- Gdzie jest Legolas? - zapytał Erlond.
- Chciałbym wiedzieć. - Odpowiedział Thranduil patrząc na wieżdzające cztery konie na most.
Dwóch z nich to mężczyźni a dwie to dziewczyny.
- kim są? - Zapytał Legolas wychodząc zza pleców ojca.
- Legolas. - Lekko upomniał go ojciec.
Ten stanął obok ojca i czekał.
- Witaj Thranduilu. - Powiedział Elter.
- Witaj jak ci droga minęła? -zapytał.
- Bardzo dobrze ale napadły nas pająki.
- mam nadzieję, że nic wam się nie stało. - Powiedział król Erlond.
Legolas nie słuchał dalszej rozmowy. z zauroczeniem patrzył na blond włosą elfke, która siedziała na białym koniu i czyściła nóź. Legolas omamiony jej blaskiem podszedł i podał jej dłoń. Patrząc mu w oczy chwyciła ją i zeszła z konia.
- Witaj w Królestwie mego ojca...
- Arimel. -Dokończyła.
- A więc tak się nazywasz. imię tak piękne jak elfke która je nosi. - Powiedział. - jestem Legolas. -Przedstawił się całując ją w dłoń.
- W takim razie witaj Legolasie. To mój brat Areser a to siostra Alariel. - Powiedziała wskazując na rodzeństwo.
- Miło poznać. - Powiedział ale tak na prawdę nie patrzył na nich tylko na nią a tak dokładnie w jej niebieskie oczy. Elf przywitał się z Areserem i Alarielą po czym podszedł do Arimel, która stała przy swoim ojcu.
- wezmę twoje rzeczy i zaprowadze cie do komnaty jeżeli się zgodzisz oczywiście. - Powiedział do dziewczyny.
- chyba nie mam wyboru . - Zaśmiała się i spojżała w jego oczy. chwilę tak stali ale po chwili się ockneli i spóścili głowy cali w rumieńcach.
- To ja już wezmę te rzeczy. - Powiedział i podszedł do konia blondwłosej elfki. Odwrócił się na chwilę w jej kierunku, patrzyła na niego co go zawstydziło.
Koń wiercił co utrudniało Legolasowi ściągnięcie rzeczy elfki. Nie zakończyło się to jakby emdem ponieważ końcu kopnął księcia od czego ten upadł.
- Legolas! - Krzyknęła wystraszona elfka
- Spokojnie nic mi nie jest. - Powiedział uspokajające dziewczynę.
- Wybacz mi. - Zaczęła.
- Oh daj spokuj to nie twoja wina. - pocieszył ją.
- Może ja ściągnę rzeczy. - Zapytała z nadzieją księcia.
on się tylko szczerze uśmiechnął i wstał. Stanął za nią i jedną dłoś dał na jej talię.
- A może zrobimy to razem? - Zapytał porywaczo
- Znowu jestem w pułapce. - Zaśmiała się dziewczyna.
- na razie tylko w moich ramionach. - Odparł książę
- czy ty mnie podrywasz? - Zapytała ściągając rzeczy.
- Nie - Powiedział szybko i stanowczo.
- Oh szkoda ale mówisz to z takim przekonaniem, że nawet nie będę próbowała zarzucić ci kłamstwa.
- hej. Wkręcasz mnie. - Powiedział książę po krótkim zastanowieniu.
- Nie śmiałabym wkręcać księcia. - Powiedziała z udawaną szczerością. on przewrócił oczami i poszedł z nią do królestwa.
CZYTASZ
Legolas i Tauriel Niespełniona miłość
FantasiaUWAGA PIERWSZE ROZDZIAŁY SĄ SŁABO NAPISANE BO ZACZĘŁAM JE PISAĆ 3 LATA TEMU Kilka lat po śmierci Mirel matki legolasa do mrocznej puszczy przybywa Tauriel elfka szukając schronienia, jej również umarli rodzice. Król przyjmuje ją po czym tauriel pozn...