Siedziałam z Rozalią i Alex'em w salonie stwierdziłam z przyjaciółką że przyda nam się wieczór bez naszych chłopaków. Tylko my dwie, malowanie paznokci, ploty i romanse z lodami miętowo-czekoladowymi. Podsłuchujący naszą rozmowę Alexy postanowił się wprosić. I takim sposobem ta dwójka wylądowała u mnie w ten sobotni wieczór.
Roz:- Jak myślisz, ametyst czy purpur ? Nie mogę się zdecydować.
Al:- Purpur pasuje ci do tego nowego paska.
Roz:- Ale nie do tej sukienki co dostałam od Leo na rocznice. A uwielbiam ją.
Al:- A ten truskawkowy ? Słyszałem że kolor czerwony to afrodyzjak, - Słysząc to zaczęłam ksztuśić się moim drinkiem którego akurat piłam. Na szczęście Alexy mnie klepnął.
Roz:- Czy to coś znaczyło. - Rozalia uśmiechnęła się przebiegle.
- N-nie. Khe... dlaczego by miało. Khe... - Dalej pokasływałam.
Al:- To już wiemy na co poleciałaś ! - Zadowoleni przybili piątkę.
- Kretyni z was.
Al:- Właśnie to Kastiel jest zabójczo przystojny. Świetne wyspowy, wysoki i gra w zespole rockowym. - Mówił wgryzając się w ciastko. - Kto nie mógłby się w nim zakochać.
- Ej ! - Pchnęłam Alex'ego w ramię Zaklepany ! - Rozalia wybuchła śmiechem a my zaraz za nią.
Kas:- Co tak głośno. Towarzystwo nie wie że już cisza nocna. - Mówiąc to jednocześnie schodził po schodach. Jak miło że mój zabójczo przystojny chłopak raczył się w końcu oderwać od tego X Boxa. Mało tego był nieźle odstawiony. Miał na sobie bokserkę która idealnie opinała jego mięśnie brzucha, skórzane rękawiczki bez palców na dłoniach, czarne jeansy z łańcuchami i czerwono-czarną ramoneskę z ćwiekami. Włosy związał luźno gumka tak by pojedyncze kosmyki opadały mu na twarz. Wyglądał naprawdę kusząco.
- Podobasz się Alex'emu. - Kas słysząc to odwrócił wzrok w moją stronę. Wzruszyłam ramionami na jego mnie która wyrażała " Co kurwa ! ". Zignorowałam to wracając do swojego zajęcia.
Kas:- Sorry stary ale nie jesteś w moim typie. Ja już mam swój ideał. - Uwielbiam kiedy nazywa mnie swoim "ideałem" miał w życiu tyle kobiet które zabiły by, by chodź na chwilę na nie spojrzał a wybrał mnie. Zwykłą dziewczynę przeciętnej urody, nie mówi mi często że mnie kocha i nie musi, ale okazuje to na swój pokręcony sposób a ja nawet będąc blisko niego czuje to jak mu na mnie zależy. Kas pokazał mi cześć siebie której nigdy nie znałam. Po za tym nigdy nie sądziłam że posiadanie kogoś może być tak przyjemne. Chłopak usiadł za mną na dywanie i sięgnął po drinka na stoliku. Skrzywił się, przez brak alkoholu w nim. - A gdzie wódka ?
Roz:- To był mój.
Kas:- To nie odpowiada na moje pytanie.
Roz:- Nie powiedziałaś mu ?
Kas:- O czym ?
- Pamiętasz jak jakiś czas temu byliśmy u Rozy. - Twierdząco kiwnął głową. - Rozalia powiedziała mi wtedy że jest w ciąży. - Kas szerzej otworzył oczy rzucił Rozalii niedowierzające spojrzenie a później się zaśmiał.
Kas:- Czyli Leo zostanie tatusiem. Ha,, kto by pomyślał że wpadniecie.
Roz:- Żebyś ty zaraz nie wpadł. - No tak zapomniałam, ta dwójka i dłużej niż 2 minuty spokoju są niemożliwe.
Kas:- No już uspokój się. Z tego co wiem kobiety w ciąży nie powinny się denerwować. - Rozalia odetchnęła, chyba nie chciała już dłużej kontrolować tej rozmowy.
CZYTASZ
Nie wierzę w Miłość (+18) - Kastiel
FanfictionLuna trzy lata temu chcąc skończyć z burzliwą przeszłością przyjechała do Anglii. W liceum Słodki Amoris zdobyła wielu przyjaciół, zalotnikòw ale i kilku wrogów jak potoczy się jej historia.... Sezon 2 - Gdybyś miał wybrać między zespołem a mną co...