Właśnie, Co Ja?

5.6K 411 76
                                        

Axel

Mam dość, po prostu dość to dla mnie za dużo czuje się jak zwykła zabawka, od tygodnia słucham jego rozkazów i nie mogę się sprzeciwić. Jego głos Alfy zadaje mi duży ból, a on ma to gdzieś.
Mój organizm jest osłabiony, z dużego stresu nie mam ochoty na jedzenie. Dziś jest kolejny piękny dzień w którym będe musiał się męczyć echh.
"kiedyś go zabije, zabije i koniec, już nie wiem czy bardziej go kocham czy nienawidzę!!!"

Mój umysł jest tak nieobecny, że nawet nie za, że na kogoś wpadłem.
- Axel! Co ty robisz na dworze o 5 nad ranem!
- Chyba spaceruje, ale w sumie popływał bym w tym jeziorku.

Airi spojrzał na mnie jak na kreatyna.
I wskazał palcem na moje jeziorko.
- W tym jeziorku?
- Tak!
- To jest klif.

Powiedział to z takim spokojem w głosie, że wybuchem śmiechem.

- Ty mały samobujco co jest w tym śmiesznego?
- Tak szczerze to twój spokój.

Airi

Od jakiegoś czasu Axel zachowuje się dziwnie nawet jak na niego. Chodzi z głową w chmurach ,nie reagując na otoczenie, trochę tak jakby odciął się od rzeczywistości i zamknął własnym świecie.

- Axel chcesz przyjść do mnie na trochę?
- Tak!

Eh łatwo poszło.

Po chwili dotarliśmy do mojego gabinetu.
Zaparzyłem mu meliski. Ułożyłem go wygodnie na moimi fotelu. No dobra jak by tu z nim porozmawiać?
- Axel słuchaj...

Dobra wdech i wydech na spokojnie.
- Słyszałem, że dwa dni temu uciekłeś...
- Skąd t...
- Cały twój oddział cię szukał. Dobrze więc pamiętaj, że jestem twoim przyjacielem i naprawdę chcę ci pomóc. Ale musisz mi powiedzieć , dlaczego uciekłeś?
Dlaczego po powrocie zachowujesz się tak dziwnie?

Oż w mordę!

Axel

Kiedy zadał mi to pytanie nie umiałem odpowiedzieć, bo co mu powiem , że uciekłem bo czułem się i nadal czuję ciężarem dla wszystkich , że uciekłem do lasu gdzie dostałem rui , że Haine mnie oznaczył ale ma to w dupie , że dowiedział się, że jestem Jotą , że wykorzystuje swój głos alfy na mnie, że go kocham ale on...
mnie odrzucił

Do moich oczu napłynęły łzy.
I tym razem nie dlatego, że jestem niski.

On mnie nie chce.
Ja go kocham.
On mnie nienawidzi.
Ja go kocham.
On mnie nie potrzebuje.
A ja ....
Właśnie co ja? Czy ja go potrzebuje?

- Axel ! Za 5 minut masz trening!
Zesztywniałem a moje włosy stanęły dęba.
- J-ju-uż
-Tak już.

Wstałem, już byłem przy drzwiach z zamiarem opuszczenia budynku, gdy Airi złapał mnie za rękę.
- Pamiętaj, że jak będziesz chciał porozmawiać,to zawszę tu będę na ciebie czekał.
- Dziękuję...
- No leć już bo się spóźnisz.

Haine

2,4,6,8,10,11 i kurwa jednego brakuje.
Dziś wieczorem przyjeżdża rodzina Kire , która chcę zobaczyć jak prosperuje wojsko na które wykładają tyle pieniędzy. Zostaną tu na tydzień ,trzeba będzie postarać się aby wszystko było idealne. Ogólnie nie byłoby z tym problemu gdyby nie jeden, mały, wkurwiający bachor!
O wilku mowa!

- Przepraszam za spóźnienie.
- Omega! Dodatkowe hmm 21  kółek na rozgrzewkę w postaci człowieka!
- Co! Ale to jest za dużo nawet jak dla Alfy!
- Przestań pieprzyć młody, może już zaczniesz bo nie zdążysz do obiadu!

On o dziwo nawet się nie odgryzł. Może się czegoś nauczył.
- Może to i dobrze, że nie będę na obiedzie nie będę musiał patrzeć na twój wiecznie zniesmaczony na wszystko ryj.

Noż kurwa a już myślałem.
Muszę coś zrobić żeby nie było takich akcji w tym tygodniu! A może by go tak związać i zamknąć w piwnicy.

Dopiero po chwili zrozumiałem ,że ostatnie zdanie powiedziałem na głos.

- To propozycja czy groźba?
- Spokojnie raczej ostrzeżenie , jeśli  to pocieszy twoją dupę,to powiem ci, że ciebie to bym nawet kijem bym  nietknoł.
- Kijem może nie ale...
- ZAPIERDALAJ JUŻ TE KÓŁKA!!

🎋🎋🎋🎋🎋🎋🎋🎋

Słuchajcie zrobiłam coś czego bardzo żałuję i jest mi przez to bardzo głupio.
Chciałam oddać Jote i pozbyć się wspomnień z nią związanych tych dobrych jak i złych, teraz wiem, że to tak nie działa. Dziękuję autorce, która bardzo mi pomogła i wykazała się wielkim zrozumieniem. A was wszystkich bardzo przepraszam.

JotaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz