"Ten jedyny, który był odpowiedni"

259 27 2
                                    


- Ta szkoła jest wspaniała! Jest tu tyle kół zainteresowań, na które można chodzić i tyle świetnych ludzi, z którymi można się spotykać i...

Minhyuk zaśmiał się z ekscytacji swojej córki, przedstawiającej swoim rodzicom swoje liceum w czasie dni otwartych szkoły. Wszystko było przystrojone na przywitanie potencjalnych uczniów oraz rodziców tych, którzy już tutaj uczęszczali.

Hyebin wraz ze swoim mężem zdecydowali się odwiedzić miejsce, w którym Hyewon pobierała nauki, nie tyle by skontrolować, co się tu dzieje, co po prostu się rozerwać. Tyczyło się to zwłaszcza samego Minhyuka, zapracowanego ostatnimi czasy aż za bardzo.

Kątem oka zauważył jak jakiś chłopak biegnie w ich stronę i wita się z brunetką z ogromnym uśmiechem.

- Już myślałem, że się nie pojawisz! – mówił zaaferowany, po czym popatrzył na dwójkę rodziców i ukłonił się grzecznie, posyłając im uśmiech – Dzień dobry!

- To jest Myungsoo – mówiła zadowolona dziewczyna, przedstawiając swojego ciemnowłosego kolegę, który wzrostem był już niemal tak wysoki jak sam Minhyuk – Chodzimy razem do klasy i...

Odebrało jej mowę, gdy nagle piłka do nogi zatrzymała się przed jej twarzą, zręcznie złapana przez jej przyjaciela. Wkurzony Myungsoo rzucił ją do góry i solidnym kopniakiem odbił ją z powrotem na boisko.

- Yah! – krzyknął – Uważajcie bardziej! Możecie zrobić komuś krzywdę!

Ojciec dziewczyny spojrzał na chudego chłopaczka, który perfekcyjnie poradził sobie ze złapaniem piłki, lecącej z taką prędkością. Musiał przyznać jedno...

- Świetny refleks – pochwalił, na co Myungsoo tylko wyszczerzył się do niego i podziękował.

Dni otwarte okazały się być jednym wielkim festynem, który przyniósł dyrektorowi szpitala więcej radości niż się spodziewał. Z zafascynowaniem patrzył na sztafetę, w której brali udział uczniowie wszystkich klas i z zainteresowaniem patrzył na najwyższego zawodnika, który bez problemu przeleciał tor z zawrotną prędkością.

- Dobry jest – gwizdnął z uznaniem – Bardzo szybki!

- Chanyeol – powiedziała rozmarzona Hyewon, patrząc z uznaniem na swojego przyjaciela, co nie uszło uwadze jej ojca.

Zacisnął wargi w wąską linię i spojrzał na swoją żonę, posyłając jej sceptyczne spojrzenie pod tytułem „czy to nie za wcześnie?". Hyebin tylko trzepnęła go w ramię i kazała mu oglądać dalej.

Szkoła miała do zaoferowania o wiele więcej. Były pokazy sztuk walki, w których wyróżnił się jeden ciemnowłosy trzecioklasista, kładąc na macie bez problemu swoich przeciwników... Był jeden uczeń z drugiej klasy, który na pokazach naukowych bez problemu skonstruował mały ładunek wybuchowy w kilkanaście minut... Był nawet chłopak, który przewodząc klubowi historycznemu z pasją opowiadał o możliwej wygranej przegranych wojsk Napoleona, gdyby tylko zastosowali inną taktykę!

Chłopak, który chwalił się zdolnościami przełamywania prostych zapor sieciowych, rychły absolwent organizujący pokaz rzucania nożami oraz niesamowicie mądry dzieciak, który rozwiązywał zadania dedykowane tylko najtęższym umysłom na świecie...

Nie mówiąc o aspirujących uczniach, z których jeden wygrał konkurs konstruowania survivalowych pułapek, a drugi okazał się niezwykle uzdolnionym łucznikiem!

- Tyle talentów – westchnął Minhyuk, patrząc na tę szkołę z uznaniem.

Uśmiechnął się podekscytowany do Hyebin, która od razu ostudziła jego zapał ostrym spojrzeniem. Miała założone ręce i niecierpliwie tupała stopą o podłogę.

My Personal Defender || EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz