Obudził mnie ten jakże wkurwiający dźwięk budzika ughhh! Nienawidzę go! Pomaszerowałam do łazienki i wykonałam poranną rutynę i zrobiłam delikatny makijaż. Ubrałam to
I zeszłam zrobić sobie śniadanie. Stanęło na tostach i herbacie z miodem i cytryną. Zabrałam jeszcze kluczyki do mojego auta i ruszyłam do szkoły. Na szczęście znalazłam miejsce na parkingu praktycznie przed szkołą więc po lekcjach nie będę musiała długo dochodzić. Po wejściu do szkoły odnalazłam wzrokiem Thomas'a więc do niego podeszłam
-Nawet nie próbuj-powiedział gdy chciałam go ,,przestraszyć"
-Ale skąd ty to noo...-jęknełam
-Kochana! Znam cie na wylot! Wiem o tobie wszystko!-powiedział
-Super-wydymałam wargi
-Co teraz masz?-zapytał
-Hiszpański-mruknęłam-A Jack mnie ostrzegał żebym nie wybierała tego przedmiotu
-Szczęściara, ja mam chemię...O KURWA! I SPRAWDZIAN! No to cześć lecę! Muszę zająć miejsce koło jakiegoś kujona bo będzie po mnie!-powiedział odbiegając ode mnie v
-Pa?-machnęłam ręką i skierowałam sie do klasy językowej.
-Panienka Clark jak zwykle spóźniona-odezwał sie pan Moon
-Przepraszam to sie nie powtórzy
-Zawsze tak mówisz-powiedział na co przewróciłam oczami-siadaj-polecił-dzisiaj kogoś przepytamy...-no super, kurwa jeszcze tego mi brakowało....-do odpowiedzi poproszę Polly Lee-uff...a już myślałam że mnie weźmie...***************
Razem z całą paczką udaliśmy sie na stołówkę. Odpowiedziałam im całą historię z wczoraj i o propozycji Chris'a
-No laska gość serio sie stara-powiedziała Amy-daj mu szansę-dodała
-Amy...ale ja nie umiem...
-Dziewczyno przecież my to widzimy że za nim tęsknisz-odezwał sie po raz pierwszy dzisiaj Johny
-No tęsknię....-przyznałam
-WIEDZIAŁAM!-wykrzyknęła Rose tak głośno że cała stołówka patrzyła sie na nas-A wy co?! Na co sie gapicie?-mruknęła a tłum gapiów sie odwrócił i zajął swoimi sprawamiPov Rose:
-Nathan kurde oni nie mogą ze sobą normalnie porozmawiać i wszystko wyjaśnić? Widzę jak ona na niego patrzy
-A ja widzę jak on na nią patrzy-westchnął-ale skarbie co my możemy?-zapytał z nadzieją
-My nic...ale ich rodzice mogą dużo-posłałam mu tajemniczy uśmiech
-Co ty wykąbinowałaś?-zapytał
-Kiedyś przez ich kłótnie wysłali ich w góry i bum pogodzili sie, to może jeszcze raz ich wyślą i znowu sie pogodzą...-Nie sądzę żeby sie zgodzili, jedźmy wspólnie na plażę Broker Beach-oznajmiłam
-Ok!Pov Vanessa:
Kończę pakować swoją torbę ponieważ razem Nathan'em, Rose,Ethan'em,Amy,Lucas'em,
Thomas'em,Johny'm,Timon'em i Chris'em wyjeżdżamy na 4 dni na plażę Broker Beach jest tam niedaleko hotel należący do dziadków Nathan'a i Ethan'a więc mamy za darmo haha ale mniejsza z tym. I też bardzo mądrze praktycznie zimą na plażę ale spoko żyje sie raz!
-Spakowana!?-wtargnął do mojego pokoju Johny
-Tak-odparłam i nim sie obejrzałam chłopak zabrał moją torbę a ja za nim ruszyłam do limuzyny wynajętej przez nas jak szaleć to szaleć na całego! W środku wszyscy siedzieli na miejscach a Lucas nalewał wszystkim po kolejce szampana i co z tego że nie wszyscy są tu pełnoletni? Po jakimś czasie zajechaliśmy pod hotel a Ethan zaczął przydzielać pokoje
-No to tak Rose i Nathan, Amy i Thom...
-Moja siostra ma mieć z nim pokój? Na mózg upadłeś czy jak-oburzył sie Lucas
-O co ci kurwa znowu chodzi?-syknęła dziewczyna
-O to że ten kretyn ma na ciebie zły wpływ-odpowiedział jej
-No to skoro Lucas'owi nie pasuje to Amy będzie miała pokój z Rose a Nathan z Lucas'em z łóżkiem dwuosobowym-westchnął chłopak
-Yyyy no to wiesz ja gejem nie mam zamiaru być więc Amy miej z nim pokój-zwrócił sie do swojej siostry- ale jak tylko jej coś zrobisz osobiście urwę ci jaja -mruknął do Thomas'a który nic sobie nie robił z ,,jego groźby"
-Dalej pokój ma Timon, następny Lucas, potem jest Chris i Vanessa no i na końcu ja-oznajmił-pasuje? Tak to super! No to teraz idziemy odebrać karty do pokojów-oznajmił
CZYTASZ
Bad Boy and Bad Girl
Historia CortaKsiążka dla nastolatków❤ Pzekleństwa❌ On nienawidzi jej Ona nienawidzi jego Co sie stanie gdy dwójka największych wrogów w całym liceum będzie musiała ze sobą zamieszkać? Czy znajdą wspólny język? A może ich nienawiść do siebie zwiększy się jeszcz...