Twenty-Two

571 32 0
                                    

Spędzali czas wspólnie z pozostałymi, gdy do pokoju wszedł T'Challa wraz z Tonym, za nimi do pomieszczenia wszedł Thor i Bruce. Natasza się tego nie spodziewała nie widzieli się już tyle czasu, mimo, że nie kochała go fakt, że od niej odszedł bolał. Po raz kolejny ktoś ją odrzucił a to nie było przyjemne, Steve, gdy tylko go zobaczył cały się naprężył, jednak nic nie powiedział.

- Widzę, że czujesz się lepiej- powiedział Tony- wiem, że to niespodziewane, ale Bruce może się nam przydać, może on coś wymyśli, wybacz, ale musiałem coś zrobić, nie możemy się po prostu poddać...

- Nie szkodzi- powiedziała cicho Natasza, patrzyła wprost na Bruca, który wzrok miał wbity w podłogę, wstała zaczęła iść w jego kierunku, na drodze stanął jej Thor.

- Jest mi bardzo przykro, że coś takiego cię spotkało- powiedział ze szczerym zmartwieniem, Natasza objęła go, odwzajemnił uścisk.

- Tony opowiedział nam o wszystkim, przepraszam... - powiedział Bruce

- Nie przejmuj się tym, przecież to nie Twoja wina- uśmiechnęła się do niego, w pokoju panowała cisza, reszta również powitała Bruca i Thora.

- Jeżeli nie masz nic przeciwko chciałbym przeprowadzić kilka badań...- zaczął Baner

- Nie, skończyłam z badaniami, ale i tak cieszę się, że was widzę, przynajmniej mamy szansę się pożegnać.

- Natasza, nie bądź uparta, musimy coś zrobić- zaczął namawiać ją Stark

- Tony, nie chce spędzić ostatnich dni będąc królikiem doświadczalnym, spędziłam tak większość życia, ale nie chce go tak zakończyć.

- To nie musi być koniec- powiedział Baner

- Powiedziałam nie!- krzyknęła, nie chciała się z nimi kłócić, ale była wściekła, nerwowo rozejrzała się po pokoju, wszyscy milczeli, unikali spojrzeń- Możesz przeprowadzić badania na próbkach które wzięła Cho, ale ja nie wracam do łóżka, chcecie wierzyć w to czy nie, ale mój czas się kończy, a ja...- głos zaczął jej się łamać- a ja nie zmarnuje go tym razem.

- Nie zrobimy niczego na co się nie zgodzisz- powiedział Steve, wstając i podchodząc do niej- ty decydujesz- dodał i objął ją.

Bruce i Thor bacznie ich obserwowali nie do końca rozumiejąc czemu Steve i Natasza są tak blisko. Tony zauważył ich zmieszanie i tylko pokiwał głową dając im znać, żeby nic nie komentowali.

Dzień mijał powoli, Thor opowiedział im o Asgardzie i jak przyszło mu mierzyć się z Hulkiem, wszyscy razem uważnie słuchali, Bruce, Tony i Cho pracowali w królewskim laboratorium. Gdy Thor dokończył swoją opowieść Natasza skierowała się do Wandy

- Chciałabym, żebyś spróbowała znaleźć w moich wspomnieniach listę Jamesa

- Czemu- zapytał zdziwiony Clint

- Bo może wam się kiedyś przydać, a w jego wspomnieniach tego nie znajdziecie, nie tak to działa.

- Nat nie musisz tego robić- powiedział James

- Muszę, bo jesteś im potrzebny, a nie złamiesz ich kontroli bez haseł, wiesz o tym...

- Nie marnuj na mnie czasu, rozumiesz

- Jak widzisz nie marnuję- uśmiechnęła się wskazując na Steve, który oblał się rumieńcem

- Kiedy będziesz chciała- powiedziała Wanda

- Teraz, im szybciej tym lepiej- kobiety skierowały się do sypialni Nat, zabroniły komukolwiek przeszkadzać. Steve czekał razem z pozostałymi, martwił się, mimo, że Nataszy powiedział, że to ona decyduje, miał nadzieję, że Baner coś znajdzie, jakoś im pomoże.

One last Time.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz