||| ⚜️ŁOWCY LUDZI⚜️

2K 81 21
                                    


- Pochowali się wszyscy gdzieś? - zapytała Łucja gdy wszyscy znaleźli się na lądzie

- Z życiem morświnie jeden - powiedziała mysz jednak Eustachy postawił na swoje. Wynikiem tego był spadek z Łodzi na ziemię.

- Wy serio jesteście spokrewnieni? - zapytał Kaspian patrząc z irytacją na Eustachego

- Niesty ale tak - zgodził się Piotr

- Ciesz się że nie musiałeś spędzić z nim roku w jednym pokoju - powiedział Edmund z złością w głosie.

Nagle zabił dzwon. Wszyscy odsunęli się przerażeni. Każde z władców wyciągnęło broń. Gdy okazało się że to nic strasznego schowali bron i uszli.

Ruszyli szybkim krokiem w kierunku dzwonnicy. By zobaczyć co się dzieje.

- Może osłaniaj tyły - poprosiła Eustachego Grace

- Tak, to będzie zadanie dla mnie - powiedział i zabrał mieczyk który dał mu Kaspian i odszedł do tyłu.

Reszta odetchnęła z ulgą. Weszli do środka i zobaczyli książkę.

- Co to za imiona? - zapytała Łucja gdy Grace otworzyła książkę.

- To imiona... sprzedanych ludzi? - odparła pytaniem Zuza.

Nagle do pomieszczenia weszli ludzie. Dziwnie ludzie. Władcy wyciągnęło bronę gotowi do ataku.

- Odłużcie broń - polecił jeden z nich trzymając nóż pod gardłem Eustachego - albo baba zginie

Władcy zrezygnowani opuścili bronie. A następnie zostali rozdzieleni.

- Piotrek! - krzyknęła Grace gdy zabrali ją jako pierwszą

- Grace! - także krzyknął. Mężczyzna próbował wyrwać się oprawcą by dotrzeć do ukochanej jednak nic to nie dało.

Po chwili łowcy zabrało także Zuzannę i Łucję co spotkało się z wrogością pozostałej trójki królów.

***

Kaspian i Piotr jednocześnie walili w kraty próbując je zniszczyć i mieć szansę na ucieczkę.

- Jesteś cały? - zapytał Kaspian widząc jak król sprawiedliwy budzi się

- Tak chyba tak - odparł wstając na równe nogi

Ponownie zaczęli kopać kraty jednak przeszkodził im w tym głos:

- To na nic - usłyszeli - z tond nie da się uciec - ponownie odezwał się głos

Mężczyźni wolnym krokiem zaczęli podchodzić do dziury w skale która była całkowicie ciemna...

- Kim jesteś? - zapytał Piotr

- Nikim - odparła osoba - głosem w ciemności...

Kaspian podchodził coraz bliżej ciemności, natomiast bracia zostali w tyle. Po chwili z dziury w skale wyszedł starszy mężczyzna o długiej, szarej brodzie.

- Lord Bern? - zapytał Kaspian patrząc na starca

- Może kiedyś, ale straciłem już prawo do tego tytułu... - odpowiedział

- Jeden z siedmiu lordów? - zdziwił się Edmund

Czarno włosy wolnym krokiem podszedł do starca by następnie ukucnąć przy Nim i spojrzeć mu w oczy

- Twoja twarz... - zaczął siwobrody - przypominasz mi króla któremu kiedyś służyłem...

- To był mój ojciec - odpowiedział z uśmiechem Kaspian

Córka Aslana ~ Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz