18

234 5 0
                                    

18
1,5 roku później.

-Steve!- krzyknęłam z hotelowego pokoju do mojego chłopaka, który jak zwykle zajmował łazienkę.

-Pośpiesz się!

Steve to były chłopak mojej byłej przyjaciółki. Związałam się z nim, bo chciałam w pewnym stopniu zemścić się na niej. Może to bez sensu, bo prawdopodobnie nie wie o naszym związku, ale to jest w porządku dla mojego sumienia. Jestem z nim od pięciu miesięcy i jest mi z nim dobrze.

-Już kochanie.- powiedział wychodząc z łazienki w samym ręczniku. Jego brzuch był idealnie wyrzeźbiony, brązowe kosmyki włosów opadły mu na czoło, co wyglądało bardzo seksownie.

Wstałam, aby wejść do łazienki zrobić makijaż na dzisiejszą uroczystość. Gdy go mijałam pocałowałam przelotnie jego wilgotne usta i zabrałam się do szykowania.

Dzisiaj to był dzień Ellie i Eda. Poszczęściło im się. Chcieli zaczekać ze ślubem aż skończą naukę i oto już. To dziś.

Miałam na sobie tiulową sukienkę w szarym kolorze i czarne wysokie szpilki. Steve chyba z dziesięć razy powtarzał, że wyglądam pięknie i na pewno przebiję pannę młodą, ale ja w to nie wierzyłam.

Wiedziałam, że Ellie będzie wyglądać cudownie i nie mogłam się doczekać aż się zobaczymy. Ostatni raz spotkałyśmy się pare miesięcy temu. Przyjechała do mnie, aby poinformować mnie o dacie ślubu.

Gdy nakładałam cienie na powiekę spojrzałam w dół na tatuaż nad moim obojczykiem. Ani na sekundę nigdy nie przestałam o nim myśleć.

Jak całuję się ze Steve'em albo, gdy robimy różne inne rzeczy myślę o Niallu. Jest mi za to wstyd, bo naprawdę kocham Steve'a, ale nic na to nie poradzę. Myślałam, że w końcu uda mi się zapomnieć o nim. Dzień w dzień powtarzam sobie, że on mnie nie kochał. Jakaś część mnie chciała jednak wierzyć w to, że było inaczej. Ale nie. Nie było. On zawsze był i będzie tym jedynym, ale jednak tylko wspomnieniem. To z nim przeżyłam swój pierwszy raz. To było wyjątkowe. Ze Steve'em nigdy nie posunęłam się do tego kroku. Nie mogłam.

Udawałam przed nim, że jestem dziewicą i nie jestem jeszcze na to gotowa. Zrozumiał. Był taki dobry.

Dziś miałam go zobaczyć pierwszy raz od prawie dwóch lat. Boże, kiedy to minęło? Jestem już dorosła, mam wspaniałego chłopaka, kończę studia z bardzo dobrymi wynikami, czego chcieć więcej?

Nie jestem już dzieckiem, żeby bać się tego spotkania. Rozstaliśmy się w zgodzie i było okej. Teraz będzie normalnie. O ile w ogóle się pojawi. Zaczęłam wyobrażać sobie Nialla w garniturze i od razu zrobiło mi się gorąco. Boże, Danielle przestań. Jego postawione włosy, niebieskie oczy, małe, idealne wargi, nie. Stop.

Byłam ciekawa jak bardzo się zmienił od tamtego lata.

Gdy już wyszliśmy uszykowani wsiedliśmy do zamówionej taksówki. Denerwowałam się bardziej niż przypuszczałam. Steve musiał to zauważyć, bo momentalnie położył swoją dłoń na moim udzie.

-Czym się tak denerwujesz?

-Boję się, że się spóźnimy.- kłamię.

-Nie spóźnimy, już prawie jesteśmy.

W końcu wysiedliśmy z pojazdu i udaliśmy się pod wskazany adres. Nie było trudno się odnaleźć, ponieważ przed kościołem było naprawdę tłoczno. Złapałam Steve'a za dłoń i próbowałam odnaleźć w tłumie kogoś znajomego.

-O mój Boże, Danielle!?- dobiegł do nas znajomy głos.

Odwróciłam się i ujrzałam Harry'ego. Od wyjazdu z Barcelony widzieliśmy się może tylko cztery razy, lecz dużo rozmawialiśmy przez telefon. Tęskniłam za nim.

Summer LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz