Obudziłem się z okropnym bólem głowy i wrażeniem, że jestem wewnętrznie martwy.
Jęknąłem cicho i ręką zawędrowałem w kierunku połowy, na której zawsze śpi Harry.
Poderwałem się w górę, gdy pościel okazała się być zimna.
Od razu zacząłem ciężej oddychać.
Pamiętam tylko małe urywki z wczoraj.
Jestem stuprocentowo pewny, że był tu, jak wróciłem, ale dlaczego wyszedł?
Wzrokiem poszukałem swoich spodni, mając nadzieję, że znajdę w nich mój telefon.
Wstałem niepewnie i podszedłem do rozwalonych ubrań na podłodze. Znalazłem swoje spodnie i wyciągnęłam z nich telefon. Wybrałem numer do Loczka i czekałem, aż odbierze. Przynajmniej mam nadzieję, że odbierze.
Nie stało się to nawet po pięciu połączeniach, którymi miałem zamiar go nękać.
Z żalem podniosłem się w górę i ruszyłem do łazienki, czując, że robi mi się niedobrze od spożytej ilości alkoholu.
Wylądowałem z głową w muszli, jednak gdy usłyszałem dźwięk mojego telefonu od razu zerwałem się w jego stronę. Byłem trochę zawiedziony, że to był telefon od Liama.
-Stary, co ty mu zrobiłeś? Zdjęcie zapłakanego Harry'ego wynoszącego się z twojego domu jest w całym internecie- mruknął brunet.
-Nie mam pojęcia, Liam, co zrobiłem.- podniosłem się do umywalki i zamarłem na widok krwistych śladów na mojej piersi.
Nie zrobiłem tego.
Nie ma opcji.
Kurwa.
-Gdzie wczoraj byłeś? Zaprosiłeś mnie na wódkę, żebym sam ją wypił?- zaśmiał się.
-Byłem w klubie.- przejechałem palcami po śladach i po resztkach szminki.
-Liam, muszę kończyć- mruknąłem i rozłączyłem się.
Zdjąłem z siebie koszulkę i wskoczyłem pod prysznic, żeby zmyć z siebie to gówno.
Chłodna woda otrzeźwiła mnie odrobinę i mogłem się teraz pozbyć zapachu duszących damskich perfum z siebie.
Nie mogłem go przecież kurwa zdradzić!
Wyszedłem i kompletnie olałem nudności.
Ubrałem się w ekspresowym tempie i mimo ogromnego kaca, wszedłem do auta.
Ruszyłem w stronę mieszkania Harry'ego.
Dobijałem się do drzwi ile wlezie, aż w końcu otworzył mi Hemmings, od którego dostałem od razu lufę prosto w twarz na dzień dobry.
-Gdzie on jest?- wytarłem policzek i krzywiąc się, pocierałem go deliaknie.
-Na pewno się z nim teraz nie zobaczysz. Pakuje się, aktualnie.- chciał mi zatrzasnąć drzwi przed nosem, ale szybko się przedarłem przez nie do środka.
Od razu wdarłem się do sypialni Loczka.
Styles odwrócił się w moja stronę i cofnął się.
-Co ty tu robisz?- głos mu drżał. Było widać, że płakał.
-Nie pozwolę na to, byś wyjechał przez moją głupotę.- złapałem za jego torbę.
-Uspokój się- wysyczał, szarpiąc się ze mną- myślisz, że wyjechałbym dla ciebie z miasta, w którym każdy mnie zna? Niedoczekanie twoje. Wyjeżdżam na pokaz. Od razu odpocznę od ciebie- warknął- miło się spało, jak było cicho?- zapytał cwanie.
CZYTASZ
The Hills ~ Larry
FanficHarry to początkujący model w (nie)szczęśliwym związku z piosenkarzem, Zaynem Malikiem. Wyglądają na szczęśliwych, ale uśmiech Stylesa jest szczery tylko przy jednej osobie, która stara się robić za anioła stróża. Jego kochanek, Louis Tomlinson to n...