Powolnym krokiem wchodzę do domu. Odkładam klucze na komodzie i rozglądam się po pustym pomieszczeniu.
Tomek jeszcze nie wrócił, szkoda — myślę.
Zdejmuję buty i kieruję się do kuchni. Z szafki wyjmuję kieliszek i napełniam go białym winem. Od razu upijam, duży łyk. Po wizycie w szpitalu psychiatrycznym naprawdę tego potrzebuję.
Łapię kieliszek w rękę i udaję się prosto do łazienki, aby wziąć długą odprężającą kąpiel.Odkręcam wodę i dodaję płynu truskawkowego. Zapalam świece. Zmywam makijaż i zdejmuję ubranie, włosy wiążę w kok. Jestem wykończona całą tą sytuacją. Ponownie upijam łyk wina i pomalutku wchodzę do gorącej wody.
Moje myśli nie chcą ustać. Ciągle krążą mi po głowie jej słowa. Czy ona mogła mówić prawdę? Raczej nie. Przecież nie było innych śladów. Zawsze tylko ją widziałam. Po co, ktoś miałby jej pomagać i dlaczego? Nie wiem czemu, zgodziłam się na wizytę? Co ja sobie myślałam?
Upijam kolejny łyk trunku. Woda, coraz bardziej ogrzewa moje ciało. Jest mi tak przyjemnie. Czuję rozluźnienie. Moje oczy zaczynają się zamykać. Nagle słyszę jakieś odgłosy z dołu. Unoszę się przestraszona.
— Tomek, czy to ty? — krzyczę, aby mnie usłyszał.
Cisza. Nikt się nie odzywa się. Przez moją głowę przelatuje tysiąc myśli. Kto to może być? Podnoszę głowę i zaczynam wsłuchiwać się w odgłosy, które są coraz głośniejsze. Ktoś się zbliża do mnie. Biorę głęboki oddech, aby się uspokoić.
Vanessa, myśl racjonalnie. To na pewno Tomek, tylko po prostu cię nie słyszał.— Kochanie, to ty? — ponawiam pytanie.
Ktoś łapie za klamkę i drzwi do łazienki otwierają się. Szybko spoglądam w ich stronę i oddycham z ulgą.
— Hej skarbie! — rzucił z uśmiechem, mój narzeczony.
— Dlaczego nie odezwałeś się, jak do ciebie mówiłam? Przestraszyłeś mnie? — mówię z lekko podniesionym głosem.
— Przepraszam, nie słyszałem. — Robi smutną minkę. — Teraz będę musiał cię jakoś przeprosić! — Uśmiecha się zadziornie.
— Oj, nie wiem, czy ci się uda. — Śmieję się.
Tomek zdejmuje ubranie i szybciutko dołącza do mnie. Siada za mną i zaczyna mnie masować. Od razu poczułam odprężenie. Tak bardzo tego potrzebowałam. Ucałował moją szyję. Zamknęłam oczy. Uwielbiam, jak mnie tak dotyka, czy całuje. Zawsze, tak mocno to na mnie działa.
Gdy skończył mnie masować, zaczyna mnie myć. Nakłada żel na gąbkę i delikatnie przesuwa ją po moim ciele. Robi to powoli, nie śpiesząc się, nie omijając żadnego miejsca, na moim ciele. Delikatnie spłukuje pianę z mojego ciała.
Łapię za jego gąbkę, odwracamy się i zaczynam powtarzać tę samą czynność co on, całując go przy tym. Gdy jesteśmy już czyści, wychodzimy z wanny i osuszamy nasze ciała. Ubieramy się i kierujemy do sypialni.— I jak wizyta? — pierwszy, zaczął temat Tomek.
— Średnio — mówię szczerze.
— Dlaczego?
— Kasia twierdzi, że miała pomocnika. — Brunet uniósł jedna brew i spojrzał na mnie zaskoczony.
— Jak to? A powiedziała ci, kto to może być?
— Nie. Podobno mieli umowę i nie może zdradzić kto to.
— To dlaczego w ogóle ci to mówiła?
— Nie mam pojęcia. — Wzruszam ramionami. — Trochę mnie przestraszyła, ale rozmawiałam z Conradem, twierdzi, że Kasia jest chora psychicznie i że nie powinniśmy wierzyć w jej słowa. A poza tym, nie mieli innych śladów. Zawsze były tylko jej.
— Czyli nie powinniśmy się przejmować!
— No chyba nie — mówię bez przekonania.
— Jeżeli Conrad twierdzi, że nie ma powodów do zmartwień, to lepiej zapomnijmy o tym.
— Dobrze. Postaram się. — Uśmiecham się delikatnie.
Kładę głowę na klatce piersiowej Tomka i próbuję zasnąć.
— Zemsta zostanie dokończona i dobrze o tym wiesz! Nie pozwolę na wasz ślub! — mówi jakaś postać w kapturze. Nie widzę twarzy, ale wygląda zupełnie tak jak w barze. Wtedy gdy dorzucono mi trucizny do drinka. Skądś znam ten głos i jego postura też mi jest znana, ale nie mogę sobie przypomnieć, do kogo może należeć.
— Vanessa obudź się! — przebudził mnie głos Tomka.
Wstaję cała spocona. Moje serce szybko bije, drżę.
— To był tylko sen skarbie. — Przytulił mnie brunet. — To był tylko sen.
— Śniła mi się postać w kapturze, ta z baru. — Robię przerwę, na kilka uspakajających oddechów. — Wiesz, policja nigdy nie potwierdziła, że to była Kasia. A jak to był ten jej pomocnik? — szepczę i spoglądam na niego przerażona.
— Miałaś się tym nie przejmować. Policja powiedziała, że nie ma powodu do zmartwień, więc proszę cię, nie myśl już o tym — Tomek spogląda na mnie ze współczuciem. Całuje w czoło i mocno przytula. — Chodźmy już spać.
— Dobrze kochanie, chodźmy — mówię cicho i biorę głęboki oddech, następnie zamykam oczy.
Wtuleni w siebie zasypiamy.
###
Kto chętny na kolejny rozdział jeszcze dziś?
Pozdrawiam 💋💋💋
CZYTASZ
LOVE ✔ (Zakończona)
Romansa" LOVE" to druga część książki " Pamiętny wyjazd." Poznajcie dalsze losy Vanessy i Tomka. Zapraszam, was serdecznie do czytania. "Stoję przed drzwiami i czuję strach. Nie wiem, co czeka mnie za nimi. Minęły prawie dwa lata, dlaczego ona chce mnie...