-Nie wierzę, że to robię- zaśmiał się nerwowo Liam. Zaraz po tym jak mnie obudził w dość niedelikatny sposób i kazał się ubierać, udaliśmy się do Davida, załatwić szczegóły pracy bruneta. Payno dostał zlecenie już na jutro, a ja zostałem wytypowany, żeby nauczyć go jako-tako strzelać do celu, co jest zrozumiałe, jestem jego przyjacielem to oczywiste, że mu pomogę.
-Wybierzemy się w takim razie do lasu, co ty na to?- poklepałem go po plecach gdy wsiadaliśmy do samochodu.
-Tak, ale nie mam broni- zmrużył oczy na mnie- ty masz tego dużo, podarujesz mi jedną już na zawsze?- uśmiechnął się do mnie.
-Nie ma nic za darmo.- zażartowałem.
-Po tylu rzeczach ile dla ciebie zrobiłem, dalej masz czelność tak do mnie mówić?- prychnął- gdyby nie ja, już dawno byś nie żył, bo byś się zaćpał.
-Żartowałem, głupku.- przewróciłem oczami. -Dostaniesz nawet tą z moimi inicjałami. Podobno przynoszą szczęście czy coś.- oddałem mu swoją z maleńkim, srebrnym zdobieniem i pierwszymi literami mojego imienia i nazwiska.
-Ładna- skwitował- jedziesz jutro ze mną na tą akcję?- zapytał, bawiąc się bronią.
-Ktoś w końcu musi chronić twoją dupę.- wzruszyłem ramionami i ruszyłem w kierunku znanego mi lasku.
Stanąłem naprzeciwko dużego, starego dębu i ustawiłem mężczyznę w odpowiednim miejscu. -Musisz wyciągnąć ręce o tak- manewrowałem jego ciałem- tutaj przeładowujesz, tutaj naciskasz, żeby strzelić- tłumaczyłem.
-Okay, nie może być takie trudne.- pokiwał głową i utkwił wzrok w małej tabliczce, którą kiedyś przybiłem do drzewa.
-Dobry jesteś- pokiwałem głową, gdy za pierwszym razem trafił blisko środka. Ja za pierwszym razem nawet nie trafiłem w tabliczkę.
-Strzelałem z wiatrówki z dziadkiem.- wyszczerzył się i ponowił strzał.
-Dobra, marnujemy nasz cenny czas, przynajmniej mój- zaśmiałem się- ty umiesz strzelać, więc i ja mam wolne.
-O której przyjedziesz po mnie, czy o której mam do ciebie przyjechać?- spytał z uśmiechem i zabezpieczył broń niezdarnie.
-Bądź u mnie o 8 - zaśmiałem się - dobrze wiesz, że będziesz musiał mnie ściągać z łóżka.
-I chyba nie tylko ciebie.- zachichotał. -Do Nialla, jeśli możesz.- dodał po chwili.
-To coś poważnego?- spojrzałem na niego- no wiesz, ty i on.
-Zdecydowanie tak.- pokiwał głową z małym uśmiechem na twarzy.
-Przynajmniej ty się ustatkujesz- westchnąłem, skręcając w odpowiednią uliczkę.
-Cóż. Ty też byłbyś w stanie to zrobić z Loczkiem, prawda? W głębi duszy nienawidzisz siebie za to, kim się stajesz.- spojrzał na mnie z powagą wymalowaną na twarzy.
-Dobrze wiesz, że to nie jest takie łatwe- westchnąłem.
-Wiesz. Malik jest w trakcie promowania się. Jak znajdziesz dowód na jakąś jego zdradę, to Harry jest twój.- wzruszył ramionami.
-Jako mój najlepszy przyjaciel mógłbyś mi w tym pomóc - poruszyłem znacząco brwiami.
-Czy ty mi sugerujesz przespać się z nim?- zmarszczył brwi.
-To zależy czy się zgodzisz czy nie- zaśmiałem się.
-Jestem z Niallem.- prychnął. –I wstępnie mieszkamy ze sobą. Prawie
CZYTASZ
The Hills ~ Larry
Hayran KurguHarry to początkujący model w (nie)szczęśliwym związku z piosenkarzem, Zaynem Malikiem. Wyglądają na szczęśliwych, ale uśmiech Stylesa jest szczery tylko przy jednej osobie, która stara się robić za anioła stróża. Jego kochanek, Louis Tomlinson to n...