Pov Chris:-WSTAWAJ!!-usłyszałem krzyk cioci i otwarłem oczy-zbieraj sie szybko! Jedziemy na przymiarkę garnituru na twój ślub! Potem po kwiaty, i jeszcze musimy zakupić mnóstwo zaproszeń na wesela tak wiesz z 250+, rusz sie nie mamy całego dnia, potem musimy jechać z Gianną wybrać suknie, tort i inne no rusz sie gówniarzu!
-Czy ja nie wyraziłem sie jasno że sie nie będę hajtać a w szczególności z GIANNĄ?-warknąłem
-OŻENISZ SIE Z NIĄ I KONIEC KROPKA! WSTAWAJ! -postanowiłem dla świętego spokoju wstać i pojechać z nimi ale żenić sie nie będę.-Czy to jest ta-ta-tatułaż!?!-wykrzyknęła
-Nie, dupułaż wiesz?-mruknąłem
-Masz to zmyć!
-Niby jak?! TO JEST WIECZNE!-powiedziałem zadowolony
-NIE OBCHODZI MNIE TO, MA TO ZNIKNĄĆ Z TWOJEGO CIAŁA!
-Zapamiętaj ciociu to jest teraz część mojego ciała, jedziemy?
-Ehh zgoda.••••••••••••
-Ah Gianno ta suknia jest przepiękna, ty to dopiero masz styl-zachwycała sie ciocia-wyglądasz prześliczne, jak księżniczka i jeszcze te kolczyki!
-Ciociu bez obrazy ale ta kiecka jest potworna fuj ble,ble,ble!
-Oh jak możesz tak mówić młodzieńcze! Ta suknia to antyk!
-Jaasne-przeciągnąłem
-Ona jest cudna, tylko w niej pójdę przed ołtarz!-powiedziała zachwycona Gianna
-Ile kosztuje?-zapytała ciocia
-Ahh jak na antyk to niewiele tylko 40.000 dolarów
-Ja za to gówno płacić nie będę
-Płaci ten pan-ciocia wskazała na mnie********
Po ,,zakupach" wróciliśmy do willi, dziewczyna była tak zachwycona suknią że musiała ją przywlec ze sobą tak samo jak obciachowy frak dla mnie
Zamówiły taki bukiet dla Gianny i tort
To wszystko jest ble a dla nich to jest przecudne! Ale sie nie odzywam bo i tak sie z nią nie ożenię.Pov ciocia Stephania:
Wracam właśnie z zakupów bo mam zamiar zrobić mojej ślicznej parze zapas żywności buraczki, ogóreczki, pomidorki, gdy napotkałam na drodze pewną panią która bardzo mnie zainteresowała więc sie przywitałam
-Witam panią, śliczny dzień nieprawdaż?
-Ależ witam drogą sąsiadkę, cudowny dzień słonko świeci, przyjemny wiatr wieje delikatnie po prostu żyć nie umierać! Nazywam sie Ludwiga Mac.Morry
-A ja Stephania Walker ale jestem tu przyjezdnie do mojego siostrzeńca
-Ja przyjechałam do mojej wnuczki Mii i jej durnego męża Tom'a i ich dzieci Jack'a i Vanessy wczoraj Vanessie sie oświadczył jej chłopak Mark Newton chociaż sama nie wiem kim on dla niej jest bo wpadł do nas jakiś przybłęda, umięśniony brunet i pobił sie z Mark'iem o Vanessę mówiąc że to jego dziewczyna, prwie dostałam zawału!
-Czy ten brunet to Christian Shey
-Bingo moja droga przyjaciółko!
-Jestem jego ciocią, proszę sie nie martwić zaaranżowałam mu ślub z Gianną więc niechaj Vanessa wyjdzie za Mark'a. O mam pomysł! Może zorganizujemy im podwójny ślub! 21 stycznia pasuje pani?
-Naturalnie. Ach to będzie cudowne wesele. Muszę skontaktować sie z panem Newton'em i zrobimy spotkanie ja,ty,Gianna i Mark i wszystko uzgodnimy!
-Ahh z panią to sie robi idealnie interesy. Te śluby będą najlepsze w całym San Francisco!
================================
477 słów :(
Sorka brak weny
CZYTASZ
Bad Boy and Bad Girl
Short StoryKsiążka dla nastolatków❤ Pzekleństwa❌ On nienawidzi jej Ona nienawidzi jego Co sie stanie gdy dwójka największych wrogów w całym liceum będzie musiała ze sobą zamieszkać? Czy znajdą wspólny język? A może ich nienawiść do siebie zwiększy się jeszcz...