zaraz, jaki kurwa przyjazd? Tu nikogo nie ma. Wiedziałem.
Zacząłem niespokojnie krzątać się po kuchni i próbowałem wymyślić, co mam w tym momencie robić. Straciłem już wszystko.
Danielle'S POV
Przyleciałam. Nie wiedząc po co, ale to zrobiłam. To był impuls i decyzja podjęta w trzy sekundy. Gdy dojechałam do Barcelony pierwsze co chciałam zrobić to jechać do domu Nialla odnaleźć go. Tak bardzo chciałam, żeby on odwzajemniał moje uczucia. Nie wiem co tu robię, ale chcę wiedzieć czy on jest tego warty czy nie.
Zobaczyłam wielką willę z daleka, ale żadne światło nie było zapalone. Zgasiłam silnik i zastanawiałam się co mam robić. Serce tak strasznie mi waliło, bo co jeśli jego tu nie ma? Może zmienił zdanie?
Zawróciłam i postanowiłam pojechać do drugiego, i ostatniego znanego mi miejsca w tym kraju.
Weszłam do środka.
-O mój Boże! Co tu robisz?- zapytał mnie Liam lekko ściskając na powitanie.
-Właściwie to nie wiem.- wymamrotałam.
-Gdzie Niall?- zapytał.
-Nie wiem.
-Nie wiesz? Jesteś sama w Barcelonie?
-Nie wiem.
-Coś się stało?
-Tak. Przyjechałam tu, bo nie wiem gdzie jest Niall.
-Chciałbym ci pomóc, ale tutaj go nie znajdziesz.
-Wydaję mi się, że jest w Barcelonie.
-Wydaje ci się?
-Tak. To znaczy powinien być.
-Może powinnaś pojechać do jego domu tutaj?- zaproponował.
-Nic ci nie mówił, że przyjeżdża?
![](https://img.wattpad.com/cover/155618771-288-k901253.jpg)
CZYTASZ
Summer Love
Fanfiction"Bądź moja przez te wakacje"- od tego wszystko się zaczęło. Historia zawiera sceny i słowa przeznaczone dla osób pełnoletnich.