21. " Boisz się mnie?"

1K 58 14
                                    

— Vanessa, ty nic kurwa nie rozumiesz! — Łapie mnie i przytrzymuje mocno.

— Karol, proszę cię, puść mnie! To boli.

— Nie mogę. Nie jestem przecież głupi.

— Proszę — mówię szeptem i patrzę mu w oczy.

Czarnowłosy zbliża się do mnie i poluźnia uścisk. Nasze ciała dotykają się i ocierają. Czuję strach, ale i też obrzydzenie. Jak ja mogłam być taka ślepa? Jak mogłam mu uwierzyć?

— Dlaczego to robisz? — pytam piskliwym głosem.
Boję się, tak bardzo się boję.

— To nie był mój pomysł. To wszystko wina Kaśki.

— Ale, ona jest w psychiatryku. Dlaczego dalej nas prześladujesz? Karol, o co w tym wszystkim chodzi?

— To ona wszystko zaplanowała. To ona się do mnie odezwała i namówiła. Ja chciałem cię tylko odzyskać. Mieliśmy was tylko przestraszyć. — Dotyka ręką mojego policzka i delikatnie go głaska. — Miałaś go zostawić i wrócić do mnie.

— Mówiłam ci, że nigdy nie będziemy razem. Nie kocham cię już. — Odsuwa dłoń od mojej twarzy.

— Przestań — krzyczy prosto w moją twarz.

Przestraszyłam się, więc podskakuję. Moje ciało zaczyna drżeć. Karol zerka na mnie, z przerażeniem w oczach.

— Boisz się mnie?

Nic mu nie odpowiadam. Milczę. Nie mogę nawet na niego spojrzeć.
Podnosi mój podbródek do góry i ponownie zadaje pytanie.

— Boisz się mnie?

Kiwam głową potwierdzająco. Boję się go. Po tym wszystkim, co nam zrobił, jestem pewna, że może mi coś zrobić.

— Nic ci nie zrobię.

— Puścisz mnie? — mówię do niego błagalnym tonem.

— Nie mogę. Przecież od razu pobiegniesz do swojego kochasia albo do tego policjanta.

— Nie zrobię tego, jeśli obiecasz mi, że nas zostawisz.

— Nie mogę cię zostawić. Przecież cię kocham. Będziemy razem. Na zawsze. Kiedyś mnie już kochałaś, więc znowu możesz mnie pokochać. Zobaczysz, uda nam się.

— Nigdy cię nie pokocham! — krzyczę i odpycham go od siebie. Jego szczęki zaciskają się, a w oczach dostrzegam burzę emocji.

— Pokochasz mnie — syczy przez zęby. — Rozumiesz!

— Nigdy!

I nagle jego ręka znalazła się na mojej twarzy. Policzek zaczyna mnie strasznie piec, a z oczy płyną kolejne łzy. Łapię ręką za twarz.
Czy on mnie właśnie uderzył?!
Patrzę przerażona w jego oczy.

— Vanessa, przepraszam. Nie chciałem. — Podchodzi do mnie i znów podnosi rękę do góry.

Kulę się i szybko odsuwam, bojąc się, że znowu mnie uderzy. Jego oczy rozszerzają się.

— Przepraszam — dodaje i przytula mnie.

— Zostaw mnie! Nie dotykaj! — krzyczę i odpycham go.

— Uch, jak ty mnie denerwujesz. Przecież przeprosiłem. — Znowu zaczął zbliżać się do mnie.

— Nie zbliżają się do mnie — krzyczę jeszcze głośniej.

— Nie krzycz tak. — W szybkim tempie znalazł się przy mnie i zakrywa mi usta ręką, abym była cicho. Rozgląda się, jednak nikogo nie ma. — Jesteś mądrą dziewczynką. Nie rób głupich rzeczy.

Spoglądam na jego rękę, która nadal jest na mojej twarzy. Następnie patrzę na czarnowłosego. Zastanawiam się co zrobić. Nie chcę znowu go rozzłościć, ale muszę jakoś uciec od niego.

— Będziesz cicho? — pyta.

Kiwam głową. Karol powoli zaczyna zdejmować rękę z moich ust.

— Grzeczna dziewczynka. Teraz grzecznie chodźmy, do mojego auta. — Łapie za moją dłoń i zaczyna mnie prowadzić.

— Ja nigdzie z tobą nie idę! — Zatrzymuję się i zaczynam wyrywać swoją dłoń z jego uścisku.

Jednak jego ręka okazuje się silniejsza. Pociąga mnie w swoją stronę tak mocno, że nieomal upadam. Nieomal, bo zdążył mnie złapać. Znowu znajduję się w jego ramionach.

— Znowu cię ratuję przed upadkiem. — Uśmiecha się cwanie.

— Zostaw mnie! Puszczaj! — Szybko wyswobadzam się z jego uścisku. — Nie dotykaj mnie więcej!

— Ty mała suko. Tak mi się odwdzięczasz. Uratowałem cię przed chwilą przed upadkiem. — Podchodzi do mnie i podnosi do góry.

— Zostaw mnie. — Płaczę.

— Zamknij się i przestań ryczeć, to ci w niczym nie pomaga.

Zaczynam szarpać się i ruszać. Robię wszystko, żeby jakoś wyswobodzić się z jego uścisku. Niestety nic nie pomaga. On jest za silny. Zbliżamy się do jego auta, a ja coraz bardziej opadam z sił. Robię się zmęczona. Powieki zaczynają mi opadać. Nawet nie wiem, kiedy udaję się w objęcia Morfeusza.

###

I jak zaskoczeni?
Kto z was zgadł? Łapki w górę 🙂

❤❤❤

LOVE ✔ (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz