26.

871 65 41
                                    

- Tak rzadko cię odwiedzamy, że już zapomniałam jak dobrze gotujesz - powiedziała moja matka, gdy skończyła jeść to, co przygotowywałam od południa.

Niedziela nadeszła szybciej niż bym tego chciała, a wciąż nie dałam znać Yoonie czy na pewno wybiorę się z nimi nad to jezioro. Znając moje szczęście Sehun także tam będzie. Niespodziewanie jak zwykle. Jednak w tamtej chwili miałam na głowie większe zmartwienia.

- Dziękuję, mamo - uśmiechnęłam się słabo, próbując przekonać bardziej siebie niż swoją matkę do tego, że ten komplement w jakikolwiek sposób mnie ucieszył. - Nikt wam nie zabronił wpadać częściej, jeśli oczywiście zapowiecie się wcześniej niż dzień przed.

- Nie przesadzaj, Jiah - burknął mój ojciec. - Powinnaś zawsze być gotowa na przyjęcie swoich rodziców. To jest twój obowiązek.

Zacisnęłam zęby, starając się nie dać po sobie poznać jak bardzo słowa ojca mnie irytowały. Nieustanne czekanie na odwiedziny rodziców z pewnością nie należało do moich obowiązków. Oprócz tego, że byliśmy spokrewnieni, nie łączyło nas nic. Równie dobrze mogłabym się od nich odciąć i żadna ze stron by na tym nie ucierpiała.

- Opowiadaj jak ma się twój związek z Sehunem - słyszałam wyraźne podekscytowanie w głosie mojej matki. Widać jak mało wiedziała. - Wreszcie wybrałaś jakąś dobrą partię, a nie gbura czy ofiarę losu.

- Wszystko pomiędzy nami się układa. Zobaczymy jak zadecyduje przyszłość, ale na tę chwilę jest cudownie - kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa. - Za tydzień wyjeżdżamy z przyjaciółmi nad jezioro.

My. Ja i on. Dlaczego ja to w ogóle powiedziałam?

- Chyba zacznę już szykować pieniądze na wasz ślub - entuzjazm mojej matki odnośnie tej sytuacji mnie przerażał i wprawiał w niemałe zakłopotanie. - Kiedy możemy spodziewać się wnuków? Mam nadzieję, że będzie dziewczynka. Albo najlepiej dwie, żeby miały z kim się bawić.

- Jesteśmy razem od dwóch tygodni, nie mam zamiaru już teraz wychodzić za niego za mąż - dlatego nie chciałam, żeby oni się dowiedzieli. - Nawet nie wiem czy ten związek przetrwa.

Nie stanie się tak. I wtedy już byłam tego świadoma. Chciałam zerwać z Sehunem jak najszybciej i tylko o tym myślałam w ciągu ostatnich kilku dni. Nie wytrzymałam nawet miesiąca...

- Wasz ślub byłby opłacalny dla obu rodzin - wtrącił się mój ojciec. - W końcu wszyscy zdają sobie sprawę z tego jak bardzo wpływowi są państwo Oh.

A ich syn to damski bokser, kłamca i parszywy drań.

- Zobaczymy co przyniesie przyszłość, tato - wzięłam do ręki kieliszek z czerwonym winem. Takim samym, które niedawno piłam z Chanyeolem.

Właśnie... Chanyeol. Nie miałam z nim kontaktu od tygodnia. Nie odpisywał na smsy, nie odbierał telefonów, zero jakiegokolwiek znaku życia. Brakowało mi tego. A przecież do niedawna mogłam bez problemu wytrzymać kilka dni bez wiadomości od niego. Zaskakujące jak wiele potrafi zmienić się w ciągu tak krótkiego czasu.

- Nic nie zmieni tego, że czekam na wnuki z niecierpliwością - upomniała się moja matka, a mnie przeszedł dreszcz na samą myśl o ciąży. - W twoim wieku byłam już po ślubie z twoim ojcem, a dwa lata później urodziłaś się ty.

- Wolałabym najpierw mieć stabilną sytuację życiową i pewność, że mój partner to "ten jedyny" - upiłam łyk wina. - No i nie jestem pewna czy chcę mieć dzieci.

- Zmienisz zdanie jak tylko weźmiesz ślub z Sehunem - omal nie wypuściłam kieliszka z dłoni. - Bo kto ci poda szklankę wody na starość? Dzieci to skarb.

Zmieniłam temat w jednej chwili. Przez resztę wieczoru starałam się unikać czegokolwiek co byłoby związane z Sehunem. Tyle że z moją matką okazywało się to trudniejsze niż można by przypuszczać. W końcu według niej byliśmy idealni, stworzeni dla siebie i nasz ślub był tylko kwestią czasu. A ja nie mogłam wyjawić jej prawdy, bo ta jedna rzecz złamałaby jej serce. Ojcem nie przejmowałam się aż tak, przecież dla niego to byłby tylko biznes.

Sprzątając po wyjściu moich rodziców, przepełnionym matczynymi uściskami i życzeniami szczęścia i wytrwałości w związku z Sehunem, starałam się przemyśleć każdą rzecz, która miała duże znaczenie. Czy powinnam jechać nad jezioro? Dlaczego Chanyeol się nie odzywał? Czy powinnam już teraz zerwać z Sehunem? Nie potrafiłam udzielić konkretnej odpowiedzi na żadne z tych pytań. Im bardziej próbowałam zrozumieć całość, tym bardziej się w tym wszystkim gubiłam. Nie dało się ukryć, że ostatnie trzy tygodnie namieszały w moim życiu, jednocześnie uświadamiając mi kilka istotnych rzeczy. Kiedyś musiał nadejść ten czas.

Usiadłam na kanapie w salonie, stawiając przed sobą kieliszek z jeszcze niewypitym przeze mnie winem. Niepewnie wzięłam do ręki swój telefon i go odblokowałam. Napiłam się wina, zupełnie jakby to miało mi dodać pewności siebie. Dotknęłam ikonki z wiadomościami. Wybrałam konwersację z Sehunem i szybko wystukałam smsa, chcąc mieć to z głowy i wysłałam go bez jakiegokolwiek sprawdzania. Decyzja zapadła.

W następny weekend jedziemy nad jezioro. Udajemy, że nic się nie stało. Będą ci sami ludzie co zwykle. Nie przyjmuję odmowy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pamiętajcie - czytajcie lektury na bieżąco, żeby nie mieć problemów w klasie maturalnej tzn. nie popełniajcie tego błędu co ja, bo przez to teraz może być jeszcze gorzej z rozdziałami.

We've got time // Oh Sehun [Sehun EXO]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz