Byle jak...

6.5K 449 38
                                    

Obudziłem się w pokoju na swojej kanapie. Było ciemno co sugerowało mi, że jest noc. Rana na mim brzuchu okazała się opatrzona co było dla mnie dość dziwne. Postanowiłem jednak położyć się jeszcze na trochę czasu aby nabrać więcej sił.

*Kilka godzin wcześniej 23.42*

*Haine *

Siedziałem na kanapie w kuchni. Naprawdę byłem zdenerwowany na tego małego dzieciaka jest ta godzina a jego nadal nie ma szukałem go w wielu miejscach ale nigdzie nie znalazłem.

Tak więc od godziny 21.00 siedzę i czekam na niego. To nie tak, że bałem się o niego, po prostu to ja jestem odpowiedzialny za tą Omegę, więc to mi się dostanie.

Na zegarku wybiła północ i właśnie w tedy do pokoju wszedł Rin z Axelem na rękach.

-Co ty tu kurwa robisz na dodatek z nim co Rin? - byłem wściekły o to, że ten szczyl dał się znaleźć akurat Rinowi.
-Przyniosłem ci tu Omegę  nie widzisz?

-Co ty mu zrobiłeś czemu on jest nie przytomny?
-Nic mu nie zrobiłem po prostu go znalazłem w takim stanie i już, tyle filozofii.

-Oddaj mi go! - rozkazałem nie chciałem aby mój brat nadal tu przebywał więc chciałem zabrać Axela z jego rąk, na dodatek moja wewnętrzna Alfa była oburzona, że to Rin trzyma Omegę a nie ona.

-Spokojnie nie bulwersuj się zaraz ci go dam ale najpierw proszę powiedz mi jedną rzecz.
-Czego gadzie jeden chcesz?

-Czy tobie podoba się ta Omega?
-Mi? W życiu, nienawidzę Omeg a tej to już w ogólę!

-A więc naprawdę myślisz, że to Omega, serio jesteś kretynem.
Odłożył Axela na Sofie i opuścił to pomieszczenie.
"O co mu chodzi z tą Omegą?"

Nieważne podszedłem do  dzieciaka na kanapie i przykryłem go kocem "A więc naprawdę myślisz, że to Omega?"

*6.42*

Za kilka minut zaczyna się trening ach jak dobrze popatrzeć na zasypane twarze od rana to na prawdę zabawne kiedy nie kontaktują i robią wszystko jak w trasie. Jedna rzecz nie dawała mi spokoju "Gzie jest kurwa Axel?"

*Axel*

Jedno wiem napewno nie dam się tak łatwo!Rin może sobie szantażować kogo chcę ale nie mnie!

Założyłem na siebie mały plecak wypełniony wodą i ubraniem na zmianę, w ręce trzymałem moje tabletki na gorączkę.

Od poprzedniej ruji minął równo miesiadz, skoro jedna osoba wie kim jestem lepiej będzie jeśli odejdę. Z taką myślą opuściłem hangar z żywnością kierując się w stronę lasu.

*Kilka godzin później *

Nie wiem gdzie jestem ale to teraz nie ma znaczenia byle jak najdalej od wojska, byle głębiej w las, byle by jak najdalej od nich, byle jak najdalej od niego.

Do okoła mnie same drzewa jestem sam, sam jak nigdy wcześniej moje zauroczenie do Hain'ego zmieniło się w platoniczną miłość. A jego niechęć do mnie zmieniła się w nienawiść, i co teraz?

‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️

Kochani  postaram się wstawić do 30 przynajmniej trzy rozdziały ponieważ 30 jadę na tydzień do Szwecji bez internetu. Po powrocie wstawię wam kolejne trzy. Pozdrawiam i dziękuję, że jesteście 💞💞

JotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz