1
-Danielle, możesz się pospieszyć!? Zaraz nie zdążymy.
-Muszę jeszcze kupić pare rzeczy, dogonię cię!
Wpadłam do sklepu, wzięłam chusteczki, wodę i gumy, następnie skierowałam się do kasy, skąd usłyszałam głos dochodzący z magnetofonu:
Ostatni lot do Barcelony odlatuje za 10 minut, wszyscy podróżujący mają udać się do wyznaczonego miejsca, gdzie odbędzie się sprawdzenie państwa
Spakowałam swoje rzeczy do torby, porwałam walizkę i pobiegłam w miejsce, gdzie czekała na mnie moja przyjaciółka.
-Co tak długo? My naprawdę zaraz się spóźnimy.
-Trzeba było dłużej obściskiwać się ze Stevem.-puściłam jej oczko i zabrałam się do przeszukiwania mojej torebki w celu znalezienia potrzebnych dokumentów.
-Nie będziemy się widzieć prawie całe wakacje, poza tym musiałam się upewnić, że nie zapomni zatęsknić.
-Wątpisz w to?- zapytałam gdy ruszałyśmy do bramki.
-Oczywiście, że nie, ale wolę być pewna.
-W takim razie okej.
Właśnie wchodziłyśmy na pokład, gdy przypomniało mi się, że właściwie nie pytałam jej, gdzie dokładnie i z kim będziemy mieszkać, w końcu to ona wszystko organizowała.
-W domku niedaleko plaży.- zmarszczylam brwi, ponieważ to nie była satysfakcjonująca odpowiedź.
-Oh no sama zobaczysz. Będzie paru znajomych z mojej starej szkoły, spodobają ci się.- uśmiechnęła się na swoją odpowiedź, gdy właśnie znalazłyśmy swoje miejsca.
-Wzięłam nam trochę przekąsek, w końcu czeka nas długi lot.
-Oh bez przesady.- odpowiedziałam biorąc małe zakupy w ręce i zaczęłam przeszukiwać torebkę mając nadzieję, że znajdę coś dobrego.
- Możesz mi coś opowiedzieć o twoich znajomych? Trochę głupio mi będzie, wszyscy się będą znać i wiesz.
-Daj spokoj, oni są wspaniali.- zamyśliła się przez chwile po czym dodała.- znaczy byli, trzy lata temu... Mieliśmy tyle fajnych przygód, ciekawe czy bardzo się zmienili.- zaśmiała się pod nosem na te wspomnienia, gdy właśnie zabrzmiał komunikat, że mamy zapiąć pasy.
-No to ruszamy.- powiedziała i złapała mnie za dłoń.
-Tak, lecimy na nasze wakacje.- uśmiechnęłam się od ucha do ucha, ponieważ wiedziałam, że to będzie najlepszy, wyczekiwany od końca pierwszego roku studiów, kiedy się poznałyśmy wyjazd. Jestem taka podekscytowana, że będę miała możliwość zwiedzenia całej Barcelony oraz poznania bliżej Cassy. To będą nasze wakacje.
•••Otworzyłam oczy i przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem i co robię. Gdy poczułam głowę blondynki na swoim ramieniu i usłyszałam szum w uszach, dotarło do mnie, że wciąż jesteśmy w samolocie. Nie chciałam siedzieć sama, więc zaczęłam się niespokojnie poruszać, abym 'niechcący' obudziła Cass.
-Ugh, co jest?- otworzyła zaspane oczy i uniosła się gwałtownie do góry rozglądając się.
-Spałaś.- powiedziałam obojętnie.
-O tak? Dzięki. - przetarła oczy i z powrotem opadła na moje ramię.
-O nie! Nie idziesz już spać, pogadaj ze mną.
-Hej! Obudziłaś mnie specjalnie!
-Wcale nie.- uśmiechnęłam się.
-Daleko jeszcze?
-Myślę, że zniżamy się, ale to jeszcze trochę potrwa.
Cass powiedziała mi kiedyś, że do Barcelony miała się tam wybrać z jakimś chłopakiem, o którym nie chciała rozmawiać i paczką przyjaciół, ciekawe czemu tego nie zrobiła? Cóż, domyśliłam się, że to właśnie do nich jedziemy, czyżby oni tam mieszkali?
-Halo, ziemia do Danielle!?- Blondynka, która wymachiwała przede mną ręką wybudzając mnie z moich rozmyślań.
-Przepraszam, co mówiłaś?
Parsknęła śmiechem i z powrotem oparła się o swoje siedzenie. - Pytalam czy chcesz coś do picia.
-Oh, nie dzięki, kupiłam wodę. Czy twoi znajomi tam mieszkają?
-Co? Nie, po prostu wynajmują tam domek co roku na wakacje.- odpowiedziała obojętnie.
-Dlaczego nigdy z nimi nie jeździłaś?
-Jesteśmy w Barcelonie skarbie.- powiedziala pomijając moje pytanie i puściła do mnie oczko.
Byłam taka podekscytowana.
-Tak, jesteśmy w Barcelonie.- powtórzyłam.
***
CZYTASZ
Summer Love
Fanfiction"Bądź moja przez te wakacje"- od tego wszystko się zaczęło. Historia zawiera sceny i słowa przeznaczone dla osób pełnoletnich.