-Zostaw go!- krzyknąłem podbiegając do leżącego Loczka na ziemi- Nick, zostaw!- próbowałem odciągnąć mężczyznę od chłopaka.
Złapałem za ranę na brzuchu, jednak Nick mnie odepchnął.
-Jemu już nie pomożesz, za to mi możesz- uśmiechnął się dwuznacznie.
Nie mogłem się ruszyć, czułem każdy jego obrzydliwy dotyk.
-Louis, Louis- powtarzał w kółko- Louis!
***
Zerwałem się ze snu patrząc na przestraszonego Loczka.
-To tylko sen, spokojnie- złapał mnie za policzki.
-Harry- jęknąłem, szybko przyciągając go do siebie i opiekuńczo przytrzymując.
Zacząłem niekontrolowanie drżeć na całym ciele, co wcale nie było fajne.
Zegarek na szafeczce nocnej pokazywał godzinę trzecią w nocy, a ja już teraz mogę stwierdzić, że nie będę w stanie zasnąć.
-Znowu je masz?- spojrzał na mnie zaniepokojony- te koszmary?- westchnął, całując mnie delikatnie i uspokajająco.
Pokiwałem gorączkowo głową i westchnąłem w jego szyję.
-On cię zadźgał na moich oczach- szepnąłem łamiącym się głosem.
-Jego już nie ma kochanie, chłopaki się nim zajęli, nie wróci- wtulił się we mnie i głaskał po plecach.
-Mam złe przeczucia, Harry, bardzo złe przeczucia- pocałowałem czubek jego głowy i przymknąłem oczy.
-To znaczy? Co masz na myśli?- odsunął się delikatnie i złapał za moje dłonie, lekko je ściskając.
-Coś w nas uderzy, mówię ci. Takie samo przeczucie miałem przed atakiem Nicka- uwięziłem swój wzrok na naszych splecionych palcach.
-Nie dam cię skrzywdzić- pokręcił głową- nie mogę pozwolić, żebyś znowu był w takim stanie jak wcześniej.
-Uwierz, nie martwię się o siebie, a o ciebie. Chcę się stąd wynieść jak najszybciej- pokręciłem głową i podniosłem się z łóżka.
-Idę sobie zrobić ciepłe mleko. Idziesz ze mną?- ubrałem na siebie jedną z tych jego śmiesznych koszul.
-Koniec snu?- jęknął zrezygnowany i też się podniósł- musisz mnie zanieść- wyciągnął do mnie ręce.
-Dupcia boli, co?- zacmokałem do niego, łapiąc go za uda i ostrożnie skierowałem się do kuchni.
-To twoja wina, więc jesteś za mnie odpowiedzialny- wzruszył ramionami.
-Powiedz mi jeszcze, że ci się nie podobało- zmrużyłem na niego oczy i delikatnie posadziłem na blacie.
-W pewnym momencie miałem użyć koloru bezpieczeństwa- prychnął- mimo wszystko, zakończyło się dobrze.
-Wystarczy ci dać buziaka i cały świat nabiera kolorów, co?- wyciągnąłem mleko z lodówki i znalazłem jakiś kubek, by tam je przelać i zacząłem zmierzać do mikrofali.
-Pogięło cię?- złapał za mój łokieć.
-Co?- spojrzałem na niego niezrozumiałe.
-Mleko? W mikrofali? Tak ciężko wyjąć sobie garnek i chwilę zagotować?- pokręcił głową.
Zsunął się ostrożnie z blatu i chwiejnym krokiem podszedł do kuchenki.
Wyciągnął z szafki garnek i zabrał ode mnie karton z mlekiem i to, co wlałem do kubka.
CZYTASZ
The Hills ~ Larry
FanfictionHarry to początkujący model w (nie)szczęśliwym związku z piosenkarzem, Zaynem Malikiem. Wyglądają na szczęśliwych, ale uśmiech Stylesa jest szczery tylko przy jednej osobie, która stara się robić za anioła stróża. Jego kochanek, Louis Tomlinson to n...