Haine...

6.9K 526 246
                                    


Uwaga rozdział +16

Jest ciemno, zimno, ból, moje ciało w ogniu i brak ważnej dla mnie Alfy.

Moja gorączka zaczęła się kilka godzin temu a ja już mam dość.
Na dodatek dziś jest pełnia, czyli dzień w którym zdażyć może się wszystko.

*Kilka godzin wcześniej *
*Haine *

Coś jest nie tak moja Alfa... Nie mogę jej opanować?!

Nie wiem co się ze mną dzieje czuje jednocześnie gniew jak i porządanie?

Moje zmysły szaleją a co jest w tym wszystkim najgorsze ten... ten.... zapach jest mi doskonale znany.

-Omego?!... Axel?... Cholera!!

Zbiegłem z sypialni do salonu rozglądając się w poszukiwaniu rudego karła, ale zamiast niego znalazłem kartkę na kanapie. Nieestetycznie wyrwaną kartkę z zeszytu:

"Haine
Przepraszam, za sprawianie kłopotów tobie oraz innym. Nie mogę narażać niewinnych Alf na cierpienie z mojego powodu. Podjąłem decyzję o opuszczeniu wojska bez twojej zgody.
Wiem, że za ten wyczyn grozi mi nawet śmierć, ponieważ pewnie zostanie to uznane za zdradę lub ucieczkę od obowiązków.

Ja nie jestem taki jak myślisz. Proszę nie szukaj mnie JUŻ NIGDY.

PS.
Wiem jak bardzo mnie nienawidzisz, ale ja cię  k##### również nienawidzę.
Axel. H. "

Ciśnienie mi podskoczyło" CO ON KURWA SOBIE MYŚLI!!! ". Zdenerwowany postanowiłem najpierw się uspokoić a potem odnaleźć gnoja.

Gdzie go szukać?
Czemu uciekł?
Dlaczego mam go nie szukać?
Jest inny, co?
I czemu mnie nienawidzi?
Co zrobić żeby wrócił?

" Kurna, Gdzieś ty polazł?! "

* Teraz *

Jestem kij wie gdzie, po prostu dałem się ponieść instynktowi, który kierował się za zapachem Omegi.
Czuje, że jestem coraz bliżej, bliżej i bliżej

"MAM CIE!"

Gdy tylko mnie dostrzegł skulony pod drzewem, na jego twarzy wymalowane było przerażenie.

-No witam maleńki, muszę przyznać, że w tak krótkim czasie naprawdę daleko się wybrałeś, ale to już koniec twojej wycieczki krajoznawczej.

Próbował wstać z ziemi ale mu to nie wyszło, stanął na chwiejacych się nogach, zrobił parę kroków w tył i padł spowrotem na ziemię. Podczas upatku wydał z siebie cichy pisk a twarz przybrała grymas bólu.

Teraz dopiero zauważyłem, że ma on sporą ranę na prawym obojczyku i jeszcze większą na kostce. To właśnie przez tą ranę na nodze nie mógł normalnie stanąć.

-Co ci się stało w nogę?!

-Ja... biegłem przez las pod postacią wilka i wpadłem w pułapkę na niedźwiedzie.

-Ech... niezdara, chodź pomogę Ci wstać, wracamy do pokoju.

-Ja... Ja  przepraszam, przepraszam ale ja nie mogę z tobą wrócić, ja nie chcę wracać... - jego głos się załamywał, a w oczach zabierały się łzy.

Ten widok sprawił, że moja Alfa wzięła sprawy w swoje ręce, a ja mogłem tylko jej pomóc.

Podeszłem do Omegi i go przytuliłem.
Jedną ręką zacząłem głaskać jego plecy a drugą trzymałem wplątaną w jego włosy.

Ten odziwo mnie nie odrzucił a pozwolił na to. Jednak ciągle było mi mało.

Moje usta przybliżyłem do jego rany na obojczyku i zacząłem ją lizać.
Axel delikatnie zaskomlał z bólu.

Chwilę potem zacząłem jeździć swoim językiem po całej długości jego szyi, gdzie niegdzie zostawiając krwisto-sine malinki.

Moja ręką przestała go głaskać, ona zaczęła go wręcz macać po plecach zjeżdżają na jego boki po czym znalazła się na jego brzuszku.

Axel tylko cichutko i uroczo popiskiwał. "Taki słodki"

Nie mogąc się powstrzymać, agresywnie wbiłem się w jego usta nie bawiąc się w proszenie o dostęp.
Przez chwilę toczyła się między nami walka na jezyczki kto tu dominuje.

"No chyba sobie żartujesz Omego jeszcze czego!?"
Po chwili on postanowił się poddać i mi się oddać.

Pocałunek był naprawdę namiętny, czułem, że mój Fernando postanowił zrobić powstanie Fernandowske w moich spodniach.

*Axel *

To sen czy prawda?
Kiedy on rozdzielił nasze usta, nie mogłem złapać oddechu. Moje serce zasuwało jak kobiety do rossmanna gdy jest 50% zniżki.

Nagle poczułem ból na szyi.
-ach... aai b-bo-li... he... e      -

Czekaj czy on właśnie mnie ugryzł o kurna, Kurna, KURNA jest źle jest bardzo ŹLE!!

-Coś ty kurwa zrobił połączyłeś nas!!! -
Ten tylko wybuchł śmiechem.

-Oj mały ty chyba na lekcjach nie słuchałeś - znow się zaśmiał - Omega i Alfa owszem łączą się przez ugryzienie ale przy kontakcie seksułalnym a nie przez zwykłe ugryzienie. Gdyby tak było to pod postacią wilka gdy walczymy byśmy łaczyli się w pary przez każde ugryzienie w kark a tak nie jest. - *śmiech*

-Ale ja nie jestem Omegą kurwa!!! - Jego uśmiech w kilka sekund znikł i już nie było po nim śladu.

-Jak to nie jesteś Omegą?!

-Jestem teraz już twoją parą kretynie oznaczyłeś Jote na dodatek w pełnię splatając nasze duszę i przeznaczenia ze sobą!!

-O KURWA!!

Haine odwrócił się i odszedł, zostawiając mnie samego w lesie.
Co ja zrobiłem?!!

❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️

Łelo młelo pomidorki!
Cieszmy się bo gwiazdka zapasem (a mi prezenty przyjdą po gwiazdce, bo zamuwiłam za późno xd)
Żyję więc jestem!
Obiecany rozdział który miał się pojawić jest dziś (byłam chora)
TO JUŻ 18 rozdział!!

PS. Dziękuję każdej osobie która mnie wspiera. Jestem szczęśliwa, że jesteście.

Uwaga
Dziękuję, że poprawiacie mi błędy, po zakończeniu opowiadania będzie ono poprawiane (korekta)

JotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz