One.

2.4K 67 0
                                    


,,To nie Ja muszę oglądać się za siebie'' to były ostatnie słowa jakie Natasza skierowała do Starka, musiała szybko zaplanować kolejny krok, teraz nie miała czasu na błędy. Generał Ross, prawdopodobnie wydał już za nią list gończy, Clint, Sam, Wanda byli w więzieniu Steve i James byli nie wiadomo, gdzie, a czas uciekał. Ucieka, dla Nataszy ucieczka nie powinna być problemem, nigdy wcześniej nie była, Natasza sama nie pamiętała ile razy w swoim życiu musiała zmienić tożsamość, porzucić wszystko i zapaść się pod ziemię, ale tym razem było inaczej, zbyt wiele do stracenia, zbyt wiele ludzi za którymi będzie tęsknić, po raz pierwszy w swoim życiu świadomie popełniła błąd przywiązując się, nie tak została wychowana, wytrenowana, powinna żyć sama, nie mieć nic do stracenia, być jak cień, zawsze z tyłu, niewidzialna, nie do schwytania. Nie powinna sobie pozwolić na posiadanie przyjaciół, choć nawet określenie ich tak było niedopowiedzeniem, byli jej rodziną, miała rodzinę i po raz kolejny jej rodzina została jej odebrana. Tym razem nie mogła po prostu zniknąć, musiała najpierw upewnić się czy jej rodzina jest bezpieczna, musiała dokończyć misję, była mu to winna, była im wszystkim to winna, była to winna sama sobie.

Tylko ona wie co on czuł, tylko ona wie jak to jest nie mieć kontroli nad sobą, tylko ona wie jak to jest czuć kompletną pustkę, czuć się niewartym przeżycia kolejnego dnia. Obiecała mu, że go nie zostawi, wiele lat temu obiecali to sobie, w najczarniejszych dniach swojego życia, był przy niej pozwalał jej poczuć, coś, cokolwiek, nie tylko odrazę do samej siebie. Obiecali sobie, że kiedyś uciekną, próbowali wiele razy, zawsze kończyło się tak samo, kara, ból, nienawiść, pustka, znowu pustka. Ale wracali, zawsze wracali kilka słów i wszystko wracało, czuły dotyk i pustka już nie była taka przerażająca. Od tego czasu minęły lata, dalej nie wiedziała czemu nie wrócił po nią, po ostatniej ucieczce, czemu nie wrócił nigdy już do piekła który był dla nich domem. Kolejny raz, gdy się spotkali nie poznał jej, nie reagował na słowa, które kiedyś powodowały, że do niej wracał, nie reagował na jej dotyk tak jak kiedyś. Pogodziła się z tym, może tak było lepiej, nie byli dla siebie stworzeni, nawet nie umiała odpowiedzieć sobie na pytanie kim dla siebie byli, to nie była miłość, nie byli zdolni wtedy do takich uczuć, ale to był jej pierwszy ktoś, osoba najbliżej znana jej jako przyjaciel, nie dawał jej wiele czasem komfort fizyczny czy psychiczny czasem minimalne poczucie bezpieczeństwa. Zrobili sobie nawzajem wiele, złych, strasznych rzeczy, byli swoja największą słabością, swoim największym przekleństwem, największą tajemnicą. Mimo wszystko miała wobec niego dług, może nawet większy niż wobec Clinta, była mu winna, chociaż tyle musiała go sprowadzić do domu, nie tylko dla niego, ale też dla Steve'a, który tak jak oni stracił wszystko, wszystko zostało mu odebrane, teraz miał szansę odzyskać rodzinę. Nie była zaskoczona, że Steve poświecił wszystko, aby go uratować, gdyby to był Clint, Natasza zrobiła by to samo, nie baczyła by na konsekwencje. Dlatego wiedziała co musi zrobić, ale najpierw musiała się upewnić, że jej rodzina jest bezpieczna, a przynajmniej jak najbardziej bezpieczna w tych okolicznościach. 


One last Time.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz