Uczta

247 13 1
                                    

Książę ubrał się w eleganckie szaty i poszedł po Arimel. Miała ona na sobie niebieską suknie. A na rękach i syji miała wiele ozdób tak jak na palcach miała cztery srebrne pierścionki.
***
Tauriel długo zastanawiała się co ubrać. Czy czarną krótką suknie, czy zieloną a może jasną różową albo jeszcze inną.
Chciała wyglądać pięknie ale nie jak na weselu.
Za chwilę miał po nią przyjść Lottier więc musiała się śpieszyć a przecież musiała się jeszcze uczesać i wybrać buty.
***
Rodzeństwo Arimel odstroiło się podobnie do jej samej.
Piękne rzucające się w oczy stroje, fikuśne fryzury oraz masa biżuteri.
***
Tauriel postanowiła sama przyjść na ucztę. Schodziła po schodach w białej sukni z wisiorkiem na szyji. Jej długie do pasa włosy były rozpuszczone i swobodnie powiewały. Szła spokojnie i powoli jej wzrok był skupiony na osobach, które były na sali.
- Tauriel? - Zapytał Lottier gdy ta zeszła że schodów. - Pięknie wyglądasz. - Dodał i położył dłoń w jej talii.
- Dziękuję. Ty też. - Elf spojżał w jej oczy.
- Jesteś najpiękniejszą elfką ze wszystkich tutaj zgromadzonych. - Tauriel się zarumieniła. Nagle podszedł do nich Thranduil.
- Witaj panie - Powiedział Lottier kłaniając się.
- Witaj, Tauriel jestem pod wrażeniem. - Elfka się jeszcze bardziej zarumieniła.
- Dziękuję Panie. Ty również pięknie wyglądasz jak zwykle zresztą. - Zaznaczyła rudowłosa.
- Dziękuję. - Odparł król. - Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić a teraz wybaczcie ale muszę to zacząć. - Dodał i odszedł. Najpierw elfy mogły się poczęstwować i napić. Tauriel nie skorzystała mimo tego, że król leśnego królestwa miał smykałkę do wina.
Jakiś czas później zaczęła grać muzyka i wszyscy zaczęła tańczyć.
Tauriel wpatrzona w swojego partnera nie zauważyła, że ukratkiem patrzy na nią Legolas tańczący z Arimel.
Niby w tym dniu chciała o księciu nie myśleć ale przy zmianie par trafiła aurat na niego kręcili się po parkiecie patrząc sobie w oczy, zbliżając się i oddalając. Bardzo przyjemnie jej się tańczyło z księciem.
Gdy Tauriel siedziała sama i myślała nad życiem podszedł do niej król.
- Taurielo czy zrobisz mi ten zaszczyt i że mną zatańczysz? - Zapytał wyciągając do niej dłoń.
- Bardzo bym chciała. - Powiedziała i chwyciła dłoń władcy.
Gdy tańczyli poczuła coś dziwnego. Jakby coś ją z nim łączyło. Był taki delikatny gdy z nią tańczył a gdy dawał dłoń na jej talię przechodził ją dreszcz.
***
- Mam nadzieję, że uda nam się to kiedyś powtórzyć - Szepnął jej do ucha gdy skończyli tańczyć Tauriel się szczerze uśmiechnęłai ukłoniła władcy. Potem król odszedł Tauriel była tym wszystkim tak zmęczona, że zawiadomiła Lottiera iż idzie do komnaty ponieważ chcę się położyć ten ją odprowadził i wrócił na dół.

Legolas i Tauriel Niespełniona miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz