Weekend był ciężki. Byłam na randce, poznałam bliżej rodziców swojego chłopaka, później kochałam się z nim całą noc. A na końcu pokłóciłam się z nim i kazałam mu się nie odzywać. Ahh o mało nie zapomniałam o tej przeklętej imprezie Leti. Zaprosiła Roze, Leo i Lysandra. A Rozalia Alexego. A Alexy jak to Alexy musiał zaprosić wszystkich ludzi ze swojej listy kontaktów !
Ległam na łóżko zmęczona i sfrustrowana. Sprzątanie całego, dosłownie całego domu pomogło mi zapomnieć o Kastielu. Ale te myśli znów wróciły. Może zareagowałam zbyt gwałtownie. Może nie powinnam się odzywać. . . Ale na Boga on kochał się ze mną tylko dlatego że chciał dogryźć rodzicom ! No błagam co za facet robi takie rzeczy. Wzięłam szybki prysznic i nakładając piżamę wpełzłam pod pościel. Pachniała lawendą. Uwielbiam zapach tych kwiatów. Lawenda ma uspokajające działanie, pomaga zasnąć i zregenerować siły. Oczy zamknęły mi się powoli, pozwalając odejść do krainy snów.* * *
Następnego dnia poszłam do szkoły. Weszłam do budynku i wzięłam książki z szafki. A potem uderzyłam w coś. . .
Odbiłam się i nie mogąc utrzymać równowagi upadłam na podłogę. - Aaaaał ! - Podniosłam głowę i natknęłam się na parę pięknych niebieskich oczu. Chłopak którego nigdy wcześniej tu nie widziałam klęknął obok mnie i pochylił się, był zdecydowanie za blisko. Instynktownie się odsunęłam i wstałam otrzepując tyły sukienki.
? :- zdefiniuj ok
- Sto bene.
(W porządku)? :- Może być. . . Jestem Austin a ty ślicznotko. - uśmiechnął się do mnie i przeczesał dłonią swoją długą blond grzywkę na prawy bok.
- Jestem Luna. - Powiedziałam robiąc krok wstecz bo nastolatek znacząco zmniejszyły przestrzeń między nami.
Aus:- Luna, imię piękne jak i jego posiadaczka. - Puścił mi oczko uśmiechając się uwodzicielsko. Na co znów się skrzywiłam.
- Taaa, wiesz ja już muszę iść. - Zwróciłam i przyspieszyłam kroku. Niestety, nastolatek zagrodził mi drogę. Stanął naprzeciw mnie i oparł się o szafki jedną dłonią, próbuje zgrywać jakiegoś luzaka. Czy co ?
Aus:- Hey. Nie musisz uciekać kochaniutka, przecież cię nie zjem.. no nie od razu. - Skrzywiłam się słysząc od niego słowo na "k". - Szukam gościa o imieniu Nataniel, wiesz gdzie mogę go znaleźć.
- Zobacz w pokoju gospodarzy. - Odparłam obojętna, próbując go wyminąć.
Aus:- Nie wiem gdzie to jest. Dopiero tu przyjechałem. Może mi pokażesz drogę albo najlepiej mnie zaprowadź a ja ci się odwdzięczę. Na przykład zapraszając cię na kawę. Co ty na to kochanie.
- Obejdzie się, dzięki. Jak ci pokażę gdzie to jest to dasz mi iść w końcu na zajęcia.
Aus:- Zastanowię się nad tym.
Westchnęłam głośno i zawróciłam w stronę pokoju gospodarzy. Bez pukania otworzyłam drzwi gabinetu Nataniela i od razu zobaczyłam chłopaka jak zwykle siedział wypełniając jakieś papiery. - Część Nat - przywitałam się z blondynem i usiadłam na biurku.
Nat:- Cześć.
- Przyprowadziłam ci . . . Jak ty się nazywasz ?.... Nieważne, szukał się.
CZYTASZ
Nie wierzę w Miłość (+18) - Kastiel
FanfictionLuna trzy lata temu chcąc skończyć z burzliwą przeszłością przyjechała do Anglii. W liceum Słodki Amoris zdobyła wielu przyjaciół, zalotnikòw ale i kilku wrogów jak potoczy się jej historia.... Sezon 2 - Gdybyś miał wybrać między zespołem a mną co...