28
Spojrzałam na swój nadgarstek, a następnie na jego. Faktycznie był tam malutki tatuaż przedstawiający drugą połówkę serca.-Jak to?- zapytałam niedowierzając.
Niall spojrzał na Liama zdezorientowany.
-No co? Miałem już ten pomysł dwa lata temu. Już wtedy wiedziałem, że jesteście sobie przeznaczeni.
-Przeznaczeni?- Niall zaśmiał się i zrobiło się niezręcznie.
-Powiedz, że jej nie kochasz.- odrzekł Liam.
-Co?- zapytał Niall.
-W takim razie powiedz, że jej nie kochasz, to zmażę wam te tatuaże.
-Nie chcę się wtrącać, ale tatuaży nie da się zmazać.- odezwała się kobieta, która siedziała wcześniej z Niallem.
-Nie musieli tego wiedzieć.- Liam przewrócił oczami.
-Liam, dla jasności - ja wiem, że tatuaże są na zawsze, okej?- zapytałam oburzona.
-Po prostu przyznajcie się do tego, że się kochacie! Ile można czekać?Spojrzałam na Nialla, ale ten odwrócił wzrok.
-Jesteście takimi dziećmi, Boże.- krzyknęła ta dziewczyna i zaczęła wymachiwać rękoma.- Ty.- wskazała na Nialla.- Jesteś jeszcze większym dzieckiem niż ona. Nie dość, że nie mogłeś przestać o niej gadać i żalić mi się, że cię dziewczyna wystawiła, to jeszcze gdy przychodzi i rzuca ci się na szyję, ty po prostu nie chcesz jej powiedzieć, co do niej czujesz! A ty.- teraz wskazała na mnie.- Ty przychodzisz tu jakby nigdy nic się nie stało, wskakujesz mu w ramiona i nawet nie przeszkadza ci to, że rozmawiał z inną dziewczyną!
Chciałam coś powiedzieć, ale mnie zatkało.
-Liam, idziemy stąd i zostawmy ich, bo dorośli chyba muszą porozmawiać.- dodała jeszcze i poszła na zaplecze czekając na Liama.
-To wy się znacie?- zapytałam.
-Ze wszystkiego co powiedziałam, udało ci się wynieść tylko to, że znam się z Liamem?! Oczywiście, że się znamy i radzę wam wyznać sobie miłość czy coś takiego zanim wrócimy.- Liam poszedł za nią i takim sposobem zostałam sam na sam z Niallem.
-Chcesz być moja?- zapytał.
-A ty chcesz, żebym była twoja?
-Nie chcę, żeby żaden Steve na świecie cię miał.
-Chcesz, żebym była twoja?- powtórzyłam.
-Tak.- odpowiedział.Nagle Niall wyciągnął jakiś notes i zaczął czytać:- Letnie miłości kończą się z różnych przyczyn, ale kiedy jest po wszystkim okazuje się, że łączy je jedno; są jak spadające gwiazdy; widowiskowe rozbłysk światła na niebie, ulotny błysk wieczności i gasną jak iskry.
-Czy ty właśnie zacytowałeś "Pamiętnika"?
Wytarł dłonie o spodnie i spojrzał na mnie.
-No... tak, myślałem, że jak przyjedziesz to ci to przeczytam.
To było takie urocze, że Niall się tak starał.
-To słodkie.- powiedziałam i zachichotałam.
-Nie jestem słodki.
-Dla mnie jesteś.
-Mam już dwa tatuaże, nie nazywaj mnie tak.
-O tak, tatuaże świadczą o tym, że jesteś punk-rockiem albo dresem z osiedla, w dodatku tak bardzo męskie tatuaże, jakie ty masz.- odpowiedziałam śmiejąc się.
-Zrobione dla ciebie.
-Widzisz? Jesteś słodki.
-Mam dla ciebie coś jeszcze.
-Co takiego?
-Albo nie, nieważne.
-No powiedz!
-Nie, już nic.
-Aha, to w takim razie okej.- powiedziałam i udawałam obrażoną.
-No, Danielle, przestań.
-To co dla mnie masz?- zapytałam.
-No... od jakiegoś dłuższego czasu uczyłem się grać na gitarze i...
-Czy ty napisałeś piosenkę?!
-No. Tak.
-Zagraj mi ją.- powiedziałam.
-Teraz nie...
-Niall, proszę.
-Dobrze, ale nie teraz...
-Proszę!
-Nie mogę teraz...
-Niall...
-Nie mam gitary tutaj!- dokończył w końcu.
-Aha.- wymamrotałam.- To jedźmy do domu.
-A Liam i Diana?- spytał.
-Diana? A, ona. Myślę, że sobie poradzą.- uśmiechnęłam się.
Jechaliśmy do jego domu w ciszy. Niall stukał palcami w kierownice, choć nie leciała żadna muzyka. Chyba się denerwował przed wykonaniem przede mną piosenki.
Weszliśmy wspólnie do środka i nagle uderzyło we mnie tysiące wspomnień. Mimowolnie popłynęły mi łzy.
-Czemu płaczesz?- zapytał Niall patrząc na mnie.
-To miejsce kojarzy mi się z najlepszym czasem, jaki w życiu przeżyłam.
-Dlaczego?
-Dwa miesiące to najdłuższy czas, gdzie byłam tylko w jednym miejscu. Oczywiście nie licząc domu.
-Tylko dlatego?
-Dowiedziałam się przez to, jaka jest Cass. Mam Harry'ego i... i mam ciebie.
-Masz mnie?- zapytał.
-To zależy od ciebie.
-Dobrze, usiądźmy.- powiedział nieco poważniej i usiedliśmy na kanapie w salonie.
Wziął gitarę, która leżała obok i zaczął cicho grać.
Waiting here for someone
Only yesterday we were on the run
You smile back to me and your face lit up the sun
Now I'm waiting here for someoneAnd love do you feel this rough?
Why's it only what i'm thinking ofMy shadow's dancing
Without you for the first time
My heart is hoping
You'll walk right in tonight
Tell me there are things that you regret
Couse if i'm being honest I ain't over you yet
That's all i'm asking
Is it too much to ask?
Is it too much to ask?*Przestał grać i powoli spojrzał na mnie. Czułam, że mam mokrą twarz, więc wytarłam łzy w rękaw bluzy.
-Jeszcze jest nieskończona...- zaczął.
-Jest najpiękniejsza.
-Serio?- uśmiechnął się.
-Tak. Twój głos... Czemu mi nie powiedziałeś, że umiesz śpiewać?
-Nie wiem. Nikt nie wie. Oprócz ciebie.
-Kocham cię.- powiedziałam.
Patrząc teraz na niego wiem, że to z nim chcę dzielić się wszystkim co mam.
-Kocham cię też.- odpowiedział i złączyłam nasze usta w jedność.
***
* „Too much to ask" - Niall Horan
CZYTASZ
Summer Love
Fanfiction"Bądź moja przez te wakacje"- od tego wszystko się zaczęło. Historia zawiera sceny i słowa przeznaczone dla osób pełnoletnich.