Śpisz w SALONIE!

7.3K 439 196
                                        

Zbliżyłem się do jego szyi i ugryzłem go w ramię, automatycznie mnie puścił łapiąc się za szczypiące miejsce, pobiegłem w zdłóż korytarza.

- Pożałujesz tego szczeniaku, będziesz błagał o wybaczenie... - przestałem słuchać co do mnie mówi i skupiłem się na biegu znając mojego pecha wpadłem na kogoś za rogiem

- Przepra.... - osobnik nad moją osobą przerwał mi w połowie.
- To znowu ty czy ty masz jakąś manie wnerwiania Alf czy tylko mnie? - pierwszy raz cieszę się, że widzę tego kretyna

- Pokażesz mi gdzie jest mój pokój? - "proszę pomóż, proszę, proszę "
- A co sam nie trawisz? - Noooo nie.
- Ja.. - no nie.
- Dobra rusz się - "już idę tylko mnie tu samego z tymi psychopatami nie zostawiaj ", szedłem za nim między nami panowała totalna cisza.

- Czemu uciekałeś? - co? Skąd on?
- Ja nie uciekałem po prostu chciałem kość rosprostować - ta każdy przecież tak robi po całodniowym treningu nie? Dalej się nie odezwał do mnie.

Dotarliśmy do korytarza "V", jest i mój pokój!Włożyłem kluczyk w zamek i otworzyłem jednak jedna rzecz mnie niepokoiła "Czemu on cały czas za mną stoi?"

- Yyy dziękuję za wskazanie drogi do pokoju, możesz już wrócić do siebie pewnie chcesz odpocząć - to takie miłe stwierdzenie żeby z tąd wyp******ał

- No właśnie chciał bym ale ktoś zasłania mi wejście do pokoju. - współczuję ale mnie to nie obchodzi, idź do siebie było sobie gości nie spraszać.
- Naprawdę mi przykro ale musisz se sam z tym poradzić mnie w to nie mieszaj - jego kącik ust podniósł się do góry.
- To ty mi przeszkadzasz, mamy razem pokój - Cooooooooo!!

- Cooooooooo! - nie to nie możliwe generał nie może dzielić pokoju z rekrutem!
- Jeśli już skończyłeś to chciałbym się wykąpać - wyminął  mnie i wszedł do pokoju, stałem jak wryty "co mam zrobić?"

- yyy... Ale generał... I...i...kadet nie mogą być...Chyba... W tym samym pokoju? - spojrzałem na niego.
-Tak? A kto tak powiedział? - Ty! Ty! I jeszcze raz ty!
- Ale ja chcę mieć własny pokój ! - tupnąłem nogą jak 5 latek.

- Oj, dziecko nie dostało tego czego chciało, jak mi przykro kupić Ci lodzika na pocieszenie, a może zrobić? - Co za zboczeniec ale ja też mam charakterek.
-A jaki smak? - Chcesz wojny na słowa w tym akurat jestem dobry

-Spermy - ciekawe skąd on zna ten smak?
- Jesne ale lody to bardziej na słodko, a nie słono -  i co teraz?
- Skąd ty taki znawca. Co Omego? - w sumie to nie wiemy.

- W przeciwieństwie do twoich lodów, to moja słodka tajemnica - bo co mu powiem, że strzelałem bo nie wiem jak smakuje sperma, zresztą wolę nie wiedzieć.

- A więc to tak? - ruszył w głąb pomieszczenia kierując się prawdopodobnie do łazienki. "Wygrałem! ",zamknąłem za sobą drzwi i postanowiłem pozwiedzać mój, eh nasz nowy pokój. W samym centrum znajdował się salon z aneksem kuchennym, po prawej stawiam, że łazienka no i schody prowadzące na górę.

Na górze była mała sypialnia z jednym dwuosobowym łóżkiem, wielką białą rozsuwaną szafą. ZARAZ "JEDNO DWUOSOBOWE ŁÓŻKO!! NO CHYBA NIE!".

*HAINE*

Skończyłem brać prysznic, szybko i zgrabnie zacząłem  się ubierać. Po mojej głowie chodziły mi dwa pytania
"Przed czym rudzielec uciekał?"
"Skąd wie jak smakuje sperma?!"

No cóż może kiedyś poznam odpowiedź. Opuściłem łazienkę, rozejrzałem sie po salonie ale nigdzie nie było gówniaka "Czyli jest w sypialni."

Kiedy zobaczyłem w jakim stanie jest moja sypialnia...
- Co ty, kurwa robisz!! - dopiero teraz zauważył, że byłem w pokoju.

- Śpisz w salonie!! - "Że coooo proszę!" - O nie to moja sypialnia i albo śpisz ze mną albo w salonie! W ostateczności pode mną! - spojrzał się na mnie jak na kretyna.
- Śpisz w salonie!

O NIE KOLEGO, CZAS NA MAŁĄ LEKCJE WYCHOWANIA!!

*AXEL*

Sporzał na mnie z nienawiścią w oczach, nagle się na mnie rzucił, wylądowałem na łóżku plecami on natomiast siedział na mnie okrakiem, trzymając moje nadgarstki ponad moją głową .

- Złaź ze mnie grubasie połamiesz mi wszystkie kości! - to było takie żenujące, jestem Jotą więc fakt, że ktoś właśnie na mnie siedzi i się tak gapi to uwłaczające.

- To moja sypialnia i albo śpisz ze mną albo w salonie! W ostateczności pode mną." - powtórzył to jak zaczarowany -Ty śpisz w salonie!!! - nagle poczułem jego zaciskające się dłonie na moich nadgarstkach.

- A więc tak? Rozkazujesz swojemu przełożonemu a na dodatek opiekunowi twojej grupy!

Obrócił mnie tyłem do siebie usadawiając mnie na swych kolanach, jedną ręką wyciągnął moje nadgarstki do przodu, drugą ręką zaczął błądzić po moich plecach, dreszcz przeszył mnie od stóp do głów, po kilku minutach zaprzestał tej czynności.

Nagle jego ręka przeniosła się na inne miejsce.
Przeniosła się na mój tyłek‼️

🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄🦄
Mamy za sobą kolejny rozdział, mam już następny więc, kolejny rozdział niebawem. Cieszę się, że są osoby którym się to opowiadanie podoba, bo przed nami jeszcze wiele rozdziałów 💞💞

JotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz