Rozdział 13

2.2K 133 94
                                    

Louis podwiózł mnie pod sam dom, kompletnie nie zwracając uwagi na to, że ktoś może nas przyłapać.

-Miłego spędzania rocznicy- uśmiechnął się sztucznie.

-Ta, dzięki.- wymamrotałem. Pochyliłem się do jego policzka, gdzie złożyłem mały pocałunek. Odskoczyłem szybko od niego i wysiadłem. Otworzyłem bramę od swojego domu i wszedłem po cichu do domu. Pustki.

-Kto to był?- usłyszałem za sobą głos Malika. Stał oparty o ścianę i przefiltrował mnie wzrokiem.

-Mój przyjaciel.- wzruszyłem ramionami. -Kupiłem nam jedzenie.- pomachałem pudełkiem frytek dla niego i sałatką dla siebie.

-Pójdziemy na kolację, w końcu mamy co świętować- podszedł do mnie i wpił się w moje wargi. Oddałem trochę flegmatycznie pocałunek, starając się uciszyć sumienie z tyłu głowy.

-Okay, wykąpię się tylko i możemy iść.- odsunąłem się od niego ze sztucznym uśmiechem.

-Jadłeś śniadanie?- zapytał opiekuńczo.

-Tak, jadłem- pokiwałem głową i podreptałem do łazienki.

Miałem ochotę się rozpłakać, tylko dlaczego? Przecież nic nie czuję do Louisa, kocham Zayna!

Rozebralem się i skrzywiłem się widząc moje ciało. Miałem mnóstwo siniaków na biodrach od uścisku szatyna. Cieszę się, że Malik nie chciał brać kąpieli ze mną.

Obmyłem swoje ciało z potu i brudu po zabawie z lodami. Wytarłem się miękkim ręcznikiem i zawinąłem go na głowie w turban. Ubrałem się w czyste, czarne bokserki i założyłem na to czarne rurki z dziurami na kolanach. Do tego dobrałem moją ulubioną koszulę we flamingi. Obmyśliłem też, które botki dzisiaj założę i do którego płaszcza. Robi się co raz zimniej, co zapowiada śnieg. Spsikałem się moimi ulubionymi perfumami które dostałem kiedyś od Lou na urodziny.

Wyszedłem z łazienki i usłyszałem jak Zayn z kimś rozmawia w salonie. Poszedłem tam i zdziwiłem się widząc Liama. Podszedłem do Mulata i przyjrzałem się z pytającym wzrokiem w bruneta.

-Harry, poznaj Liama, to mój kolega.- wskazał na bruneta, który mrugnął do mnie.

-Cześć- nie rozumiałem całej tej sytuacji. Co jeśli się wygada i Zayn dowie się o mojej zdradzie?

-Wpadłem tylko na chwilę, nie będę wam przeszkadzał.- uśmiechnął się.

-Nie przeszkadzasz.- uśmiechnął się szeroko Zayn. Okay, o cholerę tu chodzi?

-Zdzwonimy się- uśmiechnął sie do Mulata. -Miło było poznać, Harry- zabrzmiało to trochę oskarżycielsko.

-Ciebie też, Liam.- kiwnąłem do niego głową.

-Ładnie wygladasz- szepnął Malik, gdy brunet już wyszedł.

-Ta, dziękuję, skąd się znacie?- spytałem niby obojętnie.

-Na jednym z koncertów- wzruszył ramionami- to co, jakieś niewielkie zakupy i obiad?- uśmiechnął się do mnie.

-Możemy.- skinąłem podejrzliwie głową.

-Coś nie tak?- przechylił głowę w bok.

-Nie, wszystko jest okay.- machnąłem ręką.

Wybrałem swój ukochany płaszcz i buty i czekałem na niego, aż również się ubierze.

Oczywiście, ubrał skórzaną kurtkę i ciężkie buty.

-Kocham cię- pocałował mnie mocno w usta.

The Hills ~ LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz