Wróciliśmy do naszego pokoju, a Łucja szybko pognała powiedzieć Piotrowi że to prawda.
- Czyli Edek i Grace też tam byli?- zapytał blond włosy
- Tak! – krzyknęła
- Nie – zaprzeczył Edmund – ja się z nią tylko bawiłem. Małe dzieci już po prostu takie są....
- Co?! – byłam wściekła – Przecież sama Cię tam widziałam. Nawet nie wiemy co tam robiłeś
- TO byliście tam czy nie?- zirytowała się Zuza
- Tak
- Nie – ja i Edek powiedzieliśmy w tym samy czasie – One coś zmyślają. I w tym momencie Łucja się rozpłakała i pobiegła na dół
- I widzisz co narobiłeś – powiedziałam z złością i pobiegłam za Łusią. Jednak zastałam ją płaczącą w płaszcz profesora... No to mamy PRZERĄBANE...
- Przepraszam za siostrę profesorze – usłyszałam głos Piotra który stał za mną. Nie wiem jak tam się znalazł
- Nic nie szkodzi, ale mała powinna odpocząć – oznajmił – Pani Heleno* zrób małej kakao – poprosił na co kobieta spojrzała na Niego z przekąsem – A was moi drodzy zapraszam na rozmowę – oznajmił i poszedł w kierunku swojego gabinetu, a ja, Zuza i Piotrek za nim
- Musicie mieć więc względów dla stanu nerwów mojej gospodyni – powiedział spokojnie profesor
- Przepraszamy bardzo – powiedział ze skruchą Piotrek – To już się nie powtórzy – oznajmił i pociągnął mnie i Zuze w kierunku wyjścia
- Mamy problem z Łucją – powiedziała Zuza wyrywając się Piotrowi
- Z tą zapłakaną? – zapytał pan Kirke
- Zgadza się – powiedziałam
- Jest jej przykro – zaczęła Zuzka
- To wyjaśnia łzy – powiedział profesor
- Yyyy... Nic się nie stało – powiedział na co spojrzałam na Niego karalnie – Damy sobie radę – Oznajmił posyłając mi spojrzenie „odpuść"
- Co ty nie powiesz? – zirytował się profesor. Zuza spojrzała na Piotra i kontynułowała
- Mówi że była w magicznej krainie – powiedziała – I w dodatku w szafie -oznajmiła na co profesor spojrzał na nią ze zdziwieniem
- Co takiego? – zapytał profesor wstawając z fotela na którym obecnie siedział
- Yyy... W szafie – zgodził się Piotr i usiadł obok mnie na kanapie – Na piętrze – powiedział i spojrzał na mnie – upiera się że w środku jest jakaś Narnia...
- Bo jest – wtrąciłam się na co profesor spojrzał na mnie
- Więc ty też tam byłaś? – zapytał
- No oczywiście – powiedziałam – Chyba wiem jak nazywa się miejsce w którym byłam... - postanowiłam nie mówić im o tym że się tam urodziłam... Nie teraz... Na razie wie tylko Łucja
- Jak wygląda? – zapytał
- Narnia? – zapytałam
- Tak
- Jak kraina z baśni – zaczęłam na co profesor spojrzał na mnie z zaciekawieniem – Jest piękna. Żyją tam Fauny, Centaury i różne inne stworzenia...
- Fascynujące – powiedział pan Kirke
- To pan im wieży? – zapytał Piotrek
- A wy nie? – zapytał retorycznie profesor na co rodzeństwo spojrzało po sobie
- To niemożliwe – powiedziała Zuza ignorując moją wcześniejszą wypowiedź – Chodźby z logicznego punktu widzenia
- Czego Oni uczą was w tych szkołach? – zapytał profesor – nawet ta panna – wskazał na mnie – mówi wam prawdę
- Edmund mówi że się bawili – powiedział Piotrek spoglądając na mnie kątem oka
- Aha. Na ogół mówi prawdę? – zapytał
- Nie – powiedział Piotrek – Rzadko mu się to zdarza...
- No nie sądzę żeby oszalały, więc jest logiczne że mówią prawdę – oznajmił na co spojrzałam na Niego z wdzięcznością
- Czyli pana zdaniem powinniśmy im uwierzyć? – zapytał Piotrek patrząc na mnie
- Tak. – powiedział po czym wszyscy wyszliśmy z jego gabinetu
- I widzicie, nawet profesor nam wieży – oznajmiłam
- Może powinniśmy im uwierzyć? – zapytała Zuza
- Pewnie masz rację – zgodził się z siostrą Piotrek...
Pani Helena* - ta gospodynie ale postanowiłam nadać jej imię
CZYTASZ
Córka Aslana ~ Piotr Pevensie
FanfictionGrace to zwyczajna dziewczyna. Ale czy na pewno? Dziewczyna posiada kątrole nad żywiołami, smoki, wspaniałych przyjaciół, jej matka była królową Narni - magicznej krainy w której się urodziła, a jej ojciec jest Lwem.... | Część - zakończona✔️ || Czę...