Miesiąc poprzedzający ślub Vittorii Vici był najbardziej intensywnym okresem w życiu Mahogany. Całe Sanktuarium było nieustannie na nogach. Każdy starał się przygotować do zbliżającego się wielkimi krokami zadania z jak największą dokładnością.
Wraz z mijającymi dniami Babette stawała się coraz bardziej drażliwa, krzycząc i przeklinając każdego, kto chociaż pojawił się w jej obecności. Większość czasu spędzała przy stole alchemicznym, rozcierając składniki drobnymi rękoma, gotując parujące eliksiry i mrucząc pod nosem skomplikowane receptury. Przez jej intensywną pracę całe Sanktuarium było wypełnione najróżniejszymi zapachami, wsiąkającymi głęboko w ubrania i włosy osób obecnych.
Jednak, dzięki tygodniom spędzonym w śmierdzących oparach, młodej wampirzycy udało się upichcić wywar. Przelała go do dwóch, niewielkich, kryształowych fiolek i wręczyła podekscytowanej Mahogany.
- Wypij ten eliksir, gdy będziesz się zbliżała do miasta - poleciła Babette, wycierając mokre ręce w wyświechtany ręcznik - Nie zmieni całkowicie twojego wyglądu, lecz nikt nie będzie cię w stanie rozpoznać... To znaczy, jeżeli nie będziesz się zbyt rzucała w oczy.
- Obawiam się, że to Vittoria będzie w środku zainteresowania - uśmiechnęła się Mahogany, unosząc fiolkę do światła i obserwując czerwony, gęsty płyn.
Babette wyszczerzyła ostre zęby w krzywym uśmiechu.
Następnego dnia trucizna również była gotowa. Uwarzenie jej zajęło wampirzycy zdecydowanie mniej czasu. Mahogany obserwowała ze zgrozą, jak dziewczynka wylewa jedną kroplę na kawałek mięsa, który miał być składnikiem kolejnej zupy Nazira. Czarna ciecz spadła na różowy mięsień i natychmiast zaczęła obwicie parować, znikając w głębi i pozostawiając po sobie czarną dziurę.
- Wlej to do kielicha panny młodej i patrz, jak działa alchemia - Babette wydawała się niebezpiecznie podniecona wizją Vittorii Vici z wypaloną dziurą w brzuchu - Dam ci połowę mojego wynagrodzenia, jeżeli spadnie z balkonu w czasie przemowy.
Mahogany popatrzyła przez chwilę na wyciągniętą dłoń małej wampirzycy, po czym ze wzruszeniem ramion przyjęła wyzwanie.
***
Gabriella i Lucien założyli tymczasowy sojusz, starając się wyrzeźbić z Mahogany coś przypominającego damę, chociaż dziewczyna była przekonana, że po prostu lubią patrzeć, jak cierpi.
Zaczęło się od lekcji tańca, prowadzonych przez Luciena. Duch okazał się nauczycielem z głębin piekielnych, karcącym dziewczyną za każdy, nawet najmniejszy błąd. Fakt, że jego bliskość w tańcu wywoływała eksplozję gęsiej skórki na całym ciele Mahogany, nie dodawała urokowi ich sesjom. Lucien natomiast głęboko radował się każdą okazją, by wprowadzić dziewczynę w stan zakłopotania.
Mahogany przygryzła dolną wargę, w skupieniu starając się odwzorować ruchy swojego partnera. Dwójka sunęła w ciszy przez pokój, który został przekształcony ze składziku na niepotrzebne, lub zepsute bibeloty w pustą salę do ćwiczeń. Dziewczyna zacisnęła palce na zimnym materiale szaty Luciena. Nie miała problemu z zapamiętaniem kroków i figur. Jej mózg wydawał się działać za szybko, nie potrafił się zsynchronizować ze stopami, które w efekcie szurały po podłodze lub podskakiwały niezgrabnie.
- Skup się - warknął Lucien, wyraźnie tracąc cierpliwość.
- Staram się - odburczała dziewczyna, czując, jak sytuacja wymyka się jej spod kontroli.
Mężczyzna wyciągnął dłoń i starał się okręcić swoją partnerkę wokół własnej osi. Nogi Mahogany zadecydowały jednak inaczej, plącząc się i posyłając ją w drogę ku kamiennej posadzce. Dziewczyna wrzasnęła, gdy silna, lodowata ręka zakradła się wokół jej talii, powstrzymując ją od upadku. Mahogany otworzyła wcześniej zaciśnięte oczy i ujrzała niewzruszoną twarz Luciena, kilka centymetrów od jej nosa. Czuła, jak ciepła fala obejmuje jej całą twarz i mogłaby przysięgnąć, że przez jego rysy przebiegł cień satysfakcji. Zanim dziewczyna zdążyła zareagować, ramię podtrzymujące jej ciało zniknęło, a jego miejsce zajęła twarda podłoga.
CZYTASZ
Skyrim: Kalopsia
FanfictionKalopsia - stan, w którym wszystko wydaje się piękniejsze, niż jest w rzeczywistości. Wiele osób chce mieć Smocze Dziecię pod swoją kontrolą. Gromowładni i Cesarscy marzą, by położyć łapy na mocy, jaką daje Smocza Krew. Jednak, podczas gdy Skyrim j...