Kilka miesięcy później...
Trzymałem mocno pod pachą szamoczącego się szczeniaczka rasy bernardyn.
Minęło dokładnie pół roku i nadszedł czas na święta, a ja jedyne co wiem o stanie Loczka to to, że jest u rodziny, bo sam mi to powiedział.
Szukałem teraz odpowiedniego numeru domu aż mi się udało i po chwili już pukałem do drzwi.
Otworzyła mi starsza, zadbana kobieta. Byłem pewny, że to matka Loczka, bo jest strasznie do niej podobny.
-Dzień dobry, zastałem Harry'ego?- poprawiłem sobie psa i uśmiechnąłem się niepewnie do kobiety.
-Louis, tak?- rozpoznała mnie i przepuściła w drzwiach, uśmiechając się do mnie.
-Tak, to ja- wszedłem do mieszkania.
Po chwili na korytarz wbiegł Harry.
-Louis! Miałeś być za tydzień!- dopadł do mnie i objął mnie ramionami i przytulił mocno, prawie miażdżąc szczenię między nami.
-Wypuścili mnie wcześniej, jestem czysty od pół roku, Harry- zaśmiałem się, obejmując go jedną ręką.
-Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tu jesteś.- pocałował mnie w policzek.
-Daj tego kolegę i wyskakuję z kurtki i butów.- zabrał ode mnie szczeniaka.
-Piękny jesteś, ślicznoto.- zachichotał.
-To prezent na święta- parsknąłem, rozbierając się i stanąłem obok Stylesa.
-Dla mnie?- jego oczy rozbłysły i spojrzał na mnie z tym błyskiem, aż zrobiło mi się gorąco.
-Dla ciebie- uśmiechnąłem się- to pies, wybierz mu imię.
-Może... Hugo?- zachichotał i przytulił do siebie szczeniaczka.
-Musiał być przecież drogi, jest rasowy.- westchnął i przyciągnął mnie po pocałunku.
-Odkąd nie mam żadnych uzależnień mam mnóstwo pieniędzy- parsknąłem- Tęskniłem za tobą- objąłem go w pasie.
-Ja za tobą też.- szepnął mi do ust.
-Tomlinson.- usłyszałem Gemmę i mimo wszystko się zestresowałem.
-Chodź tu.- pokiwała na mnie palcem z groźną miną.
Przełknąłem ślinę i wolnym krokiem do niej podszedłem.
-Mamy chyba do pogadania, kolego.- pociągnęła mnie do kuchni.
-Zmieniłem się! Poszedłem na odwyk, już nigdy więcej go nie skrzywdzę- wydukałem niepewnie.
-Co takiego mu zrobiłeś? Widziałam tylko zdjęcia, jak uciekł od ciebie zapłakany.- zmroziła mnie spojrzeniem.
-Po prostu się pokłóciliśmy. Skoro on sam nie chciał ci o tym powiedzieć, to ja też nie zamierzam- westchnąłem.
-Ostatnie ostrzeżenie, Tomlinson. Lepiej, żebyś planował z nim życie.- zmrużyła na mnie oczy.
-Spokojnie, planuję- mrugnąłem do niej- pozwól, że wrócę do swojego chłopaka- wycofałem się z kuchni i odnalazłem Loczka.
-Nie zabiła cię.- zachichotał, bawiąc się ze szczeniakiem.
-Wrócisz do mnie do domu?- wypaliłem, siadając obok niego.
-Teraz?- zdziwił się i przytrzymał pieska.
-Nie teraz, ogólnie. Chcę być dalej z tobą, dalej cię kocham, jednak nie wiem co ty czujesz po tak długiej rozłące- westchnąłem.
CZYTASZ
The Hills ~ Larry
FanfictionHarry to początkujący model w (nie)szczęśliwym związku z piosenkarzem, Zaynem Malikiem. Wyglądają na szczęśliwych, ale uśmiech Stylesa jest szczery tylko przy jednej osobie, która stara się robić za anioła stróża. Jego kochanek, Louis Tomlinson to n...