34. " Co się mogło stać? "

1K 55 8
                                    

*Z dedykacją dla 12082007m

Moja rozmowa z Karolem tylko potwierdza to, że on jest szalony. Cieszę się, że trafił do psychiatryka. Nie chcę go ani Kasi nigdy więcej widzieć. Ani o nich słyszeć. Chcę zacząć żyć od nowa, z Tomkiem. Być w końcu całkowicie szczęśliwa. Nie bać się, że albo Tomkowi, albo mi, coś się może stać.

— Hej kochanie — rzuca Tomek, wchodząc do kuchni.

— Hej. — Uśmiecham się i daję mu buziaka, gdy podchodzi do mnie.

— O czym tak rozmyślasz? — pyta widocznie zaciekawiony.

— O tym, że wreszcie możemy być szczęśliwi. Prowadzić normalne życie i cieszyć się sobą. Karol i Kasia już nam nie zagrażają.

Tomek, słysząc ich imiona, wyraźnie się spina.

— Nie rozmawiajmy o nich, dobrze? Zbyt wiele krzywd nam wyrządzili.

— Dobrze. Zamykam buzię. — Śmieję się i pokazuję palcami, jakbym faktycznie zamykał usta na zamek.

Mina bruneta od razu się poprawia. Uśmiech pojawia się na jego twarzy.

— Kocham cię, jesteś niesamowita.

— Wiem kotek i też cię kocham. — Wstaję z krzesełka i podchodzę do Tomka, przytulam go i daje mu najsłodszego buziaka, jakiego tylko umiem.

Dwa miesiące później.

Ślub mojej najlepszej przyjaciółki i przyjaciela, Kamili i Marcina. Emocje i stres nie do opisania. Suknia, makijaż, mój, ale i nie tylko. Pomoc w tych wszystkich przygotowaniach, to świetna zabawa. Uwielbiam robić takie rzeczy, dekoracje, dodatki i wiele innych rzeczy związanych ze ślubem.
Już nie mogę się doczekać, aż przyjdzie czas na nasze wesele.

— Wyglądasz prześlicznie kochana — mówię, gdy wchodzę do pokoju.

Moja przyjaciółka jest już umalowana i uczesana.

— No to teraz czas na najlepsze — dodaję i uśmiecham się, pokazując zęby. — Idę po suknię.

Kamila odwzajemnia uśmiech i wzdycha głośno. Spoglądam na nią i widzę jej zdenerwowanie. Kucam obok niej.

— Nie martw się, jesteście wspaniałą parą. Mieszkacie razem już od dawna. Nie ma czego się stresować.

— Wiem, ale tak jakoś same złe myśli mi nachodzą do głowy. Wiesz, jak było z moim rodzicami. Na początku też się kochali, a teraz nienawidzą.

— Wiem, ale to nie znaczy, że z wami też ma tak być. Jak będziecie dbać o waszą miłość i się szanować, to na pewno wszystko będzie dobrze. Marcin cię kocha, ty go kochasz, to jest najważniejsze.

— Wiesz, że jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie? — mówiąc to, przeciera ręką oczy, wycierając łzy.

— Kochana oczywiście, że wiem. — Śmieję się. — A teraz chodź, nie płacz mi tu, bo twój piękny makijaż się popsuje.

Kamila wstaje i przytula mnie z całych sił. Uśmiech pojawia się na jej twarzy.

— Dziękuję, potrzebowałam takiej rozmowy. Teraz jestem gotowa.

Udajemy się do garderoby i delikatnie i pomału z innymi druhnami wkładamy sukienkę, pannie młodej.

— Boże, jak ty ślicznie wyglądasz — oznajmiam i przecieram oczy z łez.

Tak, tak płaczę. Jestem taka szczęśliwa. Moja przyjaciółka za chwilę wyjdzie za mąż, za najlepszego — oczywiście Tomka nikt nie przebije — faceta na świecie. Jak mam nie płakać.

Nagle do drzwi ktoś puka i pomalutku otwiera drzwi.

— Gotowe? Wszyscy już czekają! — pyta Tomek, nieśmiało wchodząc do pomieszczenia.

— Tak, zaraz zejdziemy. Możecie zaczynać.

Ceremonia jest przepiękna i oczywiście pełna wzruszeń. Kamila i Marcin są już małżeństwem. Szczęśliwi i zadowoleni jedziemy na salę.
Tradycyjne przeniesienie młodej przez próg i pierwszy taniec.
Wszystko idzie idealnie, a młodzi są szczęśliwi i zadowoleni. Miło patrzy się na ich uśmiechy. Mam nadzieję, że ja i Tomek również tacy będziemy.

— Zatańczysz? — pyta brunet, podchodząc blisko mnie.

— Z miłą chęcią. — Podnoszę się i uśmiecham.

Tomek podaje mi rękę i udajemy się na środek sali. Tańczymy kilka piosenek, do czasu, gdy po wspólnym uzgodnieniu, robimy odbijany i tańczymy z parą młodą. Ja z Marcinem, a Tomek z Kamilą.

— I jak podoba ci się wesele? — pytam zaciekawiona jego opinią, gdyż pomagałam w przygotowaniu.

— Jest świetnie. — Uśmiecha się. — Jesteśmy ci z Kamilą bardzo wdzięczni. Gdyby nie ty, pewnie nie dalibyśmy rady.

— Oj tam, oj tam. Dla mnie to była przyjemność wam pomagać. Kamila na pewno mi też z chęcią pomoże w przygotowaniach do mojego i Tomka ślubu.

— Oj, tego to jestem pewien, ona by tego nie przepuściła.

Kątem oka zauważam, małe zamieszanie. Spoglądam i widzę, jak Tomek rozmawia przez telefon. Jest wyraźnie podenerwowany i szybkim krokiem wychodzi z sali.

Co się mogło stać?

Gdy kończy się piosenka, szybko ruszam w kierunku, gdzie udał się Tomek. Wychodzę poza salę i rozglądam się w poszukiwaniu bruneta. Nigdzie go nie widać. Nagle czuję coś pod nogą, po czymś depczę. Spoglądam na ziemię i znajduję telefon. Tomka telefon. Sprawdzam ostatnie połączenie. Od Conrada.

Przecież on wie, że jesteśmy na weselu. Coś musiało się stać, że dzwonił do Tomka? Tylko co?

Gdy ktoś przykłada mi chusteczkę do ust, szarpię się, ale nie daję rady. Ciemność pojawia się przed moimi oczami. Zasypiam.

###

Hej kochani 🙂
No i znowu się dzieje!

Pomalutku zbliżamy się do końca, więc bądźcie cierpliwie.

Ps. Bardzo was przepraszam, że tak dawno mnie nie było, ale ostatnio mam bardzo trudny okres w życiu. Co za tym idzie trochę mało czasu, żeby pisać, ale staram się.

Pozdrawiam 😙😙😙

LOVE ✔ (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz