Wieczorem Tauriel i Legolas dojechali do królestwa pierwsze co rzuciło jej się w oczy gdy weszli do środka to młoda elfka z Erddilem na rękach.
Szybko do niego podeszła i wzięła na ręce.
Legolas stał za nią i czuł się lekki dyskomfort.
Lekki ucisk w żołądku.
Kochała to dziecko, zrobiłaby dla niego wszystko...- Gdzie jest król? - Zapytał Legolas, zatrzymując lekko jednego ze strażników.
- W sali tronowej. - Elf zrobił krok i zaczął iść w stronę miejsca w, którym przebywał jego ojciec.
- Legi...? - Zapytała Tauriel. Gdy ten się odwrócił spojżał na syna a potem na nią i odszedł. Tauriel spuściła głowę.
***
Po wejściu do sali tronowej, Legolas ukląkł przed tronem, uniósł głowę i spojżał na ojca.
- Tauriel jest w królestwie, Erddil bezpieczny a ja gotowy na rozkazy. - O ile Thranduil nie był w stanie całkowicie przyjżeć syna to dobrze wiedział, że czegoś takiego nigdy by nie powiedział. Ale postanowił nie huchać na zimne bo czasem burza to tylko burza.
- Aktualnie nie masz żadnego rozkazu Legolasie. - Blondwlosy junior wstał i skinął głową. - Pragnę byś udał się do swojej komnaty i odpoczął. Na pewno jesteś nieco zmęczony...
Jutro dodam resztę przepraszam, ze takie krótkie
CZYTASZ
Legolas i Tauriel Niespełniona miłość
FantasíaUWAGA PIERWSZE ROZDZIAŁY SĄ SŁABO NAPISANE BO ZACZĘŁAM JE PISAĆ 3 LATA TEMU Kilka lat po śmierci Mirel matki legolasa do mrocznej puszczy przybywa Tauriel elfka szukając schronienia, jej również umarli rodzice. Król przyjmuje ją po czym tauriel pozn...