-Dzień Dobry moja ty przyjaciółko jak tam u ciebie?
-A Dzień Dobry mój ty przyjacielu u mnie bardzo dobrze ale wszystko mnie boli bo wiesz jak spałam w jakiej pozycji...?
-Hehe wiem mnie też wszystko boli, nie warto było tak spać ale wiesz ten cało-nocny wieczór filmowy coś nam nie pyknął bo usnęliśmy w drugiej części zmierzchu...
-Wieeem...weź mi nawet nie gadaj...takie z nas śpiochy że szok
-Ejj
-No co?
-Głodny jestem... .
-Serio!?
-Tak..
-Naprawdę?!
-No tak głodny jestem. •_•
-Człowieku! Tobie normalnie dupa sie na żarcie nie zamyka! Przecież ty prawie wszystko zeżarłeś a nadal głodny kurwa jesteś!- mówiłam śmiejąc się
-Zrób mi gofryyy
-Co ty w ciąży jesteś?! Żresz na okrągło, masz gorsze zachcianki niż baba w ciąży!-mówiłam zrobiłam wielkie oczy a on tylko wzniósł ręce w powietrze w geście obronnym
-Heh moje ty kochanie ja nie mam damskich cech płciowych i nie moge być w ciąży-puścił mi oczko i zaczął sie śmiać. - to zrobisz mi te gofry?
-CHODŹ!!!- powiedziałam i pociągnęłam go za rękę w stronę kuchni i zaczęliśmy
,,wielkie gotowanie"
Zrobiliśmy gofry z bananami i czekoladą oczywiście musiałam zrobić zdjęcie i dać na snapa.
Pov Chris:
Od tej zjebanej kolacji minęły z 3-4 dni jakoś mnie to nie obchodzi ja sie dziwię że oni nie powiedzieli Vans'owi o tej kolacji mnie uprzedili tydzień wcześniej ale taką im awanturę zrobiłem że ja z nią nie wysiedze, nie wytrzymam i wgl to jest pewne ale gdy ona przyszła na tą kolację too mhhh tak seksownie wyglądała że łoho ho ho...
KURWA! STOP!!! CHRIS O CZYM TY MYŚLISZ!!?!?
Okej,okej,okejj nic nie było...
nie było tematu... chyba będę chory. Dzisiaj wstałem o 9:30 i zobaczyłem przez okno że goni sie po swoim pokoju z JOHNYM?! Przecież oni kurwa nie są razem! Co jest do cholery!? Kurwa a co mi sie dzieje że tak zareagowałem?-Mamooo!
-Coś sie stało Chris?- mama weszła do mojego pokoju w szlafroku czyli chyba ją niechcący obudziłem...
-Emm no ten obudziłem cie?
-Nie, nie obudziłeś mnie kochanie coś sie stało?
-Mamo mamy jakieś tabletki bo nie wiem co mi sie dzieje...
-Ojejku pokaż sie skarbie- mama jak to ona jak zwykle sie przejęła i przyłożyła mi rękę do czoła patrząc czy nie mam czasem gorączki-gorączki raczej nie masz ale przyniosę ci jakieś witaminy wzmacniające organizm czy coś dobrzy...?-powiedziała z troską w głosie i wyszła z mojego pokoju a po chwili wróciła z jakimiś proszkami i sokiem pomarańczowym.
-Proszę bardzo synku, my z tatą wychodzimy bo dzisiaj dołączamy do rodziców Vanessy i wrócimy za dwa tygodnie, przyjdzie potem do ciebie pani Sharan ( jedna z naszych gosposi taka bardziej zaufana, bardzo miła kobitka ale i tak jej na okrągło dogryzam chociaż już mniej) i sie tobą zajmie dobrze?
-Mhh-mruknąłem a mama pocałowała mnie w czoło.*2 godziny później*
-Wejść- powiedziałem gdy rozległego sie pukanie do drzwi.
-Dzień Dobry paniczu Christianie lepiej sie już pan czuje?-powiedziała jak zwykle miło i z troską ale można było wyczuć w tym oczywisty sarkazm.
-Dobry nie dobry-mruknąłem-bywało lepiej a u Pani jak?
-A dobrze chciałby Pan coś zjeść?
-Umiesz robić naleśniki?
-oczywiście że tak najlepsze na świecie
-Dobra, dobra przekonamy sie jeszcze-mruknąłem*30 minut później*
-I jak? Smakują?-spytała
-Mogą być. Mama robi lepsze.-prychnąłem
-Heh jak zwykle milusi
-A czy ktoś pozwolił ci mówić do mnie na ,,TY"?! Chyba NIE!-wrzasnąłem że co najmniej połowa okolicy mnie usłyszała.
-Proszę sie uspokoić i nauczyć sie w końcu szanować starszych.
-Starszych!? Nie bądź śmieszna! Jesteś starsza ode mnie chyba o jakieś 5 lat więc zamknij ryja i wypierdalaj z mojego królestwa!- wrzasnąłem jeszcze bardziej aż sie franca przestraszyła i wyszła bez słowa. Wstałem z łóżka i wyszedłem na balkon z pokoju rodziców Vanessa opalała sie na leżaku przy basenie tak seksi wyglądała w tym stroju kąpielowym że hoho.-Siema Clark!-krzyknąłem żeby mnie usłyszała a ta tylko sie odwróciła i mogę przysiądz że przewróciła oczami.
-Tak! To do ciebie mówię jak byś nie wiedziała- a ta mała mi tylko faka wystawiła co za mała jedzą...
-Wiesz co tsk bardzo darłeś ryja na tą biedną służącą? -spytała
-Aa czyli słyszysz mnie
-Taa nie dało by sie nie słyszeć....- myślałem że z nią sobie normalnie pogadam ale ta wstała i powędrowała do środka willi.Pov Vanessa:
Nie mogłam go dłużej słuchać więc poszłam do pokoju przebrałam się tak:
Na głowę założyłam czapkę wpierdolkę z Addidas'a chwyciłam moje wrotki i dobrze zamykając dom wyszłam i pojechałam na wrotkowisko. Gdy zajechałam już na Roller wjechałam na tor pech chciał że ktoś we mnie wjechał...jeszcze gorszy pech chciał że był to nie kto inny jak szanowny Chris Shey...taaak on też jeździ na wrotkach...jakby to powiedzieć on jest królem wrotkowiska a ja królową....
-Boże serio? Nie mogłeś przyjść kiedy indziej?
-Witaj mi też miło widzieć naszą królową.-uśmiechnął sie cwanie.
-Vanessa!- usłyszałam znajomy mi głos...Matteo...mój przyjaciel a za razem mój partner do jazdy ale wyjechał do Włoch do swojego rodzinnego kraju bo jego tata miał wypadek oraz były król wrotkowiska bo przez to że wyjechał stracił ,,tytuł"
-Matteo!!!-podjechałam do niego i go przytuliłam a ten mnie podniósł i wykonał obrót wokół własnej osi
(Mam nadzieje że wiecie o co mi chodzi~aut👟) gdy mnie już postawił jeszcze mnie przytulił i pocałował w czoło.
-Matteo...wróciłeś...tęskniłam za tobą-wyszeptałam
-Ja za tobą też myszko...
-Matteo...j-jak z twoim tatą...jak on sie czuje?-przypomniałam sobie o całym Bożym świecie gdy sie oderwaliśmy od siebie.
-Zjedźmy z toru, tu jest za dużo ludzi dobrze...?
💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚
926 słów hej siema elo jak sie podoba taki rozdział?
CZYTASZ
Bad Boy and Bad Girl
Short StoryKsiążka dla nastolatków❤ Pzekleństwa❌ On nienawidzi jej Ona nienawidzi jego Co sie stanie gdy dwójka największych wrogów w całym liceum będzie musiała ze sobą zamieszkać? Czy znajdą wspólny język? A może ich nienawiść do siebie zwiększy się jeszcz...