Harry miał mnie dość przez dwa dni, aż w końcu postanowiłem go zaskoczyć tym pierścionkiem. Może chociaż to go udobrucha.
To, że jestem zestresowany, to niedopowiedzenie.
Wyciągnąłem ze schowka małe pudełeczko i ruszyłem do salonu, gdzie dalej obrażony Harry siedział na kanapie i oglądał jakiś nudny program.
-Co oglądasz, Loczku?- przełknąłem ciężko ślinę, przysiadając obok niego i po prostu oparłem się o jego bok.
Nienawidzę, gdy nie zwraca na mnie uwagi.
-Harry- szturchnąłem go- możesz na mnie spojrzeć?- westchnąłem, mocno ściskając pudełko z pierścionkiem.
-Po co- przeniósł na mnie swoje znudzone spojrzenie.
Wiedziałem, że go wkurza ten serial!
Zsunąłem się niepewnie na kolana obok kanapy i oparłem dłoń o jego nogę.
-Posłuchaj mnie Harry. Ja wiem, że nie jestem idealny i tak dalej, jak to w tych wszystkich filmach mówią. Chowam to przed tobą od bardzo dawna, więc żebyś nie myślał, że to tylko przez naszą kłótnię. Kocham cię naprawdę mocno i chciałbym spędzić wieczność u twojego boku. Wyjdziesz za mnie, Harry?- przełknąłem ciężko ślinę, otwierając pudełeczko, a zielonooki zamarł.
-Żartujesz sobie?- pokręcił głową z niedowierzaniem- cholera, tak, tak Louis!- pisnął, rzucając się na mnie.
-Przestraszyłem się już, że odmówisz- zaśmiałem się i padłem plecami na miękki dywan.
-Poczekaj- mruknąłem, gdy zaczął obcałowywać moją twarz, przez co miałem trudności z założeniem mu pierścionka.
Dobrze, że wszędzie walają się jego sygnety. Nie miałem problemu z rozmiarem.
Ściągnąłem jeden z jego ozdób i wsunąłem dowód mojej miłości na odpowiedni palec.
-Kocham cię, Harold- szepnąłem, chwytając jego policzki w dłonie.
-Ja ciebie też, durniu Tommo- zaśmiał się i połączył nasze usta razem, przyprawiając mnie o zawroty głowy gorącym pocałunkiem.
-Więc wybaczasz mi, tak?- zamieniłem nas miejscami i przygniotłem go do podłogi.
-A obiecujesz nic przede mną nie ukrywać?- patrzył mi prosto w oczy z uśmiechem.
-Obiecuję- przygryzłem wargę- nie będę nic przed tobą ukrywał- pocałowałem go delikatnie.
-Więc tak, myślę, że ci wybaczam- objął mnie i zamruczał na pieszczoty.
-A zabierzesz mnie na zaręczynową kolację?- zachichotał.
-Najpierw przelecę cię zaręczynowo - parsknąłem, podnosząc go z podłogi.
-Znowu tak, że nie będę w stanie chodzić?- jęknął, gdy usiadłem na kanapie z nim na moich kolanach.
-A chcesz tego?- włożyłem dłonie pod jego spodnie.
-Chcę iść na tę kolację- wydął wargę i zaczął przyglądać się pierścionkowi. -Od kiedy go masz?- uśmiechnął się.
-Odkąd wyszedłem z odwyku- wzruszyłem ramionami- czekałem na odpowiednią okazję.
-Louis, cały rok czekałeś, by mi się oświadczyć?- zmarszczył na mnie nosek i schylił się, by obcałować moją szyję, po czym zassał się na jabłku Adama.
-Lepiej późno niż wcale, prawda?- zaśmiałem się, ściskając mocno jego tyłek i przycisnąłem go bardziej do siebie.
-A no prawda- uśmiechnął się i zaczął rozpinać moje spodnie.
CZYTASZ
The Hills ~ Larry
FanfictionHarry to początkujący model w (nie)szczęśliwym związku z piosenkarzem, Zaynem Malikiem. Wyglądają na szczęśliwych, ale uśmiech Stylesa jest szczery tylko przy jednej osobie, która stara się robić za anioła stróża. Jego kochanek, Louis Tomlinson to n...