Pierwsza Misja

5K 333 37
                                    


Axel

Dojechaliśmy do jakiegoś lasu zajęło nam to pół dnia. Miejsce docelowe jest kawałek stąd, ale bliżej już podjechać nie możemy a przynajmniej tak powiedział mi Airi.

Gdy wszyscy zaczęli wysiadać z auta widziałem, że już dalej na pewno nie pojedziemy. Razem z Airim także opóściliśmy powóz.

- Dobra zbiórka! Pośpiesz cię się tam na końcu!

Widziałem, że ostatnie zadanie Haine kierował właśnie do nas. No i po prostu nie mogłem tego tak zostawić!
- Zamknij się tępa dzido bo jeszcze nas wydasz, panie dowódco.

- Masz coś do powiedzenia!
- Haine ,Axel ma rację jesteś za głośno.
- Nie poprawiaj mnie Ren!
-  Alfo proszę do rzeczy.

- Dobrze chłopcy. A więc plan jest prosty.
Budynek ma dwa wejścia . Dzielimy się na dwie grupy. Pierwsza wchodzi jednymi drzwiami, a druga od tyłu. Rozwalamy wszystko! A na końcu wracamy do obozu jako zwycięscy!

- Dobra tylko jak się dzielimy?
- Ren! Wybieraj szybko.
- Nie gorączkuj się, już wybieram, yyy...
Dobra pierwsze jedenaście osób od lewej plus Axel.

- Bez niego i się zgadzam!

Wskazał na mnie palcem!
Chyba zaraz mu go odgryzę!
- Ale czy ktoś pytał mnie o zdanie? Może ja wolę iść z Renem!
- Ty nie masz prawa głosu!

- Oż ty!!
Co ja kurwa ryba, że nie mam głosu! Ja tu jestem wilkiem! I kij z tym , że matka natura kopnęła mnie w dupę i nie jestem Alfą mimo iż jestem facetem!

- Facetem pff, chyba raczej chłopczykiem.
- Ja za dwa lata będę pełnoletni! Mam 17 lat a nie 13!
- Wybacz zmyliło mnie zachowanie, bo po nim wnioskuje, że dużo mniej!

- Czy wy dwaj możecie się zamknąć! Musimy szybko się obrobić!
- Racaja Airi masz lepsze zadatki na kapitana niż ten tu, przynajmniej każdy cię szanuje!
- Coś powiedział!
- Koniec!

- Pff , policzymy się po wszystkim!
- Zamknij mordę ściero!
- Ty suko...
- Axel idź z Renem tak będzie przynajmniej ciszej.

I tak oto Airi, Becie udało okiełznać się wkurwionego Alfę.
A ja wylądowałem w grupie z Renem.
My mieliśmy wejść od tyłu.

- Ren tam ktoś będzie?
- Może być, a co?
- Bo bo ja nie, nie chce za.....
- Zabijać!

Pokiwałem głową
- Nie bój się ja to załatwię. I tak mam już dużo krwi na rękach. Nie przejmuj się.
- Dzięki.

I tak oto przed nami znalazły się drzwi , które mamy przekroczyć.

Gdy tylko przekroczyliśmy próg naszym oczom ukazał się długi , ciemny korytarz.
- Tu jest ciemno i pusto raczej nikogo tu nie ma.
- Nie daj się zwieść, to tylko pozory.
Utrzymać wzmożoną ostrożność.

Ren

Szybkim krokiem przemierzaliśmy korytarze, wchodząc coraz głębiej w budynek.
Do tej pory nikogo nie spotkaliśmy, co trochę mnie zaniepokoiło , bo myślałem, że będą już na samym początku.

Z daleka zobaczyłem światło wychodzące z jakiejś wielkiej sali. Byłbym spokojny gdybym tylko nie usłyszał kroków. Długo nie myśląc wydałem migowy rozkaz wyjęcia broni.

Skierowałem rękę w stronę sali dając sygnał do ataku.
Gdy wbiegliśmy do sali przed naszymi twarzami pojawiły się pistolety. Jakie było moje zdziwienie gdy ogarnąłem, że przed nami stoi grupa mojego brata!
- Boże ale mnie wystraszyłeś! Myślałem że to ktoś z tąd i prawie cię zastrzeliłem Haine!
- I wzajemnie. Nikogo nie spotkaliście po drodze?
- Nie ,a wy?
- Nie.

Rozejrzałem się po sali a właściwie to po jakimś schowku na bronie i jedzenie.
- To co teraz?
- Wysadzamy.
- Co! Jak?!

Za jego plecami pojawili się chłopcy z benzyną.
I wszystko jasne!
- To niebezpieczne.
- Pff to moje drugie imię
- Tia polemizowałbym , raczej lekko myślmy albo nieodpowiedzialny.
- Dobra koniec dyskusji bierzmy się do roboty.

Po chwili każdy zaczął rozlewać benzynę na rzeczy i żywności.
- Dobra wszyscy oprócz ciebie niech opuszczą budynek.

Wskazał palcem na jakiegoś chłopaka.

🎋🎋🎋🎋🎋🎋🎋🎋🎋

To jest zaległy rozdział. 💞
A za chwilę wstawię dzisiejszy 😭

JotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz