Fury wiedział, że Natasza ma rację, zbyt ryzykowne było dla niej pozostanie w grupie, obiecał jej, że doprowadzi Laure i dzieci do Clinta i zapewni im bezpieczeństwo. Był jej to winien, kiedyś to jej obiecał, że będzie bezpieczna, że dostanie nową szansę, czystą kartę, nie był w stanie zapewnić jej bezpieczeństwa całkowicie, więc robił co mógł. Hill miała oko na Starka i miała kontrolować jego plany, Nick też nie wierzył, żeby Tony mógłby zagrażać życiu pozostałych, wiedział, że za jakiś czas jego urażona duma i złość przejdzie. Koniec końców wierzył, że Tony zrobi to co należy.
Gdy wylądowali w Wakandzie, zastanawiał się jak ma powiedzieć prawdę Clintowi, czy powinien mu mówić prawdę, wiedział, że Natasza będzie wściekała, ale wolał ją wściekłą niż martwą. Pierwsze jednak to ujrzał to radość Clinta na spotkanie z żoną i dziećmi, smutek w oczach pozostałych i nieprzytomna Wandę w szpitalnym łóżku. Po przywitaniu się Clint podszedł do Nicka
- Myślałem, że pozostaniesz w grobie.
- A ja, że pozostaniesz na emeryturze.
- Wiesz, że nie mogłem jej odmówić- powiedział ciszej, jednak nie umknęło to uwadze Steve'a
- Co masz na myśli? - zapytał, Clint i Nick wymienili się spojrzeniami, po czym Nick przytaknął
- Natasza zadzwoniła do mnie kilka godzin, przed Tobą- skierował się w stronę Steve'a- powiedziała, że co się dzieję, że ona musi podpisać protokół, ale ktoś musi cię kryć, bez urazy- powiedział do Sama, na co ten tylko potrząsnął głową- ona nie mogła tego zrobić, więc kazała mi mieć na was oko. Nie chciała by do tego doszło, bardzo nie chciała...
- Natasza...- powiedziała cicho Wanda, próbując wstać, wszyscy skierowali się w jej kierunku
- Znajdziemy ja nie przejmuj się- powiedział Steve
- Natasza, ona tam była...- wszyscy patrzyli na nią nie wiedząc co mówi
- Tak Wanda, Natasza tam była. - powiedział krótko Nick
- Jak to była. Co to znaczy. Masz na myśli, kiedy ja tam trzymali, o co chodzi Nick.
- Jak to ją tam trzymali?!?- zapytał Steve
- Natasza spędziła tam kilka miesięcy dawno temu, to długa historia i nie do końca moja, żebym ja opowiedział.
- Nie Clint, Natasza była tam dziś. - powiedziała Wanda
- Jak to możliwe? - zapytał Steve
- Bez urazy Kapitanie, ale mimo twoich zdolności nie uważasz, że za łatwo ci poszło, włamanie się do najbardziej strzeżonego więzienia na świecie i wyprowadzenie 4 zbiegów i nikt was nie gonił. Gonili wtedy ją, prawdopodobnie myśleli, że pracujecie razem. - powiedział Nick
- Co z nią teraz, złapali ją, gdzie teraz jest- wypytywał zdenerwowany Kapitan
- Spokojnie, nie tak łatwo jest złapać Nataszę, jest cała, jak twierdzi, co w tłumaczeniu oznacza kilka złamań i masę siniaków, ale żyje i nie jest zamknięta. Co do reszty tego nie wiem, kazała mi przywieść Laure i dzieci tu i zabronić wam jej szukać. Wiesz co to znaczy- Nick wymienił spojrzenia z Clintem.
- Tak, że nie wraca. - powiedział Clint i wyszedł z pokoju wraz z żoną.
Pozostali siedzieli w ciszy, przez dłuższą chwilę, obserwując lekarzy, krzątających się przy Wandzie, Steve nie chciał jej zostawić samej, po tym wszystkim co przeszła. Ale myślami był gdzie indziej, jak mógł tego nie zauważyć, jak mógł nie zapytać, ani razu nie zapytał czemu podpisała protokół, wierzył, że to jej decyzja, jej wybór i tak jak on się z nim nie zgadzał, Natasza miała prawdo w niego wierzyć. Nie spodziewał się, że wolność Nataszy jest tylko złudzeniem, że mimo wszystko od lat pozostaje uzależniona od innych, kobieta, która sprawiała wrażenie Pani swojego losu, wszystko było fikcja, a on nigdy nie zapytał, jedyne czego się bał w trakcie całej walki to spotkania oczy w oczy z nią, nie chciał z nią walczyć, nie mógł przyjąć do myśli, że ją skrzywdzi, więc omijał ją jak tylko mógł, lecz koniec końców stanęli oko w oko i żadne z nich nie chciało odpuścić. Był przerażony wiedział, że nie będzie w stanie walczyć z Nataszą, ale nie mógł pozwolić, żeby walczył z nią Bucky, ani nie mógł pozwolić, żeby go schwytali. Więc stali tam patrzyli na siebie i widział, jak podnosi rękę i celuje w nich, wiedział, że nie powstrzyma jej, słyszał w jej głosie smutek, gdy powiedziała, że będzie tego żałowała. Nie spodziewał się, że nie celuje w niego, tylko w T'Challe, był tak skoncentrowany na niej, że nawet go nie zauważył, nawet nie zdążył jej podziękować za to, skinął tylko głową. Nie zaproponował jej, żeby poleciała z nim, teraz wiedział, że może to i lepiej po tym co wydarzyło się pomiędzy nim i Tonym, ale przez to wszystko musiała teraz uciekać, bo tak jak zawsze, trzymała jego stronę i go osłaniała. Przekonała nawet Clinta, żeby go obserwował, ruszyła za nimi do więzienia i nawet wtedy go kryła, do tej pory nawet nie pomyślał ile jej zawdzięcza, nie tylko wielokrotnie ratowała mu tyłek, ale pokazała mu jak odnaleźć się w nowym świecie, jak korzystać z urządzeń których nie znał, tłumaczyła mu rzeczy których nie rozumiał, w ukryciu przed Tonym, bo wiedziała, że on też nie lubi pokazywać, że potrzebuje pomocy, po prostu mu pomagała, była jego pierwszą przyjaciółką w nowym świecie, przypominała mu Buckiego, nie bała się z niego drwić, ale gdy jej potrzebował zawsze była.

CZYTASZ
One last Time.
Short StoryPo raz kolejny straciła wszystko. Po raz kolejny została sama. Wiedziała, że po nią wrócą, znowu zrobią z niej potwora. Jednak tym razem stanie się to na jej warunkach, jeżeli zrobi to dobrze będzie wolna, nareszcie wolna, musiała podjąć to ryzyko.