Jota

ZAWSZE BYŁEŚ TYLKO TY

20 Września, dokładnie dzień od ogłoszenia wojny między Japonią a siłami Brytyjskim.
Podział na grupy dywizyjne i szpiegowskie.

- Wasza wysokość .

Ukłonił się dowódca siódmej gwardi Brytyjskiej.

- A, więc cóż za informację przynosisz mi tym razem.
- Nasz szpieg odezwał się do nas, z nowymi nowinami. 
Wojska Japonii zbierają swoję siły z całego państwa. Informator ma dla waszej wysokości coś wyjątkowego. Pierwszym ich celem mają paść nasze bazy przy wschodniej granicy. Zostaną wysłane tam dwie amatorskie grypy zwiadowcze ,w jednej z nich jest coś co może spodobać się waszej wysokości...

Haine

- Haine! Twoja grupa oraz grupa Rena zostaniecie wysłani na wschodnią granicę. Są tam dwie bazy w których Brytania składuje swoję zapasy żywności oraz broni. Podjęliśmy decyzję , że pozbędziemy się ich zabezpieczenia na naszych terenach.
Udacie się tam i wszystko zniszczycie!

- Dobrze generale...
- Pamiętaj, że między waszą dwójką wybraliśmy ciebie na dowódcę całej dywizji! Nie możesz okazać litość! Jeśli będziesz musiał poświęć człowieka, zrób to!
- Dobrze generale. Kiedy mamy wyruszyć?
- Natychmiast!

*****
Zebraliśmy swoję siły w ciągu dwóch godzin.
Każdy żołnierz został wyposażony w kamizelkę kuloodporną , krótki pistolet dalekiego zasięgu, paralizator i sztylet Szwajcarski.

Sześć osób z dobrymi predyspozycjami do strzelania otrzymało również karabin wyborowy
CHEYTAC M200 INTERVENTION.

Na więcej rzeczy nie otrzymaliśmy pozwolenie twierdząc, "że to tylko szybka misja a nie bitwa życia".

- Haine, słuchaj wiem, że mamy nie za dobre relacje, ale czy na czas misji możemy zakopać topór wojenny?!
- Ren nigdy z tobą się nie pogodzę,ale ten jeden raz musimy współpracować. Nie myśl, że nagle nasze relacje się zmienią. Nadal cię nienawidzi.
- A i jeszcze jedno Axel jedzie ze mną atutem.
- Nie! Zapomnij! Wybij to sobie z tego głupiego łba!
- Zauważyłem, że nie macie najlepszych rekreacji mimo, że go oznaczyłeś szmaciarzu!
- Zważaj na słowa! To mi powierzono pieczę nad nim.

Ten tylko wybuchł śmiechem.
- I tak się nim opiekujesz, że ma kostkę skręconą ,a ty nawet o tym nie wiesz! Tak sprawójerz nad nim pieczę, że nosi na tobie twój znak! Nie bądź śmieszny!
- Jak to kostkę?!

- Żeby tylko kostkę! Wiesz ile razy coś sobie zrobił ,a ty o tym nie wiedziałeś! Zawsze wszystko skrywa w sobie! Cierpi w samotności!
Teraz kiedy wiem, że go oznaczyłeś jego ostatnie zachowania nabierają sensu!

Za moimi plecami pojawił się doktorek.
Zdziwiło mnie kiedy był ubrany w mundur tak jak my, tylko z materiałem czerwonego krzyża na ramieniu.

- A ty doktorku to gdzie?!
- Jadę z wami! Idioto ktoś musi was potem opatrzyć! A i panowie nie sprzeczajcie się.
Axel jedzie ze mną!

Puścił mi oczko i odszedł.

Axel

Wszyscy byliśmy gotowi każdy wiedział gdzie jest przydzielony i mniej więcej, każdy wiedział jaki jest cal naszej misji.
Ja jadę z Airim. Tak się cieszę, bo już myślałem, że będę musiał jechać z tym dupkiem.

- Cześć Ari!
- No dzień dobry Axuś tak nie mogłem się doczekać aż cię ujrzę! Jak twoja kostka?
- Już Dobrze.
- Kłamiesz!
- No troszkę jeszcze pobolewanie.

Airi odpalił auto i ruszył za resztą jeap'ów przed nami.
- Axel. Musimy porozmawiać.
- O czym?

Spojrzał na mnie smutnym wzrokiem.
- Czemu mi nie powiedziałeś, że Haine cię oznaczył?

Moje oczy rozszerzyły się , a moje ręce zaczęły drżeć.
- Skąd tty to wwiesz
- Dziś usłyszałem rozmowę Rena z Haine.
Spokojnie rozumiem, że to dla ciebie...
- To był przypadek! Nic do niego nie czuję! On do mnie też nie! Ja zerwę to połączenie! To to był przypadek! Przypadek!

Może będę cierpiał, może nawet bardzo.
Wszystko co robię odwraca się zawszę przeciw mnie.
Jestem słaby ,bez ciebie nawet bardziej.
Chcę byś mnie zaakceptował, chcę byś mnie kochał. Chcę tak wiele czego nie możesz mi dać. Chcę Ciebie.
Proszę wybacz mi kiedyś za utrudnianie ci życia.
Chcę cię uszczęśliwić.
Mogę to zrobić!
Wystarczy, że zrobię jedną rzecz!
Tylko jedną!
Zapomnieć ciebie!
Zapomnę o tobie!
Zapomnę o sobie!
Zapomnę o nas.
A nie, nigdy nie było nas.
Zawsze byłeś tylko ty!